Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #polskiedrogi
Ostatnio jeżdżąc autem po Europie i wracając do Polski nasunęły mi się pewne wnioski:
- autostrady w Polsce w praktyce są drogami bez limitów prędkości, nie jeżdżę jakoś bardzo często, ale nigdy nie widziałem na nich drogówki, aut z wideorejestratorami, fotoradarów czy odcinkowych pomiarów prędkości (na całej A1 nic takiego nie ma)
- Polacy jeżdżą gorzej od Włochów a wydawało mi się to trudne do przeskoczenia
- w Austrii i Czechach praktycznie nikt nie pogania cię długimi światłami gdy wyprzedzasz (chyba że trafisz na Polaka)
- praktycznie tylko w Polsce ludzie wyprzedzają na wszelkich możliwych zakazach (podwójna ciągła pod górę i zakaz wyprzedzania)
- największym zagrożeniem na drogach szybkiego ruchu są duże różnice prędkości między pojazdami, w Austrii wszyscy jeżdżą praktycznie równo (ciężarówki i osobówki) i taka jazda jest znacznie płynniejszą i bezpieczniejsza przy dużym ruchu
  • 227
@buchowo: xd jechać na autostradzie tyle co ciężarówki, czyli 90 na blacie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To pp co wyjeżdżać na autobahn w ogóle, jak to prędkości dobre na Wojewódzkie co najwyżej.
Autostrada jest od tego, żeby bezpiecznie polecieć z większymi prędkościami.
Jak widzę pokraki w osobówkach ze setką na budziku to aż żal bierze.
Jakby jechali te maksymalne 140 to nie byłoby dużych różnic prędkości z
@buchowo: ja mając 2 paki zawsze cisnę max prawym, wyprzedzam I wracam od razu na prawy, czasami jak ktoś już wyprzedza lewym tego ze środkowego (przy 3 pasach) to biorę ich wszystkich skrajnym prawym itp, częste są u mnie roszady pasów, nikomu w tym nie przeszkadzam, a ogarniam.
Dalej powtarzam - niektórzy w 2023 roku chcieli by powrócić do ery furmanek, dla nich im wolniej tym lepiej...xd
A prawda jest taka,
@buchowo: jednak uważam że włochy to inny poziom jesli chodzi o bandycyzm drogowy.
byłem w okolicach wenecji ze 3 razy i 3 razy ktoś próbował mnie zepchnąć na autostradzie na barierki. jeden dzban nawet zaraz za bramkami przeleciał 5 pasów by mnie na awaryjny zepchnąć xD
jakbym dobrze poszukał to mam nagrania z kamerki.

a to że światło czerwone oznacza stop to chyba mało kto we włoszech wie xD
- Polacy jeżdżą gorzej od Włochów a wydawało mi się to trudne do przeskoczenia


@buchowo:
xDD jasne, w kraju w którym znak "ustąp pierwszeństwa" i "stop" praktycznie nie istnieją jest tak zajebiście, bezpiecznie i w ogóle. Nie to, co w Polsce, gdzie ludzie mimo że #!$%@?ą, to jednak ustępują jadącym na drodze z pierwszeństwem. Jazda po Włoszech to masakra. Jadąc główną drogą byłem cały spocony i zesrany, zwalniałem przed skrzyżowaniami z
Mało po Austrii jeździłeś, zwłaszcza okolice Wiednia.


@Dlugi_1111: Dawno nie jeździłem po Austrii ale okolice Wiednia i jazda po ekspresowcach, autostradach czy obwodnicach nie wiem jak się to nazywa, to trochę dzicz jak w Wawie XD Ale już po samym mieście to jeżdżą raczej spokojnie o ile jeżdżą bo tam chyba mało kto się pcha autem w miasto, większość zostawia na parkingach i się przesiada w metro .

@buchowo Gdyby Polacy
Slamazarne ruszanie że świateł, slamazarne rozpędzanie się na pasie rozbiegowy, nie ogarnianie lusterek itp itd to jmu nas plaga.

Strasznie zamulają ruch drogowy


@derigen90: Dodaj do tego notoroczyne ścinanie zakrętów. Czy to baby, czy złotówy - na drogach bardzo często ludzie nie potrafią nawet skręcać, utrzymać #!$%@? toru jazdy. No i ten pas rozpędowy - jak ktoś już zamula na rozpędowym to wiadomo, że trzeba jak najszybciej od niego #!$%@?.
Ja tak samo jeżdżę przepisowo, jest u mnie taka obwodnica ale z limitem do 50km/h więc jeżdżę sobie te 50 a ludzie #!$%@? dostają no bo jak, przecież 90 się da wycisnąć i nic się nie stanie...
Polacy jeżdżą gorzej od Włochów a wydawało mi się to trudne do przeskoczenia


@buchowo: co ty #!$%@?? Najwyraźniej nie jeździłeś w południowych Włoszech...

praktycznie tylko w Polsce ludzie wyprzedzają na wszelkich możliwych zakazach (podwójna ciągła pod górę i zakaz wyprzedzania)


@buchowo: znowu mocna odklejka -.- np. we wspomnianych wcześniej południowych Włoszech czy jakimś innym mocno południowym kraju miałem wrażenie, że światła, znaki i przepisy to jedynie luźne sugestie. Czerwone? Jadą.