To był bardzo dobry dzień, jeden z tych nielicznych, w których p0goda jest bardzo dobra. 33 stopnie w słońcu, może być, pełne słońce, trochę wiatru. Od rana aktywność, najpierw standardowo roweryk polami i lasami, potem pojechałem nad moje jezioro, do samotni. Woda już wyraźnie cieplejsza niż ostatnio, opalanie, pływanie, opalanie, pływanie i tak kilka razy. Lekko już zbrązowiałem, bardzo dobrze. Pospacerowałem sobie ścieżkami pewnie stworzonymi rękoma mojego pradziada, do którego ten teren należał.
Potem pojechałem se na obiad do knajpy przydrożnej, oczywiście pustej, ludzi wszędzie brak, jakbym żył w jakimś postapo. Tylko te słoneczne pola lasy i jeziora, coś wspaniałego. Pod wieczór, jeszcze wujków odwiedziłem, herbatkę wypiłem, pogadałem sobie bardzo przyjemnie. Planuję zabrać ich w nowe miejsce ładne na mazurach, niech są szczęśliwi u schyłku swoich żywotów. Teraz wieczorowa pora, pifko wypiję, Coronę Extra oczywiście, obejrzę sobie serial. Mózg jest zajęty cały czas aktywnościami, nie ma czasu zbytnio rozmyślać o tym żywocie marnym, te myśli nie dochodzą, gdy jest co robić, gdy jest "dobrze". Oczywiście 3 tableteczki pramolaniku też robią tutaj swoje, bo bez nich funkcjonować zbytnio nie jestem w stanie. Dlatego lubię lato, jest co robić, gdzie jechać, słońce napełnia witaminą d, puste słoneczne przestrzenie powodują nawet lekki uśmiech na twarzy, ten spokój, ten święty spokój, ta wolność. Raz jedziesz tu, jutro gdzieś indziej, pływasz sobie, jesz lody, pijesz w plenerze, uwielbiam to.
Na 3 miesiące w roku ożywam, moja aktywność wzrasta i wykorzystuję maksymalnie p0g0dę. Oczywiście wszystko samotnie, wszędzie niezmiennie od lat. Oczywiście nic się nie zmienia, traumy, strata, myśli magiczne, ten bezsens. Ale w te 3 miesiące jestem w stanie to wszystko stłumić pod cienką warstwą pozornego "zadowolenia", konsumpcji, rozrywek. To jedyna droga, zagłuszyć ten ból, zdusić go, robiąc przyjemne rzeczy, oddając się namiętnej konsumpcji. Cóż mam zrobić innego, nic się nie zmienia, its over, to chociaż sobie tak umilę to życie felerne, bo na nic innego liczyć nie mogę, skończyłem się dawno temu, nic tego nie zmieni. Mam nadzieje, że wasz dzień również był udany.
https://www.youtube.com/watch?v=N8vq5hmkBEg
Potem pojechałem se na obiad do knajpy przydrożnej, oczywiście pustej, ludzi wszędzie brak, jakbym żył w jakimś postapo. Tylko te słoneczne pola lasy i jeziora, coś wspaniałego. Pod wieczór, jeszcze wujków odwiedziłem, herbatkę wypiłem, pogadałem sobie bardzo przyjemnie. Planuję zabrać ich w nowe miejsce ładne na mazurach, niech są szczęśliwi u schyłku swoich żywotów. Teraz wieczorowa pora, pifko wypiję, Coronę Extra oczywiście, obejrzę sobie serial. Mózg jest zajęty cały czas aktywnościami, nie ma czasu zbytnio rozmyślać o tym żywocie marnym, te myśli nie dochodzą, gdy jest co robić, gdy jest "dobrze". Oczywiście 3 tableteczki pramolaniku też robią tutaj swoje, bo bez nich funkcjonować zbytnio nie jestem w stanie. Dlatego lubię lato, jest co robić, gdzie jechać, słońce napełnia witaminą d, puste słoneczne przestrzenie powodują nawet lekki uśmiech na twarzy, ten spokój, ten święty spokój, ta wolność. Raz jedziesz tu, jutro gdzieś indziej, pływasz sobie, jesz lody, pijesz w plenerze, uwielbiam to.
Na 3 miesiące w roku ożywam, moja aktywność wzrasta i wykorzystuję maksymalnie p0g0dę. Oczywiście wszystko samotnie, wszędzie niezmiennie od lat. Oczywiście nic się nie zmienia, traumy, strata, myśli magiczne, ten bezsens. Ale w te 3 miesiące jestem w stanie to wszystko stłumić pod cienką warstwą pozornego "zadowolenia", konsumpcji, rozrywek. To jedyna droga, zagłuszyć ten ból, zdusić go, robiąc przyjemne rzeczy, oddając się namiętnej konsumpcji. Cóż mam zrobić innego, nic się nie zmienia, its over, to chociaż sobie tak umilę to życie felerne, bo na nic innego liczyć nie mogę, skończyłem się dawno temu, nic tego nie zmieni. Mam nadzieje, że wasz dzień również był udany.
https://www.youtube.com/watch?v=N8vq5hmkBEg
![Van-der-Ledre - To był bardzo dobry dzień, jeden z tych nielicznych, w których p0goda...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/2fc4f651554382009628ffdc7201de30e5c7201fd9d1de20cdebed3a328aa9af,w400.jpg?author=Van-der-Ledre&auth=1f23f0aa63112a7e5cda85c7201ad79e)
źródło: jeziorose
Pobierz
Ciekawy zbieg okoliczności że faceci którzy popadaja w alkoholizm to niscy faceci
#przegryw