Festiwal Kolorów w Krakowie to był jeden, wielki komunikacyjny wylew. Autobusy co pół godziny, a ludzi w takim kochanym Urbino ze 150. Dosłownie. Na przystanku radosny kierowca otworzył drzwi defekując z autobusu dwóch panów zastapionych z ogromnym entuzjazmem ciżby. Z braku miejsca studbusy zaczęły wyłazić na poręcze (te na górze) licząc że się przedostaną. Nie przedostali się bo kierowca stwierdził, że emerytury i tak nie dożyje, więc poprosił wszystkich o opuszczenie autobusu
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Acidowsky: jakiej wesołej dupie? Nie taka zła lokalizacja, blisko dużych węzłów komunikacyjnych, z dobrym dojazdem. Tylko jadąc w takie miejsce wypada wyznaczyć w grupie jednego niepijącego jako kierowcę i problem z głowy ;)
  • Odpowiedz
  • 0
@goferek no wiem ale czasem trzeba się powkurzać. Co nie zmienia faktu, że mój ziomeczek który się dostał stwierdził, że nie było tak fajnie. Ponoć strasznie drętwo.
  • Odpowiedz