@OgladamKevinSamWDomu: ja dawałem czekoladki i kawkie, ale to już na koniec przed wypisem, tylko przy mnie to roboty nie było bo leżałem na zatoki. Jak chodzi o starsza osoba to myślę, że nie zaszkodzi coś zaprezentować na początku.
  • Odpowiedz
@powsinogaszszlaja: a jak z tym jest.. To wiadomo.
@powsinogaszszlaja dzięki, każde info się przyda
@KladzSie właśnie myślę, że cos trzeba sypnac, bo niestety starsza osoba już wymaga opieki

Nie wiem czy moja rodzina sobie z tym poradzi, a chciałabym żeby zajęli się babcia odpowiednio. Dzisiaj wróciłam z Belgii, od tygodnia babci nikt nie udzielił pomocy - chociaż było pogotowie, gdzie przyjechał pielegniarz, pojechali za pogotowiem i odesłali z
  • Odpowiedz
@mateuszdinozaur: mnie kiedyś tak sieklo, głową zaczęła boleć, zmęczony byłem, noga i ręką lewa mi dretwialy. Prawie już nie czułem nogi. Byłem wtedy naj**any to sobie poszedłem spać, jeszcze rano trochę czułem ale później przeszło. Później się okazało że chodzę z ciśnieniem 180/130 nie wiem od jakiego czasu. Ciekawe czy to od ciśnienia też nie miałem i czy to nie było coś przedudarowego. Teraz tabletki biorę sobie na nadciśnienie i
  • Odpowiedz
  • 1
@Poludnik20: Bardzo pozytywny gość. Szerzej znany z audycji „Lepiej późno niż wcale” w Tok FM w niedziele po 22.00 Cały zespół tej programu, jest powściągliwy, merytoryczny, niezwykle profesjonalny w jednak kontrowersyjnej, trudnej tematyce, ale mam ważnie, że nawet wobec osób niechętnie podchodzących do tych spraw, on potrafił barzo przystępnie wszystko wytłumaczyć, że niezależnie od własnych opini i nawet nie zmieniając nastawienia słuchacze zyskiwali wiedzę na temat np. ruchu emancypacji osób
  • Odpowiedz
Mirki podeślijcie jakieś wideo gdzie ktoś na żywo dostaje udaru mózgu (bez filmiku z kasix). Chcę pokazać komuś jak takie objawy mogą wyglądać w prawdziwym życiu, a znajduję tylko same edukacyjne filmiki z podrecznikowymi objawiami (prócz wspomnianej kasix).
#niewiemjaktootagowac #udar #medycyna
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Szukałem na necie, ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Ciekawi mnie pytanie, jak długo ktoś z udarem może przeżyć, zanim nadejdzie pomoc? Ktoś w temacie? #medycyna #udar #zdrowie
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kenay tzw mikro udary można mieć u tego nawet nie odczuć. Tylko np przez kukka dni nie widzisz jednym okiem kawałka obrazu, albo piszczy w uchu, albo zapominasz jakiś słów które przecisz znasz. Poważne z utratą przytomności to nawet tygodnie i śpiączka. A są takie że warzywko i nudle przez kilka lat. Wg wiki śmiertelność zraz po udarze to 24%. Zatem szanse całkiem spore
  • Odpowiedz
@kenay: Brak jest jednoznacznej odpowiedzi. Zależy od rozległości i lokalizacji udaru. Do tego udar może się ukrwotocznić albo spowodować obrzęk mozgu i wgłobienie do otworu wielkiego w dość krótkim czasie a to oznacza zgon. Podobnie skonczy się udar pnia mózgu. Z drugiej zdarzają się udary, które można "rozchodzić" i obserwowane w TK zmiany poudarowe o ktorych pacjent nie wiedział.
  • Odpowiedz
Budzenie w środku nocy, przewinąć, leki, zrobić papu, nakarmić, ostrzyc, ogolić, leki, przepłukać cewnik, nasłuchać się gaworzenia, udawać, że się wszystko rozumie itd.
Typowe zabiegi jak się ma 80kg chłopa w domu.
#udar
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzisiaj wypadałaby pierwsza rocznica mojej śmierci.
Wiem, dosyć strasznie to brzmi. Równo rok temu trafiłem do szpitala z rozległy #udar móźdźku i pnia mózgu.
W wieku 31 lat okazało się, że mam jakąś wadę fabryczną - tętnica która odpowiada za regulowanie ciśnienia w mózgu jest u mnie nie do końca wykształcona. Lepiej to przetłumaczę na język mechaniczny - zawór, który ma się otwierać w przypadku za dużego ciśnienia nie zadziałał i wybuchło wszystko wokół.
Objawy miałem książkowe - bełkotliwa mowa, niedowład jednej połowy ciała (prawa ręka działała jakby była "obca" - nie mogłem jej precyzyjnie kontrolować). Zaczęło się od pisku w uszach i dudnienia. Kolory były takie przejaskrawione, aż raziły po oczach.
Trafiłem do szpitala w ciągu "złotej godziny" - karetką przejechałem blisko 40km w niecałe 15 minut :)
Byłem leczony trombolitycznie, miałem chyba ze 3 rezonanse tamtej nocy. Cały czas byłem przytomny, choć słaby jak dziecko - nie mogłem się w ogóle poruszać - nie miałem siły.
Czang - Dzisiaj wypadałaby pierwsza rocznica mojej śmierci.
Wiem, dosyć strasznie to ...

