Wpis z mikrobloga

@nieprawdziwymirek: 1. Kocur strasznie się miota z tymi węglami. Raz krzyczy ze tylko 50 g dziennie, bo to zło tego świata od którego się tyje, a czasami ładuje ponad 100 i gitara siema. Zawsze powtarzał ze węgle trzeba obciąć i wtedy właśnie redukcja postępuje. Aż tu nagle
2. Zapodaje sobie wzorowe makro na redukcje na #dodzo (1:1,5:0,5) i zachwala ketozę ¯\(ツ)
No to jak to jest z tymi węglami
Tniemy do minimum czy jednak to proporcja BTW ma znaczenie?


@pixtri: Fajnie to działa w czasie np. Przez 1-2 miesiące mocne keto w celu oczyszczenia i resetu organizmu, potem low low carb(60), potem high low carb (ok 100). Cały czas jest bodziec i sygnał dla organizmu, że nic złego się nie dzieje. Stres nisko, sen super, regeneracja ok, odżywiony mózg, wystarczająca ilość węgli do sportu, kortyzol niski.

Jak ktoś będzie trzymał
@pixtri: zawsze mówił że 30-50g na adaptacji a potem jak nabierzesz elastyczność metaboliczna to spoko, o czym ty w ogóle piszesz ziomek. To, że ktoś wymyślił jakiś niesamowity nowy podział makro nie zmienia faktu, że przy takich węglach i aktywności fizycznej na 100% będziesz w ketozie większość czasu. Ilość wegli czy bycie w ketozie czy nie nie ma znaczenia przy redukcji, koniec końców ilość kcal i tyle. Ketoza pomaga tylko z
@pixtri z tego co wiem to on testuje różne drogi na sobie. Też tak robię. Jednego dnia trafi się pizza i zjem sporo węgli, a innego prawie nic. Jak już jesteś na lchf od jakiegoś czasu, to nie musisz trzymać się stricte jakichś wartości makro, a wyglądasz i żyjesz bardzo dobrze