Wpis z mikrobloga

Kto z ludźmi za minimalną w terenie pracuje ten na wykopie się nie śmieje.

Ja to mam zwierzaczkowe dni tygodnia zamiast owocowych czy tam pizzowych.

-małpkowy poniedziałek, bo Ziutek i Heniek nie mogą nagle wytrzeźwieć bo pan doktur im zabronił i powiedział że mają stopniowo zmniejszać ilosć alkoholu bo dostaną delirium czy coś.

-orangutanowy wtorek, gdyż Gienek ten akrobata postanowił przyjść po wąskiej desce położonej na dwuch murach na drugim piętrze, gdy spadał to chwytał się wszystkiego po drodze, dlatego zawalił dwa świeżo stawiane rusztowania ale że gość jest odpowiedzialnym to wziął to na siebie czyli spadły na niego i go przygniotły. Szczęście było takie że ma w tyłku esperal i przez to był trzeźwy jak karetka go zabierała.

-gibonowa środa, młody gdy szedł z piłą to w pewnym momencie chwycił się słupka i zaczoł się trząść, potem upadł na ziemię, gdy się ocknoł twierdził że on nic nie bierze i poprostu tak ma i że teraz musi sobie skręta zapalić to mu przejdzie.

-pawiowy czwartek. Wacek (zwany wujkiem wackiem) w trakcie śniadania w brygadówce z rzygał się na stół przy wszystkich, twierdził że to dlatego iż go w piątek zaszyli i jak poczuł zapach alkoholu od Ziutka i Heńka to puścił pawia, choć nie chciał.
PS muszę namówić szefa na esperal za darmo dla wszystkich, najwyraźniej działa.

-żubrowe piątki bo piątek to zasadniczo weekendu początek więc prawie wszyscy zaczynają pić od rana tak ukradkiem ale od 12 to już niemal oficjalnie. Tylko wacek się znowu męczył i śniadania coś nie mógł zjeść.

#pracbaza #januszebiznesu #heheszki
  • 40
Jak robiłem nocki w fabryce smrodu to była tam taka jedna walnięta baba. Raz nieświadomy niczego poszedłem na przerwę do kantyny gdzie była tylko ona i ja. Jadła przy zgaszonym świetle, zanim znalazłem włącznik światła usłyszałem że rozmawia same ze sobą. Po zaświeceniu światła zaczęła mówić głośniej, niby nadal do siebie ale zmieniła temat na to że światło jej przeszkadza xD Zabrałem jedzenie i zjadłem je razem z innymi na hali.