Hello wykopowicze. Opowiem wam historię z Urzędem Skarbowym. W Lipcu dostałem list z Urzędu Skarbowego że muszę wypełnić PIT 28. Moja żona wynajmowała wspólne mieszkanie. Gdy dostałem list, od razu skontaktowałem się z osobą która tą sprawę prowadzi. Napisałem pismo do naczelnika, w związku błędnymi wpłatami. Pismo napisałem z pomocą osoby która prowadzi moją sprawę. Pismo zostawiłem w Urzędzie do przekazania Naczelnikowi. Dzisiaj dostaję list z Urzędu Skarbowego że mam wypełnić PIT
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@marcellz: nie, cały czas żyję w Polsce. Skąd miałem o tym dowiedzieć, jeżeli Urzędnik mi o tym nie mówił, tym bardziej że w tej sprawie rozmawiałem z nim. Nie jestem żadnym Doradcą podatkowym żeby znać się na podatkach.
Obowiązkiem Urzędnika jest informowanie Obywatela jak załatwić sprawę, a nie straszyć karami. W Lipcu, urzędnik mnie nie poinformował dokładnie jak mam załatwić tą sprawę.
  • Odpowiedz
@Zohan517:

Jak pracowałem na kasie w małym sklepie to kierowniczka mówiła, że to klient powinien mieć wyliczoną kwotę pieniędzy

Źle mówiła :) To jest interpretacja-inwalida 535 Kodeksu cywilnego, który nic nie mówi o odliczonej kwocie, a jedynie o tym, że kupujący jest zobowiązany uiścić ustaloną cenę (czyli: "nie mniej niż..."), a sprzedający wydać towar. I dobrze że nie mówi, bo to po stronie przedsiębiorcy, jako profesjonalnej stronie obrotu prawnego leży
  • Odpowiedz
@Zohan517:

Więc co w sytuacji kiedy w kasie był bilon ale kilku klientów przyszło z grubszym hajsem i cały bilon wyszedł razem z nimi?

To już jest problem sprzedawcy, żeby mieć pod ladą worek pełen bilonu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Prowadzenie biznesu to nie tylko możliwość wrzucenia Lexusa w koszty, to też obowiązki i konieczność ogaru.
  • Odpowiedz