Wpis z mikrobloga

  • 2
@Zgrywajac_twardziela

@wstanczyk: Kompletnie nie zrozumiałeś tego wpisu, albo nie chcesz go zrozumieć. Tu nie chodzi o żadne branie odpowiedzialności czy obniżenie poziomu życia, tylko o to, że ludzie którzy się wychowywali w biedzie nie chcą takiej samej chujni dla swoich dzieci, plus ich niepewność wynika właśnie z tego, że tej nędzy w dzieciństwie doświadczyli ¯\(ツ)/¯ Są "straconym pokoleniem" dzięki swoim rodzicom którzy niczego sensownego im nie zapewnili poza ciągłą walką o przetrwanie i nie skończenie w długach.


Najpierw piszesz, że ludzie wychowali się w biedzie i z niej wyszli, zapewne w dużej mierze jednak dzięki rodzicom którzy ich wychowali i zapewnili edukację a potem piszesz, że rodzice tym młodym ludziom s---------i życie bo dzieciństwo było
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: tak bo każdy urodzony musi, powtarzam musi żyć na wysokim poziomie. U mnie na wsi były wielodzietne rodziny i nie było tam patoli, mieli ciasno, nie jeździli po restauracjach, na wakacje tylko PL i co? Wyrośli na zajebistych ludzi z wykształceniem, byli zaradni, nauczeni ciężkiej pracy, mocno kochają swoich rodziców i co chwile do nich przyjeżdżają. Tu nie chodzi o majętność ale o wychowanie. O jakiej "nędzy" piszesz? Żyjemy
  • Odpowiedz
@Oticzek:

z tego co widzę to zamożni ludzie raczej nie ładują się w dzieci. Im biedniej tym więcej dzieci.

Wykres dzietności względem zamożności pewnie się w jakąś parabolę kształtuje. Patologia ma dzieci dużo, ludzie biedni, ale normalniejsi dzieci nie mają, klasa średnia już zazwyczaj ma, a ludzie zamożni niemal zawsze. Nie kojarzę żadnego z Polskich milionerów który byłby bezdzietny.

Taka jest generalnie tendencja. Dzieci, mimo wszytko, pomagają w przetrwaniu; inaczej nie byłoby nas
  • Odpowiedz
Ale jak ma mieć wykształcenie, dobrą pracę, to trzeba włożyć kupe pieniedzy.


@GrafikaUltraHaDe: No na co konkretnie trzeba tyle pieniędzy? Pytam, bo mi rodzice nie dawali prawie na nic, nigdy nie miałem korepetycji i nie miałem problemu, by miec świetne wyniki z matur, dostać się na takie studia, jakie chciałem i później dobrze radzić sobie zawodowo. Skąd w ogóle ta fiksacja na punkcie tego, że finanse to jakiś kluczowy czynnik w dobrostanie dziecka? I to inne finanse niż te zapewniające dach nad głową i zdrowe wyżywienie? Bo widzę u każdego antynatalisty się przewija.

Btw dziecko to nie jest twój projekt zawodowy, ono jest autonomiczną
  • Odpowiedz
  • 25
@wstanczyk Większość Polaków nie ma za bardzo z czego obniżać konsumpcji. Chyba, że mówisz o rezygnowaniu z wyjścia do knajpy raz w tygodniu, czy wakacji. To nie te czasy, gdy urlop w Turcji to była jakaś oznaka konsumpcjonizmu. Dzisiaj wakacje all inclusive kosztuje mniej niż tydzień nad polskim morzem xD Nawet jakby z tego wszystkiego zrezygnowali, to ile oszczędzą? 10-15k i co z tym zrobią?

Zarobki wzrosły ale co z tego,
  • Odpowiedz
@bn1776:

Najpierw piszesz, że ludzie wychowali się w biedzie i z niej wyszli, zapewne w dużej mierze jednak dzięki rodzicom którzy ich wychowali i zapewnili edukację a potem piszesz, że rodzice tym młodym ludziom s---------i życie bo dzieciństwo było w biedzie

Zacznijmy od tego, że kto w ogóle powiedział że wyszli?

