Wpis z mikrobloga

Beka z wykopków typu "ja jestem wolnościowcem, ale akurat w przypadku mieszkań to powinno się wprowadzić podatek od 3. mieszkania, bo rynek nieruchomości w tym kraju to patologia".

Jakby taki osobnik miał jakiś kręgosłup, to by chciał, żeby wprowadzić podatek katastralny od każdej nieruchomości, no ale w takim wypadku to by też jego dotknęło w przyszłości, jakby już uciułał na własne mieszkanie, więc wtedy katastralny to byłby literalnie komunizm.

#nieruchomosci #podatki #ekonomia #takaprawda
  • 91
Fajnie to brzmi w teorii, a w praktyce prowadzić będzie do ogromnej niegospodarności. Jeśli możesz za X wynajmować ziemię od państwa (np pod uprawy) to jaki masz interes w tym by tę ziemię długoterminowo nawozić? Lepiej wyjałowić, oszczędzić na nawozach a za 2-3 lata wynająć sobie inny fragment ziemi. Tą drogą za kilkadziesiąt lat wszystkie ziemie byłyby w opłakanym stanie.


@sonoitaliano: Hmm, no nie wiem, to jest dobre pytanie.

A jeśli
@KEjAf:

A jeśli rolnik dzierżawi od prywatnego właściciela ziemię, to jaki ma w tym interes, w jaki sposób ten prywatny właściciel dba o swoją ziemię? Nie wiem tego, nie znam się, ale w jakiś sposób to muszą robić, prawda? No to bo wiemy na pewno że są właściciele ziemi którzy jej sami nie uprawiają tylko udestępniają odpłatnie komuś innemu.


1. Prywatny właściciel dzierżawi zaufanej osobie
2. Co rok przejeżdża obok tego
Tak jak pisałem, myślę że dobrym rozwiązaniem mogłaby być umowa na wiele lat. Powiedzmy 20, albo 50. Ze z góry zaplanowaną waloryzacją opłat.


@KEjAf: To nie może tak działać. Jeśli np inwestujesz w Hutę, to ta inwestycja się będzie zwracać w jakimśtam procencie rocznie. Ale tak będzie tylko pod warunkiem że możesz tę Hutę odsprzedać. Powiedzmy że zainwestowałeś 100 milionów. Zarabiasz powiedzmy - 5% rocznie. Ale w końcu - powiedzmy że
Fajnie to brzmi w teorii, a w praktyce prowadzić będzie do ogromnej niegospodarności. Jeśli możesz za X wynajmować ziemię od państwa (np pod uprawy) to jaki masz interes w tym by tę ziemię długoterminowo nawozić? Lepiej wyjałowić, oszczędzić na nawozach a za 2-3 lata wynająć sobie inny fragment ziemi. Tą drogą za kilkadziesiąt lat wszystkie ziemie byłyby w opłakanym stanie.

Takie praktyki mogły by być prawnie zakazane. Tak samo jak obecnie zakazane
@Assailant:

Tutaj trochę zbyt dosłownie potraktowaleś pojęcie 'wynajem od państwa '. Jak już wspominałem wcześniej podatek od wartości ziemi zależał by jedynie od zewnętrznych czynników i byłoby obliczany przez algorytm.

Jeśli mówimy o podatku od wartości ziemi (a nie całej nieruchomości), i wartość tej ziemi za metr byłby ten sam przynajmniej w obrębie całej dzielnicy. To powiedzmy że jeszcze mógłbym to uznać za jakieś rozwiązanie. Oczywiście jako zastępstwo na aktualny podatek
Wiec zarobiłeś 100 milionów (5% x 20 lat), ale nie masz prawa odsprzedania huty bo ziemia nie należy do ciebie - więc tym samym straciłeś cały wkład. Po 20 latach wyszedłeś na zero.


@sonoitaliano: Ojej, Mistrzu, no to zawierasz umowę na 50 lat, po 20 wychodzisz na zero, później jeszcze przez 30 zarabiasz. ¯\(ツ)/¯

A jeśli to jest problem, to można ten okres jeszcze wydłużyć albo w inny sposób to zmodyfikować,
@KEjAf:

Maksymalna stawka (to jest limit, właściwa stawka jest ustalana przez gminy) to 61 groszy za metr działki i złotówka za metr budynku. Czyli jeśli masz dziesięć arów działki i dwustumetrowy dom (czyli raczej obszerne i komfortowe warunki), to płacisz za to osiemset złotych rocznie. Sześćdziesiąt złotych miesięcznie.

dodatkowe prawie 400 jeśli masz wolnostojący 40-metrowy garaż ;)

No i proponują tam jako rozwiązanie to co proponowali inni wołani przeze mnie Mircy
Jeśli tak, to nie "naprawiasz" tym żadnego z problemów jaki jest z aktualną zabudową, brakiem mieszkań czy cen mieszkań. Podatek od działki po prostu na to nie wpływa.


@sonoitaliano: Wyjaśnisz? Zauważ ża każda moja wypowiedź zawiera obszerne wyjaśnienia, a Ty tylko podajesz swoje wnioski, oczekujesz że sam sie domyślę rozumowania, rozmowa byłaby dla mnie znacznie ciekawsza gdybyś opisał dlaczego a nie tylko napisał że się z moim nie zgadzasz.

Jeśli osoba