Wpis z mikrobloga

@mleko23: U mnie to samo
Mam 21 lat a nadal muszę się z tym kryć,że od ok 5 lat już nie wierzę,bo nie chcà za nic w świecie tego zaakceptować
Moja rodzina,to jedna z tych gdzie wujkowie mówią,że by gejów powybijali jakby mogli a ciotki i babcie serio są w stanie nasłać na mnie jakichś księży do pogadania czy egzorcystów jeśli bym im powiedział,że nie wierzę
Strasznie przykre to jest,bo nie
@mleko23: za gówniaka też było zmuszanie do chodzenia na te msze i inne gówna. Jak ja tego nienawidziłem, wakacje, ciepełko a ty stoisz jak debil i słuchasz jakiegoś #!$%@? albo zawodzenia starych bab. Jeszcze jakby ktoś wytłumaczył takiemu małemu szczochowi po co to wszystko się robi, to nie - stuj guwniorzu i słuchaj. Na szczęście już mam to za sobą, jedynie żeby babci nie robić przykrości to podprowadzę ja pod kościół,
@xydeN- ehh typowa moherowa rodzina:

bądź katolikiem

nienawidź innych ludzi (homo, ateiści itd.)


W Polsce chyba naprawdę ciężko z czytaniem:
Mt 22, 39-40 - Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy».

Ot cała filozofia, ale dla niektórych ważniejsze jest chodzić do kościoła i siadać w pierwszym rzędzie ¯_(ツ)_/¯
@mleko23: To samo. Przygotowując się do bierzmowania musiałem być w kościele niemal codziennie (były jakieś dzienniczki obecności). Pech chciał, że pokrywało się to z egzaminem gimnazjalnym (wiadomo teraz to nic ale dla dzieciaka stres), więc nie dość że musiałem się uczyć do egzaminu, to jeszcze księża wymyślili sobie egzamin na bierzmowanie. Autentycznie chodziliśmy na parafię i byliśmy egzaminowani z modlitw. Niemal cały mały katechizm trzeba było wykuć na blachę. Bo tej
Ja sie chowalem w piwnicy. Szlag mnie tam trafiał z nudów, bo matka zawsze wiedziała ze msza trochę trwa. Zacząłem wiec sprzątać piwnice. Kiedy już była posprzątana to kupiłem skakankę i zacząłem ćwiczyć, oprócz tego podnosić węglarkę z weglem xD można powiedzieć, że ze zła uczyniłem dobro
@mleko23: jak byłem gówniakiem to na pewnym etapie te bajki przestały mi się sklejać. Podszedłem do tematu pragmatycznie, przeczytałem całą Biblię i poszedłem do starych i wypunktowałem im rozbieżności. W gruncie rzeczy przyznali mi rację. Gorzej z babką, bo ona miała już mózg w trybie read-only. Rodzice mi pozwolili nie chodzić, a babka do dzisiaj ma do rodziców pretensje że to przez nich xd. Do mojej mamy to się chyba nie
@mleko23 ja obserwując bliskie mi osoby wyznające katolicyzm mam wrażenie, że wyznają jąkąś dzisiejszą wersje panteonu greckiego. Zeus (znaczy się Jahwe) strzeli piorunem jak grzeszysz i takie tam. Ile razy słyszałem, że kogoś "pokarało". Albo święte obrazki w aucie "to nikt nie jebnie". Oczywiście jak w prawdziwym politeiźmie modlitwy do konkretnych świętych o pomoc.
@mleko23: Mnie zmuszano do chodzenia do szkoły. No i też powstał efekt odwrotny do zamierzonego, bo po niemal 20 lat od zakończenia edukacji szkolnej nadal nienawidzę szkół, a przede wszystkim ludzi zwanych "nauczycielami". To byli wredni, okropni ludzie i bardzo się cieszę, że gdy weszły gimnazja większość tej hołoty z którą musiałem się męczyć pogonili na emeryturę.
Przynajmniej te toksyczne jednostki nie tępią młodego pokolenia, choć jakoś nie mam wrażenia że
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@xydeN-: możesz żyć po swojemu, jak nie będziesz miał jaj żeby pokazać że masz swoje zdanie, to zawsze będziesz miękka pipka i będą ci wchodzić na głowę ( )
@mleko23:
Mnie ojciec zanosił do kościoła. Metodą "na strażaka". Od małego nienawidziłem być do czegoś przymuszany, a tak odbierałem chodzenie do kościoła. Efekt? W wieku 15 lat wypisałem się z religii. W tym budynku pokazuje się tylko na pogrzebach, chociaż już zdarzyły mi się i świeckie pogrzeby, co oznacza, że idzie ku lepszemu. Na kościelne śluby nie chodzę, niezależnie kto by mnie nie zapraszał. Tępię hipokryzję wśród "katolyckich antyklerykałów, którzy wieszają