Rok 2029, Szachty w obwodzie rostowskim. Rosja. Oddział sił pokojowych NATO złożony z polskich żołnierzy wczesnym, jesiennym wieczorem, zostaje wysłany na patrol. Doniesiono, że w budynku poczty przy prospekcie Karola Marksa widziano jakichś podejrzanie zachowujących się ludzi.

Rozkaz przeszedł nagle. Żołnierze przyjechali na miejsce, ale nie dopatrzyli się tam niczego niepokojącego. Dopiero wychodząc, dowódca przypomniał sobie, że na końcu korytarza znajduje się jeszcze jedno pomieszczenie.
- Idź tam i sprawdź - wydał
KRCZVSK - Rok 2029, Szachty w obwodzie rostowskim. Rosja. Oddział sił pokojowych NATO...

źródło: szachty

Pobierz
@KRCZVSK: w czasie wojny informacyjnej - tekst wyraźnie szkodliwy.
Po pierwsze - dehumanizacja rosjan. Ok, żołnierzom ch..j w dupe, oni są siłą żywą, a nie ludźmi. Ale tu mowa o cywilu.
Po drugie - przedstawienie polskiego żołnierza jako osobę skorą do mordowania cywili. Scenka jak wyjęta z "Bękartów wojny", kiedy niemieccy żołnierze strzelają w podłogę wiejskiej chaty mordując Żydów.

No i istnieje spore prawdopodobieństwo, że twoja twórczość wyląduje na pikabu, albo
może powinienem się cieszyć, bo tekst zrobił swoje?


@KRCZVSK: jeśli twoim zamiarem było naświetlenie problemu dehumanizacji "werbalnej" i do czego może prowadzić, to tak.
Natomiast powtarzam - w dobie wojny informacyjnej należy mieć na uwadze, że wszystko co się wrzuca do Internetu może zostać wykorzystane przez propagandę rosyjską. A twój tekst ma do tego potencjał.
Tęsknie za moim znajomym z czasów podstawówki i gimnazjum ehhh.... Ostatni raz jak się spotkaliśmy się to jakoś 2 lata temu i od tego momentu nie chce ze mną utrzymywać kontaktu. Próbowałem do niego pisać dwa razy ale za każdym razem tylko przeczytał wiadomość i tyle. Nie wiem dokładnie jaki jest powód że się nie odzywa choć mogę się domyślać. Możliwe że przez przypadek obraziłem jego koleżanke z nowej szkoły gdy byliśmy
#anonimowemirkowyznania
Witam chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami dotyczących samobójstwa mojego kolegi.
Niedawno minęło rok czasu odkąd mój wieloletni znajomy odebrał sobie życie. Miał 23 lata. Nic nigdy na to nie wskazywało, do czasu. Przez ponad 4 lata był w związku, był z dziewczyną bardzo zżyty, widywali się codziennie, razem spędzali każda chwilę, w zasadzie wszystkie najważniejsze chwile w życiu spędzili w swojej obecności, ba nawet na jakieś typowe spotkania, które
@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę, że zrzucanie winy na tę dziewczynę jakby musiała pod przymusem z nim być do końca świata inaczej on sobie coś zrobi jest nie do pomyślenia. Niestety podjął taką decyzję a nie inną mimo, że miał wsparcie. Tak po prostu bywa. To była jego decyzja. Myślę, że nic nie moglibyście zrobić skoro on nie widział innego wyjścia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Oliwy do tego doszło, że po jakiś 2 miesiącach od rozstania jego ex zaczęła chodzić z gościem o którego odkąd pamiętał był najbardziej zazdrosny, mega ciężka sprawa


@AnonimoweMirkoWyznania: od początku się pewnie z nim puszczała, jak to p0lka, wymieniła go na lepszy model. Większego Plaskacza w ryj od niej nie mógł dostać, zaorała mu całą samoocenę. Potwierdziła jego obawy, że jest dla niej nikim, a tamtemu kolesiowi o którym pewnie mówiła
Ja jebe jak gardzę ludźmi próbującymi wyłudzić kase na parkingach przed marketami. Podchodzi taki i nawija swoją żenującą historię, a kiedy mówię, że może wózek odprowadzić i wziąć sobie złocisza, przy czym wózkownia jest 6 metrów od niego, to ten śmie mnie pytać co on kupi za złotówkę.

Przestrzegam przed dawaniem takim smieciom nawet grosza.

