Wpis z mikrobloga

@Notakaprawda: Nigdy nie rozumiałem fetyszu "kraftowych" burgerów za 50zł+ xD Jeszcze co najgorsze jak ktoś je nieironicznie kupuje w jakimś foodtrucku.

Sam #!$%@? na jedzenie na mieście ponad ~2000 złotych miesięcznie. Po prostu burger należy do tego typu jedzenia, które nie dość, że jest proste to nie jest wcale takie drogie w zrobieniu, a "kraftowe burgery" potrafią kosztować po 40-50 złotych. No ja #!$%@? xD Za pad thai mogę zapłacić 50
@domsidomsi: serce mi krwawi gdy ktoś wypisuje takie bzdury
@niochland: jak wszystko w życiu, jak są naprawdę dobre to cena nie powinna dziwić, jak z pizzą itd. i tak są przereklamowane i dużo burgerowni nie powinno istnieć czy tyle sobie liczyć
@Notakaprawda: i jeszcze spyta "JAKI STOPIEŃ WYSMAŻENIA BURGERA" jakby #!$%@? był jakikolwiek inny stopień wysmażenia mielonej wołowiny do burgera
@domsidomsi: Pewno dlatego, że do pad thaia możesz dopchać róznych składników i jest to, jakby nie patrzeć, danie.
Burger to coś, czego założeniem było bycie "fast foodem" czyli tłumacząc na nasze "szybkim żarciem", ergo czymś co można wziąć w łapę lub zjeść na poczekaniu lub nawet w aucie.
To tak, jakby ktoś wziął zwykłego zapiexa porozkładał na kawałki typu:

chlib z najlepszy piekarni co to piekarz walił gruchę do mąki
@dafto: Burger "średnio wysmażony" jest niedopieczony z założenia "burgera" jako dania xD

Jak w knajpie mnie nie pytają o stopien wysmazenia, to juz wiecej tam nie wracam

Ja natomiast miałbym obawy, żeby łazić do knajpy, pytającej się o stopień wysmażenia mielonego w burgerze, bo wiedziałbym że to jakaś "taka #!$%@? knajpa, że ty się nie znosz!", w której pewno za możliwość wyjszczania się w kiblu płacisz 15 złotych, "bo porcelana