Wpis z mikrobloga

@Funcfotek: ja z takim palcem rok temu nie pojechałem - poruszaj go we wszystkie strony, jeśli nie boli (choć teraz to już pewnie boli od opuchlizny), to nic się nie stało
  • Odpowiedz
Myślicie że jechać na sor czy mnie tam wyśmieją?


@Funcfotek: Jestem lekarzem - stopologiem. Wrzuć zdjęcia obu stóp w kilku pozycjach, w tym z podeszwami, oprócz tego całej sylwetki w bieliźnie (dla sprawdzenia balansu ciała). Na tej podstawie wystawię ci szybką diagnozę i ew. przepiszę leki bez recepty.
  • Odpowiedz
@Funcfotek: JPRD ten wątek to jest ilustracja działania wykopu :DDD Konkretny problem, konkretne pytanie, a mamy już i całkiem rozwinięte pyskówi i stópkarza liczącego na więcej (korekta: już dwóch :D) i jeszcze tylko nikt do tematu polityki, szczepionek albo choć konfy nie wprowadził :D
  • Odpowiedz
@garfild1994g:

inne stany które wymagają nagłej interwencji inaczej pacjent zemrze na śmierć lub będzie mieć trwały uszczerbek


Już bez przesady, takich to się odsyła do domu, bo nie wiadomo co takiemu jest ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak mój wujek dwa miesiące temu został zawieziony na SOR ze skutkami małopłytkowości, miał objawy podobne do udaru, omdlenia itd. to kazali mu jechać do domu i umówić się normalnie
  • Odpowiedz
już tłumaczyłem, że nie istnieje sposób na zaopatrzenie złamanego 5. palca u stopy. Powiedzą "no złamany" proszę jeść paracetamol wedle potrzeby i nosić buta z twardą podeszwą.


@garfild1994g: No to powiedzą! OP nie jest lekarzem żeby takie coś wiedzieć, a może mieć obawy o powikłania i ma pełne prawo mieć takie obawy. Zasięgnie porady i będzie spokojny o swoje zdrowie.

Nachlany menel z parku ma zapewniony transport karetką i pełną
  • Odpowiedz
@PiccoloGrande no powiedzą po 20h na krzesełku. Ja tam lubię inaczej spędzać czas... Ehh już w sumie nic nowego nie powiem.

Wszystkim komentującym wszystkiego dobrego i oby nigdy przez to, że na sorach zajmują się p--------i nie trafił się wam kompletnie już nie myślący, przemęczony rstol, gdy będziecie w potrzebie.
  • Odpowiedz
@Funcfotek: Tacie kiedyś zjechała taka gruba (z 10 cm średnicy) długa gałąź, rozpędzona z wysokości gdzieś 1-2m (pionowo, nie poziomo ta gałąż leciała), na stopę (nie konkretnie na palce, tylko środek stopy od góry).
Nie mógł chodzić, prawie mdlał, wołał o wodę.
Zajechaliśmy do domu, i... to tyle. Znaczy nie jechał nawet do lekarza. Złamanie było bez wątpienia, ale się zrosło i tyle.
  • Odpowiedz
@Funcfotek: Możesz jechac tylko nasiedzisz sie tam XX godzin, doraźnie kup loda na patyku w jakiejś żabie i sobie patyk zamocuj od spodu stopy tak żeby podpierał palec w ramach usztywnienia i zjedz cos przeciwbólowego
  • Odpowiedz