#pdk #patologiazmiasta #bekazpodludzi #smutnahistoria #swiniazchlewu #nieestetycznesytuacje
Siemka Mirki. Pamiętacie może taką historię o takim typie, co miał zajebistą formę, taki typowy banan oskarek ale #!$%@?, ruchał ponoć dziewczyny innych typów z osiedla czy tam po prostu swojego środowiska itd aż w końcu paru gości się wkurzyło, zgadało i spuściło temu bananowi taki #!$%@?, że doznał jakichś trwałych uszkodzeń mózgu, częściowego paraliżu itd. Po całym wydarzeniu stracił całą formę, nie potrafił się wysłowić ale był jakiś mały reportaż z
Opowiem #smutnahistoria, która zdarzyła mi się trzy lata temu, kiedy byłem w #przegryw

Jeździłem z jedynym kumplem na miasto, zapijałem depresję, z moją mordą nie miałem szans na podboje, wpadałem w oko tylko starym babom po sześćdziesiątce. Nie miałem za grosz pewności siebie. Wiecie, przy życiu trzymało mnie tylko to, że mogłem się wieczorem wstawić.

Pewnego dnia poszedłem z kumplem do Szkota (pub) w #gdansk . Na wejściu dwóch panów z
Taka historyjka bez happy endu i pytanie czy czasem ''smieszki'' na wypoku nie przyczyniają się do smierci innych ludzi i nawet o tym nie wiedza.

Otóż mam zwyczaj dodawania sobie do zakładek profili osób, które są bohaterami różnych afer nagłośnionych na Wykopie. W celu sprawdzenia jak się potoczyły ich losy. Czasem to ciekawośc, a w częsci przypadków wiedza, że jakieś poszkodowane osoby sobie radzą niweluje mój dyskomfort pojawiajacy sie gdy np. czytam
Czytając pewien artykuł o rybce aż mi się przypomniała moja historia gdy miałem 5-6 lat.
Otóż moja babcia miała zawsze zarąbiście duże akwarium obok telewizora i pełno rybek mniejszych większych.
Pewnego razu zobaczyłem taką malutką niebieską może miała ze 4cm długości a reszta to były bydlaki po 10-15cm.
Tą rybkę nazwałem niebielok ponieważ była koloru niebiesko granatowego.
Niebielok nie był za bardzo lubiany można powiedzieć że taki przegryw wśród rybek, zawsze gdy
Kupiłem sobie dwa dni temu takie srebrne gówno na przednia szybę w samochodzie. Zajebiste to jest, ściągam to i nic nie muszę robić z przednia szyba. Nic nie jest zamarzniete itd.

Wczoraj po raz drugi to założyłem dzisiaj idę do samochodu a tam #!$%@? rozerwane to w #!$%@?. Ktoś mi to #!$%@? (,) #!$%@? z tym w sumie bo to tylko 5zl kosztuje ale komu to #!$%@? przeszkadzało?
Właśnie przyszedł mail od szefa z informacją kadrową. Za wspólnym porozumieniem umowa z jednym pracownikiem z dniem dzisiejszym zostaje rozwiązana. Tak z nikąd. Zwyczajnie nie przedłużono angażu. W dzień wigilii pracbazowej. Dwa dni przed świętami. Takie to jest życie.
Czym mi zaimponowała osoba, o której piszę tę notkę. Ja na jej miejscu, jebnąłbym papierami i zwyczajnie wyszedł, a koleś doprowadził wszelkie niezamknięte sprawy do końca, otwarte porozsyłał po innych osobach odpowiedzialnych, zdał
Doktora Nauk zna każdy, kto chociaż raz w życiu zarwał nockę w Internecie.

Przypomnijmy kultowy fragment sondy ulicznej "Co nasz uszczęśliwia" z 2008 roku:

https://www.youtube.com/watch?v=GFt8BYpzsdc

Kim jest bohater nagrania?

Grzegorz Szelwach, ur. 17 maja 1969 r. w Międzyrzeczu Wielkopolskim, historyk literatury i idei, poeta. W 1993 ukończył polonistykę na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (praca magisterska Gustaw-Konrad i Kordian. Kreacje aktorskie w teatrze poznańskim)




W czerwcu
Wo0cash - >Doktora Nauk zna każdy, kto chociaż raz w życiu zarwał nockę w Internecie....

źródło: comment_BzdkS7kErQJqbC0XOHenWf6xlr39GE4d.jpg

Pobierz