Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Hm a może ja zaprezentuję dość niepopularne na wykopie podejście - bo akurat moje wesele było dość spore - Ok 140 osób, z czego jakieś 60 osób to znajomi a reszta rodzina. I fakt wśród rodziny było trochę takich co ich widzę raz na 10 lat i średnio kojarzę jak mają na imię, ale za wesele płacili nasi rodzice, a oni są dość rodzinni - tj. bardzo przywiązani do tradycji zapraszania się
Ja dziś odmówiłem zaproszenia córce mojej kuzynki. Jak pamiętam to moja jedyna interakcja z nią sprowadziła się do "cześć" na imprezach rodzinnych raz na kilka lat. Nie wiem dlaczego wysłała mi to zaproszenie ale mam nadzieję, że oszczędziłem jej klopotu. Ja sobie na pewno bo mieszka 400km ode mnie i średnio mi się uśmiecha weekend w aucie tylko dla tej imprezy.
całe szczęście że jestem wiecznym singlem + mam praktycznie zerowy kontakt z większością rodziny i dobrze mi z tym ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@viciu03: Rozumiem że ci z tym dobrze i oby tak zostało jak najdłużej ale jestem szczerze ciekaw czy za np. 20 lat też ci tak dobrze będzie. Znam kilka trochę starszych osób takich samotnych z wybory i tak koło 50-60 niestety praktycznie zawsze wyglada
@localoca: my robiliśmy na 40 wyszło bardzo fajnie . Dobra restauracja , nagłośnienie ze spotify i ludzie bawili się do 4 rano od 17 . Ale nie rozumiem idei wielkich wesel robionych przez ludzi często na wsiach i zapraszania ludzi z dupy .
Przecież to jak masz państwa młodych rodziców, dziadków i po jednym rodzeństwie to już więcej wychodzi.


@kx_keytinho: może na przykład już nie żyją ¯\_(ツ)_/¯ z niebieskim mamy łącznie jednego dziadka, gdybyśmy chcieli zaprosić taką najbliższą rodzinę wyszłoby nam zawrotna liczba 7 gości.