No to masz teraz najmłodsze pokolenia żyjące od urodzenia w dostatku, które też nie chcą brać odpowiedzialności a jakakolwiek przeszkoda powoduje u nich problemy z pewnością siebie albo w--------e na otoczenie, że nie pomaga im tak jak to rodzice w dzieciństwie, jednocześnie chcieliby być dorośli ale nie wychodzić z bańki opieki jaką otaczali ich rodzice
  • Odpowiedz
@GOHAN:

To, że ktoś zamiast na lazurowe wybrzeże jeździł z rodzicami na wakacje na mazury albo nie miał w domu najnowszego komputera nie znaczy, że żył w biedzie.


A co powiesz o ludziach którzy komputer mieli, ale na wakacje NIGDY nie pojechali. Nigdy, nie było takie dnia, co dzień był obrządek na gospodarstwie i ani żadne lazurowe wybrzeże, ani mazury. Jedyna wycieczka to było do sklepu na 3-4h do miasta.
  • Odpowiedz
@drzewko94:
Jeśli warunki dla dziecka zniżamy do poziomu szukaniu szczawiu to się nie dogadamy raczej ¯\(ツ)/¯ Tylko tyle napiszę, że to co wymieniłeś to są warunki niegodne nawet więźnia ZK...

Jednoczeście jeśli ktoś świadomie nie chce dzieci to spoko, jego sprawa ale jak ktoś już narzucająco hejtuje posiadanie dzieci i usprawiedliwia to argumentem w styu "nędza" to momentalnie zapala mi się czerwona lampka.

Kto mieczem wojuje... Bezdzietni od zawsze są
  • Odpowiedz
ludzie którzy się wychowywali w biedzie nie chcą takiej samej #!$%@? dla swoich dzieci, plus ich niepewność wynika właśnie z tego, że tej nędzy w dzieciństwie doświadczyli


@Zgrywajac_twardziela: czuje się jakbym czytał o jakimś afrykańskim kraju, a tam akurat rozmnażają się na potęgę

Bez przesady, 30+ lvl here i było biednie ale "nędza"? XD poza tym ktoś chyba przespał ostatnie 30 lat transformacji jeśli odnosi dzisiejsze czasy do 90' czy
  • Odpowiedz
@xXxPu55ySl4y3RXxX wg mnie to ten obrazek z posta za bardzo skupia się na pieniądzach a głównym problemem ludzi co nie chce mieć dzieci jest nie to że nie mieli wakacji co roku czy nowego telefonu tylko to że ich rodzice żyjąc w biedzie żyli w trybie przetrwania przez co często nie zwracali uwagi na emocjonalne potrzeby dzieci tylko na potrzeby typu ciuchy, jedzenie, dach nad głową czego konsekwencja jest dużo poranionych
  • Odpowiedz
Większość Polaków nie ma za bardzo z czego obniżać konsumpcji.


@Dlkvv: No szczególnie tych młodych, bujających się kilka razy w tygodniu po knajpach, czy zamawiających żarcie z uber eats co drugi dzień xd Wiadomo, że bieda całkiem nie zniknęła, ale no nie powiesz mi chyba, że według ciebie poziom życia dziś się tak pogorszył w porównaniui do poprzednich pokoleń, że nagle młodzi ludzie jedzą tynk ze ścian i nie stać ich na nic.

10-15k i co z tym
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: bez przesady. Jak znam pary co mają spore mieszkanie, zarobki dużo powyższej średniej warszawskiej, auto za 200k. I też gadają, że na dzieci ich nie stać. A prawda jest taka, że szukają wymówki bo są wygodni. Z dzieckiem nie da się 3 razy lecieć w roku na wyjazd do Azji albo weekendy spędzać u znajomych na spotkaniach czy w sushi barach. I spoko, ich prawo. Ale p---------e o tym,
  • Odpowiedz