Wpis z mikrobloga

@mleko23 ja obserwując bliskie mi osoby wyznające katolicyzm mam wrażenie, że wyznają jąkąś dzisiejszą wersje panteonu greckiego. Zeus (znaczy się Jahwe) strzeli piorunem jak grzeszysz i takie tam. Ile razy słyszałem, że kogoś "pokarało". Albo święte obrazki w aucie "to nikt nie jebnie". Oczywiście jak w prawdziwym politeiźmie modlitwy do konkretnych świętych o pomoc.
@mleko23: Mnie zmuszano do chodzenia do szkoły. No i też powstał efekt odwrotny do zamierzonego, bo po niemal 20 lat od zakończenia edukacji szkolnej nadal nienawidzę szkół, a przede wszystkim ludzi zwanych "nauczycielami". To byli wredni, okropni ludzie i bardzo się cieszę, że gdy weszły gimnazja większość tej hołoty z którą musiałem się męczyć pogonili na emeryturę.
Przynajmniej te toksyczne jednostki nie tępią młodego pokolenia, choć jakoś nie mam wrażenia że
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@xydeN-: możesz żyć po swojemu, jak nie będziesz miał jaj żeby pokazać że masz swoje zdanie, to zawsze będziesz miękka pipka i będą ci wchodzić na głowę ( )
@mleko23:
Mnie ojciec zanosił do kościoła. Metodą "na strażaka". Od małego nienawidziłem być do czegoś przymuszany, a tak odbierałem chodzenie do kościoła. Efekt? W wieku 15 lat wypisałem się z religii. W tym budynku pokazuje się tylko na pogrzebach, chociaż już zdarzyły mi się i świeckie pogrzeby, co oznacza, że idzie ku lepszemu. Na kościelne śluby nie chodzę, niezależnie kto by mnie nie zapraszał. Tępię hipokryzję wśród "katolyckich antyklerykałów, którzy wieszają
@mleko23 Dokładnie, takie odbieranie dzieciństwa i nie mówimy tylko o niedzielach. Grasz sobie w maju z chłopakami w piłkę i nagle mama Cię woła, że za chwilę zbieramy się na majówkę. Koledzy zostają, Ty idziesz, wracasz i już nie ma nikogo. W październiku po lekcjach grasz sobie na komputerze, ale musisz przerwać bo różaniec. W Boże Ciało masz dzwonić i iść przed księdzem. W piątki rozpoczynasz weekendy? Nie, bo jest droga krzyżowa,
Z powodu nadmiernego zmuszania mnie za dzieciaka do chodzenia do kościoła powstał efekt odwrotny do zamierzonego i teraz szanse że pójdę do niego z własnej woli są zerowe


@mleko23:
Słusznie. Życiowych wyborów należy dokonywać na podstawie emocji i focha, a nie na podstawie rzeczowej analizy.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@mleko23: Mam podobnie. Nie czepiam się nikogo, niech ludzie wierzą albo nie wierzą, ale bywam raczej okazjonalnie z okazji ważnych uroczystości (śluby/pogrzeby/inne). Mam też wyróżnik człowieczeństwa i skali fajności - zawsze sprawdzam czy ktoś był ministrantem ;) Zazwyczaj byli ministranci kończą marnie.
Od 8 klasy podstawówki pożegnałem się z tą instytucją, na szczęście rodzice nie robili wielkich problemów.

Pamiętam, że w podstawówce w klasie 4 albo 5 księżulko odpytywał na religii w poniedziałek jakie cytaty z Biblii mówili na mszy w niedzielę - żeby zmusić dzieciaki do chodzenia. Odkryciem dla mnie było to, że w sobotę na jakimś progoramie ranow TV było gadane dokładnie to samo :D
@mleko23: Mnie nikt nie zmuszał, natomiast gdy podczas bierzmowania do urzygu trzeba było chodzić co dzień a do tego nauka to przestałem potem całkowicie chodzić do kościoła. Jeszcze w dodatku znałem i tak te wszystkie Ewangelie które czytali na pamięć więc nie widziałem sensu aby w kółko słuchać tego samego ¯\_(ツ)_/¯