Wpis z mikrobloga

Tytułem wstępu napiszę kilka słów o swoich dotychczasowych doświadczeniach z goleniem głowy. Pierwsze próby z goleniem głowy miałem wiele lat temu z maszynką Gilette Mach 3, którą jednak raniłem się trochę, więc szukałem czegoś innego. Kolejny zakup maszynek przypadł na czas kiedy byłem w Norwegii i tam kupiłem jakieś jednorazówki, którymi dosłownie skosiłem sobie całą głowę, miałem kilkanaście dużych strupów na łbie po jednym goleniu xD
Po tym doświadczeniu zdecydowałem się na coś lepszego i dla odmiany od Gilette, kupiłem Willkinson Hydro 3, które na kolejne długie lata zagościły w mojej łazience, bo ostrze było niemal bezbłędne. Pozwalało niemal bez jakiegokolwiek skupienia ciąć z dużą siłą po głowie i nie pozostawiało po sobie żadnych zacięć. Maszynka była skuteczna do tego stopnia, że przestałem używać żelów i pianek do golenia. Jedyna wada Wilkinsona jaką potrafię wskazać, to trudność w usuwaniu nagromadzonych włosów między ostrzami. Niestety maszynka jest z tyłu bardzo zabudowana i włosy nie mają jak uciekać. Rozwiązaniem tego problemu okazało się golenie podczas kąpieli w wannie. Wody w wannie jest na tyle dużo, że z maszynki łatwo usunąć wszystkie włosy.
Niedawno, z okazji skończenia wkładów, zacząłem szukać nowej maszynki i postanowiłem przeprosić się z Gilette Mach 3, ale goląc się tym samym sposobem, którym to robiłem Wilkinsonem, skończyłem ze sporym zacięciem na głowie.

I tu przechodzimy do dzisiejszego porównania, bo tym razem pora przyszła na BIC Flex 4 i Isana men Pace 4.
Na głowie miałem trzydniowe włosy, a do golenia użyłem żelu Nivea Men Sensitive Recovery. Pokazałbym wam zdjęcie po goleniu, ale prawdę mówiąc nie ma czego pokazywać, bo obie maszynki zrobiły swoją robotę i każda ogoliła bez zacięć swoją połowę głowy. Którą w takim razie oceniam lepiej?
Po pierwszym goleniu wygrywa Isana. Żadną z maszynek nie zaciąłem się, ale trzymając BIC nie czułem się z nią zbyt pewnie i goliłem się w sposób bardziej delikatny. Być może dlatego, a być może też ze względu na jej konstrukcję, potrzebowałem trochę więcej czasu do ogolenia. Jednak powtórzę, że końcowy efekt jest bardzo pozytywny. Głowę ogoliłem na gładko, nie raniąc jej przy tym. Maszynka Isany dużo pewniej leżała w dłoni i nie miałem oporów by golić się nią tak jak goliłem się Wilkinsonem, czyli bez zachowania szczególnej ostrożności. Właściwie wrażenia z golenia Isaną są bardzo porównywalne do tych z golenia Wilkinsonem, a jedyną różnicą jaką dostrzegłem jest brak wady WiIlkinsona - płukanie Wilkinsona jest bezproblemowe. Płukanie BICa też nie sprawiało problemów, pod tym względem obie wygrywają z Wilkinsonem.

Jeżeli chodzi o porównanie Wilkinson i Gilette do BICa i Flexa, to przypomnę jeszcze raz, że Wilkinsonem i Gilette goliłem się bez żelu, zaś BICiem i Flexem z użyciem żelu. No i BICiem i Flexem goliłem się tylko raz, więc dzisiaj jeszcze nie jestem w stanie ocenić jak maszynki będą zachowywały się przy kolejnych goleniach. Jeżeli ktoś jest ciekawy ciągu dalszego, proszę o plusa pod komentarzem poniżej.

Gdybym miał uszeregować w rankingu aktualne doświadczenia z używanych maszynek, wyglądałby następująco:
1. Isana men Pace 4
2. Wilkinson Hydro 3
3. Wilkinson Quattro Titanum Sensitive (nie wspominałem o niej, ale też jej chwilę używałem. Całkiem niezła, ale Hydro 3 troszkę lepsze)
4. BIC Flex 4
5. Gilette Mach 3

#broda #brodaboners #zarost #lysienie
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Pippo: jest takie specjalne urządzenie podobne do golarki które goli głowę jak zyleta. Wygląda jak depilator dla kobiet ale jest bardziej profesjonalne. Spróbuj tego.

U fryzjera golilem głowę(boki, Irokez here) ostrzem(jak do brody) i tym urządzeniem. Nie ma różnicy.
  • Odpowiedz
@Gronie: Od kilku lat, po testach różnych ostrzy, tylko Fusion 5. Chyba miałem szczęście, bo zawsze trafiałem na dobre.
W Tesco na black friday kupiłem 12 wkładów po 60 zł i powinny mi wystarczyć na wiele miesięcy codziennego golenia głowy.
Może jak się skończą to przetestuję tego Wilkinsona.
  • Odpowiedz
@Pippo: W ramach ciekawostki można napisać, że te isany to przebrandowane Dorco Pace 4 (popularny teraz dollar shave club też ich używa) . Dorco to azjatycki gigant maszynkowy o którym prawie nikt w europie nie ma pojęcia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mają bardzo przyzwoite ceny w porównianiu do gillette. I jako pierwsi wypuścili 7-ostrzową maszynkę xD
  • Odpowiedz