Wpis z mikrobloga

Doszedłem do ściany w życiu i nie wiem co dalej. Szukam pomysłów. Mam prawie 26 lat i właśnie wróciłem z miasta TOP 5 mieszkać do mamy. Ostatni rok spędziłem w Gdańsku gdzie przeprowadziłem się za pracą. Ze względu na rosnące koszty wróciłem do mojej mamy mieszkać za darmo w mieście 200k ludzi. Zarabiam 5 000 netto. Nie mam dziewczyny, nie dostałem mieszkania od rodziców, jedyny plus to taki, że mogę pracować zdalnie (przynajmniej na razie).

Z taką pensją życie samodzielnie to wegetacja. Wynajmowałem mieszkanie z kolegą na pół, ale pochłaniało to 1800 zł, do tego jedzenie 1000-1500. Opłacam sobie też sam studia zaoczne i kursy, powiedzmy 800 zł miesięcznie na to idzie. Zostaje niecały 1000 zł. Nie da się z tego odłożyć nic jeśli chce się mieć jakiekolwiek życie typu piwo czy pizza z kolegami raz na jakiś czas. Nie mam pojęcia co dalej. Nie mam żadnego celu już do zrealizowania w życiu. Przynajmniej takiego stereotypowego/normalnego. Dziewczyny nie mam i mieć już raczej nie będę, więc założenie rodziny i życie z kimś odpada. Nieruchomości nie kupię na kredyt bo ceny rosną szybciej niż moja pensja. Niby zostaje mi rozwój zawodowy, udało mi się wbić do IT, ale nie jestem programistą więc mityczne 15 czy 25k na rękę zobaczę jak świnia niebo nawet jak będę miał dużo expa.

Zastanawiam się co ja tak właściwie jeszcze mogę robić w życiu? Poza czytaniem książek, waleniem konia i graniem w gry niewiele mi przychodzi do głowy. Niby mogę podróżować za to co zaoszczędzę na wynajmie, ale samemu nie chce mi się nigdzie jeździć. Nie jara mnie to. Równie dobrze mogę odpalić sobie street view i emocje mam takie same za darmo, mimo że kiedyś uwielbiałem podróże. Ale to było w innych czasach. Teraz postępuje izolacja społeczna. Wszyscy moi znajomi z paczki są już zaręczeni, w 2025 i 26 się wszyscy pobierają. Potem bombelki w planie. Zostanę sam a o wyjściu z kolegami będę mógł zapomnieć już na zawsze. Chyba zaczynam rozumieć popularność Klubu 27. Czarno widzę swoją przyszłość, przecież to nie ma sensu. Co robić? Jak żyć mirki?
#nieruchomosci #pracbaza #programista15k #programista25k #zycieismierc #przegryw #przegrywpo30tce #gorzkiezale #zalesie #depresja #samobojstwo #zwiazki #pytanie
  • 113
@Stulejman_Beznadziejny to są problemy, z którymi boryka się wielu z nas i nie ma na nie uniwersalnych rozwiązań.
Obiektywnie rzecz biorąc, to twoja sytuacja nie jest jakaś beznadziejna. Zarabiasz jak na swój wiek jako tako, dodatkowo w branży, w której będziesz się mógł rozwijać. Te mityczne 15k osiąga niewielu i nie są one żadną gwarancją udanego życia. Młody chlop jestes i wszystko jeszcze przed tobą.
Na pocieszenie dodam, że moja sytuacja, kiedy
@Stulejman_Beznadziejny glowa do góry. Do 30 lat będziesz jeszcze młody. Próbuj gdzieś jakoś wyjść do ludzi, poznać kogoś nowego, mieszasz w mieście to już spory plus. Ja tuż po 30 i dalej mieszkam z rodzicami na wsi, i właśnie zdałem sobie sprawę jak bardzo ograniczony jestem bez doświadczenia życiowego. Praca w fabryce smrodu od 10 lat ta sama. Ale w tym roku chyba spróbuję ja zmienić w końcu zmienić, by zacząć żyć
- tym bardziej że różowe z tamtych kręgów (odrzucając te zaburzone, takie też są) chcą poważnego związku.


@bg_92: warto dodać, że tak bardzo chcą związku że zaliczenie laski na ONS jest kilka razy łatwiejsze właśnie na jakiejś katolickiej pielgrzymce niż tinderze ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

No ale jak cię nie interesuje przygoda
fajne różowe możesz wyhaczyć na duszpasterstwach akademickich dla dorosłych czy pielgrzymkach


@bg_92: true, w ogóle w religijnych klimatach, u jehowych na przykład. Tylko nie każdemu podchodzi ten typ dziewczyn.
@Stulejman_Beznadziejny: Ale pierydolisz bzdury. Ja w twoim wieku byłem już po wojsku i robiłem za 900 zł miesięcznie w kołchozie. Jebnalem kołchoz i wyjechałem do Włoch. Mieszkałem tam i pracowałem przez półtora roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)po czym wróciłem. Różową poznałem jak miałem 28 lat. W międzyczasie swoja działalność, która po czasie zawiesiłem i wyjechaliśmy do UK . Za zarobione pieniądze ciągłe podróże 4, 5 razy do