Miałem kiedyś taki tydzień że dzień w dzień jeździłem na pewną plażę zawsze w to samo miejsce, więc stopniowo zapamiętywałem co się tam dzieje. Różni ludzie się przewijali, ale najbardziej moją uwagę zwróciła pewna STARA BABA (60-66 na oko), a dalczego, czyżbym był geriatrofilem albo sam jestem po 60? Nic z tych rzeczy. Zatem owa starsza kobieta dzień w dzień praktycznie cały dzień siedziała na swoim leżaku, wstawała tylko do toalety albo (Jak mniemam) na chwilę wypadała na obiad. Z nikim nie rozmawiała, po prostu siedziała sobie sama od około 9:00 do 21:00. Pewnie zastanawiacie się co w tym dziwnego, są ludzie którzy lubią to robić, więc odpowiem - nic.
Ale postanowiłem jednego dnia przyjechać ze swoim niedużym pieskiem, aby chwilę się wykąpał w jeziorze przy brzegu bo był nieduży.
I nagle...
Nie no są jakieś granice januszerki. Dobrze że fug w lazience nie trzeba szorować na wymarzonych wakacjach u Państwa Januszowskich (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
#wakacje #wtf #zalesie