Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Proszę o przeczytanie i komentarz. Piszę z anonimowych, bo się wstydzę swojego zachowania.

Sprawa dotyczy mojego byłego związku. Byliśmy razem 5 lat. Związek zakończony przez dziewczynę, z mojej winy - byłem strasznym pajacem. Niestety dopiero po czasie to do mnie dotarło. Próbowałem ją odzyskać. Przez 2 lata wydzwaniałem i pisałem, proponowałem spotkanie żeby jeszcze dać szansę, nic to nie dało. Dziewczyna była wkurzona i tylko z uprzejmości odbierała, ale była oziębła i odpowiadała nieraz półsłówkami. Walcząc ze sobą dałem spokój z dzwonieniem, wtedy tez się z kimś spotykała. Po ok. 3 miesiącach nie mogąc wytrzymać zadzwoniłem. Wyjątkowo miło się gadało, może nie jak za czasów związku, ale nie była taka oziębła jak przez 2 lata mojego wydzwaniania. Miesiąc od tego wydarzenia, zadzwoniła do mnie, po raz drugi od czasu rozstania, pierwszy to zapytać kiedy wspólna znajoma ma urodziny. Chodziło o naprawę komputera, jeszcze jak byliśmy razem to już to naprawiałem. Krótka robota. Zaproponowała, że mogę to zrobić u niej, ale żeby sobie nie robić żadnych nadziei, bo ona już nic do mnie nie czuje, dla niej wszystko skończone, a za naprawę zapłaci, albo coś mi kupi, a prosi mnie tylko i wyłącznie bo ma do zrobienia prezentacje do pracy, a serwisy zamknięte. Przyjąłem to do wiadomości, chciałem zobaczyć jak zareaguję na spotkanie z nią. Okazało się że jednak nie taka krótka robota i muszę wziąć kompa ze sobą, ale jak już przyjechałem to obejrzę mecz (jakoś LM grała) i spadam z kompem, a umówimy się gdzieś na mieście na oddanie, a pożyczę jej swojego, bo akurat miałem ze sobą. W trakcie meczu pogadaliśmy o wspólnych znajomych, co tam u nas, o pracach, wypiliśmy parę piw i niespodziewanie wylądowaliśmy w łóżku. Dla mnie było to jakby powrót do przeszłości, jakby nic się nie zmieniło, jakbyśmy nie widzieliśmy się przez weekend, a nie ponad 2 lata. Wszystko wróciło, Uczucia odżyły. U niej nie. Zacząłem na nowo wydzwaniać, pisać, wyraźnie mówiła że żałuje tego i nie ma szans na powrót. Znów to trwało z rok. Chciałem się spotkać, ale twardo mówiła nie. Pewnego razu powiedziała że akurat ma problemy w pracy i że później może się spotka. Zaczęła się pandemia i to też nie sprzyjało. Niedawno odezwałem się ponownie, czy coś z tym spotkaniem wyjdzie to dowiedziałem się, że z kimś się spotyka od kilku miesięcy i żeby dać jej spokój. Zablokowała mnie na wszystkich kanałach. Teraz siedzę ze złamanym sercem pisząc post na Mirko.

Wiem, że zrobiłem sobie niepotrzebnie nadzieję. Teraz nie mogę znieść myśli, że ktoś jest obok niej na moim miejscu, że przytula ją, całuje, spędza razem czas. Jestem jednocześnie smutny i wściekły, chciałbym cofnąć czas i żeby była ze mną. Wygląda na to, że już to niemożliwe.

Znam tę dziewczynę na tyle, że wiem że sytuacja z komputerem nie była planowaną, żeby się spotkać, ale nie mogę pojąć że po tej nocy znowu była oziębła. Żałowała? Chciała się sprawdzić czy nadal nic do mnie nie czuje? No i przede wszystkim dostałem promyk nadziei, ze po rozwiązaniu problemów się spotka. Szkoda tylko, że nie ze mną ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak sobie z tym poradzić? Nie potrafię przestać o niej myśleć. Wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Jeszcze się kompromituję pytając wspólnych znajomych o nią i tego gościa. Szczerze go nienawidzę, mimo że nawet go nie znam.

Po rozstaniu byłem u psychologa nawet, ale powiedziała mi, no że wszystko ok, jestem świadomy, muszę się pogodzić, a po pół roku przestanę coś do niej czuć. Średnio byłem zadowolony z tej wizyty. Minęło 3 lata od zerwania, rok od ostatniego spotkania i kilka tygodni od ostatniej rozmowy. Nadal ją kocham. Wiem, że znalezienie nowej dziewczyny pomogłoby, ale nie chcę tego wewnętrznie. Poznając nowe dziewczyny, wszystkie porównuje do ostatniej dziewczyny. Dodatkowo doszły problemy zdrowotne i w pracy. Zamiast cokolwiek z nimi robić, to myślę o niej, przeglądam stare zdjęcia i czytam rozmowy i zastanawiam się co teraz robi. Po rozstaniu najbardziej bolało mnie to, że wolała być sama niż ze mną, teraz boli mnie, że jest z kimś.

Jak żyć? Boję się, że już nie znajdę takiej dziewczyny. Boję się, że już żadnej dziewczyny nie znajdę. Robią się #zakola a w dodatku to bardzo mało osób poznaję od ostatnich kilku lat, a już zwłaszcza kobiet.

Dodam jeszcze, że mam już ponad 30 lat, ona jest nieco młodsza ode mnie.

#anonimowemirkowyznania #zwiazki #rozstanie #zalesie #feels #przemyslenia #gownowpis #psychologia #psycholog #psychoterapia #psychiatria #psychiatra #medycyna #depresja #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowypasek #niebieskiepaski #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f0a1d40e270c575295b9065
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt

[==============..........................] 36% (85zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 7
doszły problemy zdrowotne i w pracy.


@AnonimoweMirkoWyznania: Z tego co przeczytałem to zachowujesz się jak osoba, która z łatwością wchodzi w fiksacje na jakimś punkcie. Latami wydzwaniasz do dziewczyny, nie szukasz nowej i psycholog twierdzi: jest OK? Może to wynikać z np. desperacji lub nieumiejętności odpuszczania.

Sugeruję skontaktować się z innymi psychologiem. Z opisu wynika, że jesteś niezadowolony z takiego stanu rzeczy. Co więcej spróbuj wejść w nowy związek - łatwo
OP: @Shagal: @aHmuX: @marek-gostkowski: @Szpanero: Dziękuję za odpowiedzi

@Shagal: Tylko jak to zrobić? Nie potrafię. Wydawało mi się, że przed spotkaniem już powoli moje uczucie wygasa, po tamtej nocy wszystko wróciło jeszcze bardziej. Poza tym mam bardzo pesymistyczne myśli dotyczące przyszłości.

@aHmuX: Wyjaśnię sytuację z tym psychologiem. Wizyta miała miejsce kilka tygodni po rozstaniu, niespecjalnie chciałem skorzystać. Znajomy mnie namówił, że ma kolegę psychologa (nie