#szkola #wspomnienia #feels #historia #heheszki Miałem kiedyś w podstawówce (chyba 4-6) nauczyciela od historii, który co lekcje brał do odpowiedzi na środek klasy 5 osób i robił sobie "teleturniej".
Zadawał pytania i można było się zgłosić do odpowiedzi. Jak odpowiedziałeś dobrze albo blefowałeś, że wiesz i się zgłosiłeś (a spytał kogos innego) to szedłeś na prawo. Jak nie wiedziałeś to na lewo. Po 7-10 pytaniach wystawiał oceny od lewej najniższe, do prawej najwyższe. Autentycznie tak mi się to podobało, że chciało mi się uczyć tej historii dla tego teleturnieju. Tak wymasterował to odpytywanie, że całość, łącznie z losowaniem osób, trwała może max 5minut. Potem został dyrektorem ( ͡°͜ʖ͡°)
@Nowa_Zielonka_: Szkola jakos nie potrafi wykorzystac w pelni tej checi do rywalizacji u dzieci i mlodziezy. I przelozyc to na nauke. Wydaje mi sie, ze zwlaszcza chlopcy lubia wszelkie rankingi, rangi w grach i inne systemy oceny. Jednak nigdy nie doswiadczylem na etapie edukacji, czegos podobnego do tego co opisujesz.
@TeoriaWielkiegoPrzegrywu: u mnie w licbazie jakoś sama z siebie wyszła taka rywalizacja w matmie, pamiętam że bardzo mocną klasę mieliśmy i oceny to było trochę na zasadzie kto ma większego xD
@Nowa_Zielonka_: totalnie bez sensu nie sprawiedliwy system, bo twoja ocena nie zależy od twoich umiejętności tylko od umiejętności twoich kolegów jeśli wylosujesz mocnych zawodników i jesteś przygotowany to mogłeś dostać 1, z drugiej strony mogłeś nie być w ogóle przygotowany i dostać 5, bo twoi koledzy byli przygotowani jeszcze gorzej.
@zeszyt-w-kratke: miałem jakieś 10 lat (czy ile sie ma w 4 klasie) i nie zastanawiałem sie czy pan od historii sprawiedliwie ocenia tylko czy o 17.15 będzie leciał dragon ball Z ( ͡°͜ʖ͡°)
@zeszyt-w-kratke myślę że jak dobrze odpowiadałeś a jakimś cudem skończyłeś na pozycji „1” to i tak pewnie wpisywał ocenę adekwatną. Jak nie to rzeczywiście lipa.
@Marek_Licyniusz_Krassus dzisiaj byłem na wywiadówce o mojego syna w szkole średniej i przypuszczałem, że to koledzy mojego syna są patusami, ale zmieniłem zdanie jak usłyszałem ich roszczeniowych rodziców
@Nowa_Zielonka_ w liceum miałem facetke od polskiego która zawsze odpytywała losową osobę z poprzedniej lekcji. Nic nie wiedziałeś pała, umiałeś się wygęgać 3, ogarniałeś 5. Mnie wyszkoliło to oraz dało kopa w wystąpieniach publicznych. Dodatkowym atutem dla mnie było zdanie matury ustnej z polskiego na 100% -wówczas było coś takiego jak prezentacja.
@Nowa_Zielonka_: @Marek_Licyniusz_Krassus u mnie na biologii było podobnie i nazwaliśmy to "fortepian". Babka miała całą klasę przepytaną w 5 minut. PYTANIE, 3 sekundy, wiesz / nie wiesz, następna osoba. 2 błędne odpowiedzi albo ich brak = 1 1 poprawna = 3 2 poprawne = 5 Jak coś brakowało, jakieś niedopowiedzenie lub niewielka pomyłka to dawała 2 albo 4.
Miałem kiedyś w podstawówce (chyba 4-6) nauczyciela od historii, który co lekcje brał do odpowiedzi na środek klasy 5 osób i robił sobie "teleturniej".
Zadawał pytania i można było się zgłosić do odpowiedzi. Jak odpowiedziałeś dobrze albo blefowałeś, że wiesz i się zgłosiłeś (a spytał kogos innego) to szedłeś na prawo. Jak nie wiedziałeś to na lewo. Po 7-10 pytaniach wystawiał oceny od lewej najniższe, do prawej najwyższe.
Autentycznie tak mi się to podobało, że chciało mi się uczyć tej historii dla tego teleturnieju.
Tak wymasterował to odpytywanie, że całość, łącznie z losowaniem osób, trwała może max 5minut.
Potem został dyrektorem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wydaje mi sie, ze zwlaszcza chlopcy lubia wszelkie rankingi, rangi w grach i inne systemy oceny.
Jednak nigdy nie doswiadczylem na etapie edukacji, czegos podobnego do tego co opisujesz.
@MrXavery: jak ktoś odpowiadał dobrze i rzeczywiście znał odpowiedzi na resztę pytań to nie mógł skończyć przecież na pozycji 1
ale widzę że brniemy w jakieś nierealne scenariusze
PYTANIE, 3 sekundy, wiesz / nie wiesz, następna osoba.
2 błędne odpowiedzi albo ich brak = 1
1 poprawna = 3
2 poprawne = 5
Jak coś brakowało, jakieś niedopowiedzenie lub niewielka pomyłka to dawała 2 albo 4.
Miło wspominam tę nauczycielkę :)