Amatorskie błędy... i spalone 335kg w ciągu... No CUSZ.... #!$%@?łem.
Co poszło nie tak? Wiele rzeczy nałożyło się naraz. Te 335kg było dziś w zasięgu, ale zawiodła technika.
Zbyt szybko zacząłem ciąg i do tego szarpnąłem z dołu, może to dlatego że brakowało dzisiaj weny i przekonania, po prostu treningowo się trochę zajechałem w ostatnim czasie, a to spowodowało że w głowie miałem pewne wątpliwości, czy w ogóle ten ciąg robić? Czy dam radę go zrobić tak się czując?... I może przez to chciałem już mieć to za sobą i za bardzo się pospieszyłem. Nie wiem.
Wracając do techniki. Zbyt szybko się ustawiłem i nie wyprostowałem wystarczająco pleców, nie napiąłem odpowiednio góry, następnie szarpnąłem sztangę mocno inicjując start nogami. To spowodowało że dupsko wystrzeliło do góry, przechyliło mnie do przodu, barki zostały, i nagle znalazłem się przy lockoucie w tragicznej pozycji i już nie było ratunku. W każdym razie dziwne uczucie, ta sztanga nie ważyła nic, było łatwo, a nagle ściana nie do przejścia. Potwierdza to tylko że mam bardzo dobry start i muszę mocniej pracować nad lockoutem (i techniką rzecz jasna). Mocniejszy lockout + odpowiednia technika = Ogromny PR.
Troszkę mnie zgubiły za duże ambicje i za duże chęci #!$%@? tych ciężarków. Co dopiero w ostatnich tygodniach do mnie bardziej dotarło i spowodowało że mnie trochę wypaliło.
Ale jakby ciągle wszystko wychodziło to było by za nudno!
Wiele rzeczy lubię w dźwiganiu ciężarów, jedną z nich jest właśnie to że wszystko w ma się w swoich rękach :) Szczególnie jak samemu dla siebie jest się trenerem, każdy sukces, każda porażka to tylko następstwo własnych decyzji, tych podjętych dzisiaj, wczoraj, jak i wiele miesięcy temu.
Sukcesy trzeba celebrować, a z porażek wyciągać wnioski, i tak cały czas w drodze do doskonałości.
@Darksed: Dopracuje trening, dopracuje technikę i tak właśnie będzie. To jest normalna kolej rzeczy, między innymi Ed Coan czy Dave Tate o tym mówili. Gdzie zaawansowany osobnik, dochodzi do momentu że nagle technika, trening w pełni "zaskoczy" i w moment robi się ogromny progres.
I ja właśnie do tego dążę, dlatego sprawdzam różne metody sposoby trenowania, czy np przebudowuje teraz absolutnie
@IntruderXXL: Do twojej naturalności jestem bardzo sceptyczny, ale jak najbardziej życzę ci tej tony bo w Polsce nawet na ogromnej bombie jeszcze nikt tego nie zrobił.
@Darksed: IMO w następnym roku tona pęknie. Oczywiście chciałbym żeby dokonał tego Wierzbicki i trochę zmotywował resztę, która wychodzi z założenia, że trzeba mieć ogromny brzuch żeby dźwigać.
IMO w następnym roku tona pęknie. Oczywiście chciałbym żeby dokonał tego Wierzbicki i trochę zmotywował resztę, która wychodzi z założenia, że trzeba mieć ogromny brzuch żeby dźwigać.
@Kyriakos: No też tak myślę że W KOŃCU! Ktoś zrobić te marne 1000kg. Ale akurat nie widzę żeby był to Wierzbicki.
@IntruderXXL: dlaczego? IMO ma duże szanse, bo zaczął siadać w taśmach, więc jak je opanuje wynik z tego boju powinien fajnie wywindować. Przy ciągu 430-440 i ławie 200 wcale nie jest to jakieś nierealne by zrobić 1000 w totalu.
Oczywiście jest Rekrut z BB, Jaruga. Do tego nie wiem czy Jarota i Chrząszcz mają zamiar powrócić na podest w nowym sezonie startowym. Może kogoś pominąłem. Ty kogo obstawiasz? Osobiście jakbym miał
Ty kogo obstawiasz? Osobiście jakbym miał postawic pieniążki byłby to Jaruga.
@Kyriakos: No to widzisz myślimy tak samo :) I on też sensownie pisze :)
dlaczego? IMO ma duże szanse, bo zaczął siadać w taśmach, więc jak je opanuje wynik z tego boju powinien fajnie wywindować. Przy ciągu 430-440 i ławie 200 wcale nie jest to jakieś nierealne by zrobić 1000 w totalu.
trzeba byc niezle #!$%@?, by uwazac, ze doskonalosc = podnosznie masywnych przedmiotow
@pure_function: Nie ma ludzi doskonałych pod każdym względem. Natomiast ludzie mogą być doskonali w czymś. I tutaj chodziło mi o doskonałość w podnoszeniu ciężarków.
@IntruderXXL: kręcenie się na podobnych ciężarach pewnie jest trochę pokłosiem pogoni za rekordem w martwym i trzymaniu kategorii. Teraz usiadł bez obycia z taśmami 320. Sam trzymam za niego kciuki, bo w sumie na krajowym podwórku nie ma sobie równych w swojej wadze. Nawet w wyższych mógłby śmiało powalczyć. Może też zmotywuje kolegów, którzy startując z nim są w sumie deklasowani czasami o ponad 100 kilogramów.
IMO w następnym roku tona pęknie. Oczywiście chciałbym żeby dokonał tego Wierzbicki i trochę zmotywował resztę, która wychodzi z założenia, że trzeba mieć ogromny brzuch żeby dźwigać.
Total 775kg > 895kg > 905kg > 920kg.
@Kyriakos: Zakładając, że tam był jakiś niewypał i ostatni progres z dobrym planem to 15kg (przyjmijmy nawet 20kg) to teoretycznie 3-4 lata i jest spokojnie 1000kg
Co poszło nie tak? Wiele rzeczy nałożyło się naraz. Te 335kg było dziś w zasięgu, ale zawiodła technika.
Zbyt szybko zacząłem ciąg i do tego szarpnąłem z dołu, może to dlatego że brakowało dzisiaj weny i przekonania, po prostu treningowo się trochę zajechałem w ostatnim czasie, a to spowodowało że w głowie miałem pewne wątpliwości, czy w ogóle ten ciąg robić? Czy dam radę go zrobić tak się czując?... I może przez to chciałem już mieć to za sobą i za bardzo się pospieszyłem. Nie wiem.
Wracając do techniki. Zbyt szybko się ustawiłem i nie wyprostowałem wystarczająco pleców, nie napiąłem odpowiednio góry, następnie szarpnąłem sztangę mocno inicjując start nogami. To spowodowało że dupsko wystrzeliło do góry, przechyliło mnie do przodu, barki zostały, i nagle znalazłem się przy lockoucie w tragicznej pozycji i już nie było ratunku.
W każdym razie dziwne uczucie, ta sztanga nie ważyła nic, było łatwo, a nagle ściana nie do przejścia. Potwierdza to tylko że mam bardzo dobry start i muszę mocniej pracować nad lockoutem (i techniką rzecz jasna). Mocniejszy lockout + odpowiednia technika = Ogromny PR.
Troszkę mnie zgubiły za duże ambicje i za duże chęci #!$%@? tych ciężarków. Co dopiero w ostatnich tygodniach do mnie bardziej dotarło i spowodowało że mnie trochę wypaliło.
Ale jakby ciągle wszystko wychodziło to było by za nudno!
Wiele rzeczy lubię w dźwiganiu ciężarów, jedną z nich jest właśnie to że wszystko w ma się w swoich rękach :) Szczególnie jak samemu dla siebie jest się trenerem, każdy sukces, każda porażka to tylko następstwo własnych decyzji, tych podjętych dzisiaj, wczoraj, jak i wiele miesięcy temu.
Sukcesy trzeba celebrować, a z porażek wyciągać wnioski, i tak cały czas w drodze do doskonałości.
#strongaf #silownia #mirkokoksy #mikrokoksy #sport #pokazforme
@Darksed: Dopracuje trening, dopracuje technikę i tak właśnie będzie. To jest normalna kolej rzeczy, między innymi Ed Coan czy Dave Tate o tym mówili. Gdzie zaawansowany osobnik, dochodzi do momentu że nagle technika, trening w pełni "zaskoczy" i w moment robi się ogromny progres.
I ja właśnie do tego dążę, dlatego sprawdzam różne metody sposoby trenowania, czy np przebudowuje teraz absolutnie
@Kyriakos: No też tak myślę że W KOŃCU! Ktoś zrobić te marne 1000kg. Ale akurat nie widzę żeby był to Wierzbicki.
@Szczuroskoczek_: Coco Jumbo I Do Przodu!
Oczywiście jest Rekrut z BB, Jaruga. Do tego nie wiem czy Jarota i Chrząszcz mają zamiar powrócić na podest w nowym sezonie startowym. Może kogoś pominąłem. Ty kogo obstawiasz? Osobiście jakbym miał
@Kyriakos: No to widzisz myślimy tak samo :) I on też sensownie pisze :)
@Kyriakos:
@pure_function: Nie ma ludzi doskonałych pod każdym względem. Natomiast ludzie mogą być doskonali w czymś. I tutaj chodziło mi o doskonałość w podnoszeniu ciężarków.
Kurde, w ogóle ta tona
Nastepnym razem pojdzie gladko
Ale jak dla mnie szacun, że nie wstawiasz tylko "zwycięstw", ale chwalisz się też porażkami, po tym poznaje się WIELKICH ludzi.
@Kyriakos: Zakładając, że tam był jakiś niewypał i ostatni progres z dobrym planem to 15kg (przyjmijmy nawet 20kg) to teoretycznie 3-4 lata i jest spokojnie 1000kg
@Pozytywny_gosc: Krzysztof ma chyba coś około 940 najlepszy total z tego co pamiętam, a nie 920.