Wpis z mikrobloga

Zawsze chciałam odnaleźć chłopca któremu zawdzięczam swoje imię.


Zostałam adoptowana prosto ze szpitala, mając około 2 miesiące. Na sali ze mną był tez 3-4letni chłopiec ze swoją mamą. Gdy moi przyszli adopcyjni rodzice pierwszy raz weszli do tej sali, on podbiegł do śpiącej mnie i zaczął budzić uderzając w główkę i krzycząc "Kasia, Kasia, wstawaj rodzice przyjechali!"
Cała sytuacja na tyle rozczuliła moich rodziców, że przeżyje swoje życie pod tym właśnie imieniem, które z resztą uwielbiam.

Teraz ten "chłopiec" ma maxymalnie 26 lat, a cała akcja działa sie w szpitalu im Jana Pawła II w Krośnie.


#niewiemjaktootagowac #rodzina #krosno #podkarpacie #szpital #feels #pomocy #dzieci #wykopefekt ? #zycie
  • 154
W sumie, jeśli chciałabyś odnaleźć tego chłopca, to mogłabyś spróbować uderzyć do szpitala. Z tym że teraz jest RODO i raczej było by ciężko.


@seraph88: ja jebix, sugerowanie że nawet gdyby nie rodo to by udostępnili dane medyczne losowej osobie xD za to jest odpowiedzialność karna i wyobraź sobie że zcRODO nie ma to kompletnie nic wspólnego.
@Plp_: tak, ale po co ta agresja?
Akurat spędziłem trochę czasu w szpitalach, bo miałem mamę, która była na chemioterapii. Zawoziłem ją dwa razy w tygodniu na wlewy przez dwa lata.
Poznałem personel.
Mogliby udostępnić dane, wystarczy zakolegować się z pielęgniarkami.

Czasami zastanów się, zanim odpiszesz.
@MallaCzarna: Lata temu, w rodzinie mojej różowej, mieli adoptowaną dziewczynkę. Miała na imię Magda. Ta Magda była wzorową uczennicą, olimpiady z różnych przedmiotów, taka trochę nieśmiała. Jej rodzice byli wtedy starsi i tacy bardzo spokojni, dosyć zamożni. Po jakimś roku, dwóch, różowa zaczęła mi opowiadać historie, w które nie chciało mi się wierzyć. Powiedziała że jej wujek jeździł z policją po wszystkich znanych melinach, aby ją znaleźć. W wieku 13 lat,
@diamentovva: Dlaczego z góry zakładasz ze matka była żywa po urodzeniu, zakładasz ze dziecko miało jednego ojca a nie dwóch, sugerujesz płeć ojca, sugerujesz płeć matki, dlaczego zakładasz ze to było dziecko?
@MallaCzarna Mama dzieliła w szpitalu salę z kobietą, która urodziła córkę w tym samym dniu, co moja mama mnie. Czasem się zastanawiałem, jaka jest ta dziewczyna, czy mamy podobne charaktery, upodobania i w ogóle. Pewnego razu, gdy uczęszczałem do liceum, tak się złożyło, że szukałem na liście z wynikami egzaminów próbnych swojego nazwiska. Lista miała kilka metrów szerokości, a z powodu tłumu nie mogłem swobodnie się przesuwać. Kilka kolumn listy, przed którymi
@Banacek identyczna sytuacja u znajomych rodziców. Spokojni, wykształceni ludzie adoptowali dziewczynę, do nastoletniego wieku była grzeczna, jak miała z 12 lat to #!$%@?ło, na maxa ją ciągnęło do patoli, uciekała z domu, raz całe miasto było obklejone plakatami, a ona 3 tyg u jakiegoś sebixa w mieszkaniu siedziała. Za którymś razem ją gdzieś daleko w Polsce znaleźli chyba naćpaną, jej matka nie chce o tym mówić, ale laska się cofnęła w rozwoju,
@Banacek: @River_Song: Ogólnie to na dwoje babka wróżyła, ja wyrosłam jakoś w miarę normalnie. Niestety czas ciąży i same emocje matki w bardzo dużym stopniu warunkują dalsze życie. Z resztą jestem stanie w pewnym stopniu zrozumieć szukanie zakceptacji gdziekolwiek można, bo jednak jakaś dziura zostaje w człowieku "własną matką cię nie chciała, musisz znaczyć mniej" jedni sobie z tym radzą lepiej inni gorzej.
Mój pogląd jest taki, że na świecie