Wpis z mikrobloga

@zmarnowany_czas: Tak samo w Korei Południowej (Seul). Zobaczcie często pod hasłem oszczędności likwiduje się oddziały regionalne (np. banki) i centralizuje się usługi w jednym miejscu zazwyczaj w stolicy. Uczelnie wyższe najlepsze w stolicach. Młodzi z prowincji za studiami i pracą jadą do stolicy. To jest niestety przypadłość państw unitarnych (Polska, Japonia czy Korea płd.) Lepiej wygląda to w federacjach np. w Niemczech gdzie praca jest bardziej rozrzucona po różnych landach czy
@literacyfra123:

naprawde?....

dobrze ze nam dales znac, ze Japonia to kraj zerowych stop zanim to bylo modne w usa/ue.....

jakby Polakom dac na tyle, to bysmy nyc przebili.....

to samo zreszta UE - tak sobie tluamczylismy latami, ze tam tez rosnie - a przeciez oni od 2008 mieli promke 0% dla kazdego na wszystko, nie musli czekac na zadne bk2/bk0, wakacje kredytowe i inne cudowne wynalazki....
@literacyfra123: dlatego ja bardzo jestem za tym, żeby Polskę decentralizować i ogólnie wzmacniać pozycję samorządów, żeby właśnie do tego nie prowadzić. I ma to zalety zarówno dla tych dużych miast (bo nie ma np. takich chorych cen mieszkań), jak i mniejszych (bo się nie wyludniają), jak i całego kraju (bo rozwija się równomiernie).
W Japonii od bardzo dawna stopy procentowe są w okolicach zera, może się okazać, że rata kredytu za Tokijskie 10k euro jest niższa niż za Warszawskie 5k euro.


@literacyfra123: W sumie ciekawe spojrzenie. Idąc dalej możnaby kalkulować "realną" cenę za metr mieszkania kupowanego na kredyt np. jeżeli ktoś kupił za 500k mieszkanie 50m (10k/m²) 100% na kredyt (ku prostocie obliczeń), a ostatecznie spłaci z odsetkami 1000k to "realna" cena wyniosła go
@azmar: upraszczając tak. Początek spłaty kredytu Tokio vs Warszawa rata 1000$. Warszawiak ma w racie 900$ odsetek i 100$ kapitału a Tokijczyk odwrotnie.
Milion złotych w kredycie na 2% to tylko 3700 zł, a przy oprocentowaniu 8% (takie są mniej więcej oferty marża plus wibor) to 7 333 zł.

Zapewniam, że gdyby w Japonii mieliby analogiczne oprocentowanie lokat, kredytów jak w PLN to przy ich demografii sytuacja na rynku nieruchomości byłaby
dlatego ja bardzo jestem za tym, żeby Polskę decentralizować i ogólnie wzmacniać pozycję samorządów, żeby właśnie do tego nie prowadzić. I ma to zalety zarówno dla tych dużych miast (bo nie ma np. takich chorych cen mieszkań), jak i mniejszych (bo się nie wyludniają), jak i całego kraju (bo rozwija się równomiernie).


@zmarnowany_czas: To już się stało i nie ma czego ratować. Miasta powiatowe zaliczyły po 20-30% spadku ludności (i to
można ludzi zachęcać do powrotów. Pisanie "nie da się i #!$%@?" jest po prostu głupie. Trzeba tylko coś zrobić, a nie tylko mówić "no weźcie wróćcie no". Dlatego właśnie potrzebujemy strategii decentralizacyjnej.


@zmarnowany_czas: Spoko, zanim strategia zostanie opracowana minie co najmniej kilka lat, a zanim wdrożona to co najmniej dekada. Za 10 lat to tam już będzie ghost-town. Lista gmin zagrożonych trwałą marginalizacją liczy ponad 700 gmin - to jest co
@PfefferWerfer: Moim zdaniem jakaś wiara w powrót do powiatowych do głupota/skrajna naiwność. To co nadal jesteśmy w stanie zrobić i do czego powinniśmy dążyć to postarać, się aby mieć przynajmniej 3-4 bardzo silne ośrodki i kolejne 2-3 "aspirujące". Najgorsze co może się stać to skoncentrowanie absolutnie wszystkiego w stolicy. Oczywiście w dalszej perspektywie wszystko poza takimi 5-7 ośrodkami to bedzie umierralnia.
To co nadal jesteśmy w stanie zrobić i do czego powinniśmy dążyć to postarać, się aby mieć przynajmniej 3-4 bardzo silne ośrodki i kolejne 2-3 "aspirujące".


@Sabarolus: co jest rozwiązaniem skrajnie głupim. Popatrz na Kanadę, bo tam to mniej więcej tak wygląda. Popatrz też w jakiej dupie obecnie są z cenami wszystkiego w tych kilku miastach.