źródło: 153654708_243270300862358_7943593688602817060_n

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 85
@Czang: propsuję. Takie posty jak Twój są bardzo ważne. Możliwe że właśnie dzięki podobnym postom mniej więcej wiedziałem, czym jest udar. Rozmawiałem przez telefon z babcią lvl około 80. Mówiła, ze gorzej się czuje, położyła się, a za moment zaczęła mówić niewyraźnie. Bełkotała. Uruchomiłem 112, sąsiada babci i moja mamę. Udało się babcie postawić na nogi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Już 2 lata minęły odkąd mój ojciec dostał udaru niedokrwiennego mózgu i doszło do porażenia połowiczego lewostronnego.
Od tego czasu ojciec trafił do Hospicjum w Jeleniej Górze i poza poprawą mowy za sprawą logopedy jego stan niespecjalnie się zmienił.

Próbowano go rehabilitować. Nieskutecznie, bo ćwiczenia sprawiały mu tylko ból i nie dały żadnego rezultatu. Aktualnie nie może samodzielnie się podnieść, a w pozycji siedzącej (o ile ktoś mu pomoże) po chwili mdleje.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@KollA: ojciec miał miażdżyce, przy 170 cm wzrostu ważył ok. 90 kg
Oczywiście teraz schudł, ale dalej przyjmuje leki na nadciśnienie.
Szukam informacji w internecie i ponoć są środki wzmagające neurogeneze przy rehabilitacji. Pytanie ile w tym science-fiction, a ile skuteczności.
  • Odpowiedz
@robert-kuzba: woda, dobra dieta, natomiast dla rudzi ruchomych ogromnie ważnym jest kontakt ze słońcem, typu skonsumować marchewki i krótko, często, bez kremu naświetlać się słońcem (dla ludzi z depresją to mus)
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
cześć Mirki. Teściowa na stare lata związała się z facetem z Niemiec (Polak, emeryt, zameldowany tam). Dyskusja o pełnomocnictwach była w razie choroby lub trafienia do szpitala, ale on ucinał temat - że "co ty się martwisz - to moja córka z Niemiec się tym zajmie". No i stało się - 2 tygodnie temu doznał rozległego udaru niedokrwiennego, prawa strona sparaliżowana, afazja, przytomny ale brak kontaktu z otoczeniem. Helikopterem przetransportowany był do Gdańska (po drodze zgubiły się zęby), a po kilku dniach wypisany został do szpitala bliżej miejsca skąd został zabrany (ok. 100km od Gdańska), gdzie leży do tej pory. Gdy jeszcze był w Gdańsku, to córka przyjechała z Niemiec go odwiedzić, ale widok ją niby przeraził - po czym wróciła do Niemiec (przywiozła jego EKUZ itd.). Lekarze odmawiają udzielenia informacji teściowej, bo nie jest najbliższą rodziną. Córka zapadła się pod ziemię i przestała kontaktować się z nami i nie nawiązała kontaktu ze szpitalem w którym obecnie on przebywa, stąd de facto nawet nie wiemy w jakim on jest do końca stanie - czy rokującym, czy nadaje się do transportu, kiedy go wypiszą itd. Wysłała teściowej lakoniczną informację o ośrodku gdzieś tam w Polsce (ok. 200km od nas) i że można go tam umieścić i tyle (a co z płatnościami, wpisaniem go tam i załatwieniem formalności? my tego nie możemy zrobić). Smaczkiem jest to, że ona ma dostęp do jego niemieckiego konta na które spływają eurosy z niemieckiej emerytury. Ona - mąż albańczyk, dwoje dorosłych dzieci. Pare dni temu sami znaleźliśmy klinikę rehabilitacji osób po udarze w mieście w którym jest on zameldowany i mieszka jego rodzina - zachodnie Niemcy, blisko granicy z Francją (bo oficjalnie był tu tylko z wizytą). Nie mamy pojęcia jak ugryźć ten temat. Mało prawdopodobne jest to, że polski szpital wyśle go na swój koszt transportem medycznym do Niemiec (jesteśmy w stanie opłacić to jednorazowo ze swoich środków, ale znowu wracamy do punktu wyjścia - nie jesteśmy do niczego upoważnieni). Jego leczenia w Polsce nie dźwigniemy prywatnie, a inna sprawa jest taka, że tam opiekę by miał refundowaną. Czy spotkaliście się z takim przypadkiem? Co robilibyście w tej sytuacji? Próbować kontaktować się z jego lekarzem rodzinnym? Gminą w której jest zameldowany? Najgorsza jest ta bezsilność, bo wszyscy chcielibyśmy coś zrobić, żeby mu pomóc i jak najszybciej zacząć leczenie i rehabilitacje po udarze, ale mamy związane ręce. Z góry dziękuję za wszystkie pomocne komentarze.

#zdrowie #medycyna #nfz #niemcy #udar #udarmozgu #stopudarom #neurologia #prawo #sluzbazdrowia

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach