Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami dotyczących samobójstwa mojego kolegi.
Niedawno minęło rok czasu odkąd mój wieloletni znajomy odebrał sobie życie. Miał 23 lata. Nic nigdy na to nie wskazywało, do czasu. Przez ponad 4 lata był w związku, był z dziewczyną bardzo zżyty, widywali się codziennie, razem spędzali każda chwilę, w zasadzie wszystkie najważniejsze chwile w życiu spędzili w swojej obecności, ba nawet na jakieś typowe spotkania, które organizowaliśmy typową męską ekipą za każdym razem ją zabierał. Nam to nie przeszkadzało dziewczyna była bardzo fajna, kontaktowa, szybko dołączyła do naszej paczki, trudno było sobie wyobrazić, że nie będą razem, bardzo do siebie pasowali i byli za sobą. Niecałe 2 lata temu ona go zostawiła, podobno, że już się wypaliło i nie chciała tego dalej ciągnąć, wiem, że on przez kilka kolejnych miesięcy strasznie o nią walczyć starał się wręcz nachalnie, ale bez skutku. Później całkowicie zakończyła z nim kontakt, nic o niej już nie wiedział, zablokowała go nawet na fb. Prosił a wręcz błagał nas o pomoc. Ciężko było nam coś wnieść bo sami byliśmy w szoku, tym bardziej, że ona jak i on byli naszymi znajomymi i nie chcieliśmy się za bardzo bardziej mieszać i wybierać jedną ze stron bo to była ich sprawa prywatna. Pamiętam, że strasznie schudł, był cichy, rzadko wychodził, sam wielokrotnie proponowałem mu, że jeżeli będzie chciał się wygadać to jestem, ale nie skorzystał. Oliwy do tego doszło, że po jakiś 2 miesiącach od rozstania jego ex zaczęła chodzić z gościem o którego odkąd pamiętał był najbardziej zazdrosny, mega ciężka sprawa. Przez długi czas było z nim źle, ale udało mu się obronić inżynierkę, znalazł pracę w zawodzie, jakieś 3 miesiące przed tym jak to zrobił, wydawało nam się że jego stan się polepszył, zaczął chodzić na siłownie, wychodził z nami na boisko czy piwo, dużo częściej się śmiał, sam proponował spotkania. Nawet przez kilka tygodni spotykał się z jakąś dziewczyną, ale bez niczego konkretnego. Pamiętam, że to był piątek chciał się ze mną spotkać i porozmawiać, opowiedział, że źle się czuje, że znowu bardzo cierpi, ciągle o niej myśli, śni mu się, że chciałby cofnąć czas, że czuje się jakby ją zdradzał tymi spotkaniami z inną dziewczyną, że tego żałuje. Próbowałem go jakoś pocieszyć nawet zasugerowałem wizytę u psychologa, którą już dawno powinien odbyć. Później rozmawiał już okej, Po weekendzie był normalnie w pracy, a w środę jeszcze na siłowni. W czwartek rano, dostałem telefon, że znaleźli go w lesie powiesił się na altanie. Nigdy w życiu tak mnie nie zamurowało i wstrząsnęło, nie wiedziałem co ze sobą zrobić, że mogłem coś sam od siebie zrobić i pomóc, przez następny tydzień byłem w szoku, że siedziałem w domu i nie chciałem wychodzić. Zostawił rodzicom list w którym napisał że nie daje sobie rady bez niej i że wszystkich przeprasza, że już stracił sens i nie ma marzeń i celów w życiu bez niej. Nie zapomnę na cmentarzu widoku jego płaczącej matki i rodzeństwa, na samym pogrzebie było multum ludzi, chodź nie był on nigdy jakąś najpopularniejszą osobą. Smutne było to, że jego ex czy jej rodzina, z którą był bardzo zżyty, wręcz już traktowali go jak zięcia się nie pojawiła, później gdy z jego byłą rozmawiałem mówiła, że bała się, podobno bardzo to przeżyła i jest jej strasznie przykro, że zanim tęskni i chodzi na jego grób, że gdyby wiedziała, że tak się stanie to nigdy by nie dopuściła do tego rozstania, ale nadal jest z tym gościem. Bardzo współczuje rodzinie i jego bliskim do dziś się nie pozbierali, czasem jak jestem na cmentarzu zapalić mu znicza, to zawsze jest tam jego matka, ciężko mi jej spojrzeć w oczy i rozmawiać. Ehh bardzo smutna ta historia i pewnie chaotycznie napisana, ale ciężki to temat.
A Wy co sądzicie o takich wydarzeniach? Na pewno dało się z tego wyjść i inaczej rozwiązać, teraz jak to piszę to nie mogę w to uwierzyć wręcz, że tyle minęło od tego czasu...A czy Wy mieliście podobną sytuację w której bliska dla Was osoba odebrała sobie życie?
#samobojstwo #samobojstwo #depresja #rozstanie #smutnahistoria

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6176ce451cf2db000bbe36a5
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 29
@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę, że zrzucanie winy na tę dziewczynę jakby musiała pod przymusem z nim być do końca świata inaczej on sobie coś zrobi jest nie do pomyślenia. Niestety podjął taką decyzję a nie inną mimo, że miał wsparcie. Tak po prostu bywa. To była jego decyzja. Myślę, że nic nie moglibyście zrobić skoro on nie widział innego wyjścia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie zdradziła go dziewczyna. Bardzo jest to przykre jak się ta historia zakończyła. Mogło się potoczyć inaczej ale tak się nie potoczyło. Mógł iść na terapię ale nie poszedł, mógł zrobić wiele rzeczy ale nie zrobił. Jeśli miałby cierpieć itp. to czy nie lepsza drogę wybrał że go już tutaj nie ma ? Skoro inaczej nie potrafił ? A może jakby przeczekał, zakochał się na nowo skupił na pasjach może
Oliwy do tego doszło, że po jakiś 2 miesiącach od rozstania jego ex zaczęła chodzić z gościem o którego odkąd pamiętał był najbardziej zazdrosny, mega ciężka sprawa


@AnonimoweMirkoWyznania: od początku się pewnie z nim puszczała, jak to p0lka, wymieniła go na lepszy model. Większego Plaskacza w ryj od niej nie mógł dostać, zaorała mu całą samoocenę. Potwierdziła jego obawy, że jest dla niej nikim, a tamtemu kolesiowi o którym pewnie mówiła
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Pozytywny_gosc: z grubsza #!$%@? przegrywa bo zakładasz, że to wina laski i że to ona go zniszczyła.
Życie to nie komedia romantyczna i musisz walczyć sam o siebie a nie liczyć, że ta druga osoba cię uratuje/podbije samoocenę/wyleczy.
Dziewczyna miała pełne prawo go zostawić i nie oglądać się za siebie, a obwinianie jej to wg mnie debilizm.
@AnonimoweMirkoWyznania: Zdradziła go na 100%. Zdrady wpływają na psychikę męska tak samo źle jak gwałty na kobieca. Za gwałt karzą jak za zabójstwo. Za zdradę społeczeństwo jeszcze Cię krytykuje, a zdradzacz ma.klawe życie i jest wyzwolony. Znam kilku typów co nie wyrobili przez typiarki, nawet nie wiecie jakie to spustoszenie i psychozę w głowie robi. Sam to 2x przeżyłem i już nigdy nie wejdę w żaden związek
Myślę, że zrzucanie winy na tę dziewczynę jakby musiała pod przymusem z nim być do końca świata inaczej on sobie coś zrobi jest nie do pomyślenia.


@Opportunist: To jest to o czym pisałem. Oczywiste, że wpierw go zdradzała bo to zawsze tak wygląda, kobieta nie odchodzi w nicość jak się nie staje jakąś tragedia. I tu już victim blaming klasyczny, czyli wina kolesia że typiara #!$%@?. Po co wchodziła w związek?
#!$%@?ą mnie ludzie, którzy dalej myślą, że kobiety to takie romantyczne i oddane istoty. Kobiety są na maxa pragmatycznymi zwierzętami, wybierają zawsze najlepszy model i nie kierują się uczuciami, one nawet nie mają uczuć tylko zwierzęce pragnienia, którym ulegają. To faceci są romantyczni, wrażliwi, zdolni do głębokich, wyższych uczuć, wspólczucia.


@Pozytywny_gosc: jw, zgadzam się w 100%. One nawet nie rozumieją i nie próbują rozumieć męskich problemów w tym temacie. Kiedyś na
Smutne było to, że jego ex czy jej rodzina, z którą był bardzo zżyty, wręcz już traktowali go jak zięcia się nie pojawiła


@AnonimoweMirkoWyznania: Po co? Żeby ich zlinczowali? Przypominam, że ziomek wskazał ich córkę jako winną swojej żałosnej śmierci.

Twój kumpel niestety miał jakiś poważny problem z głową i to nie był problem spowodowany przez jego byłą dziewczynę. Codziennie miliony osób zostają rzucone, po często dużo dłuższym czasie niż 4
@lab_rat:
Jak samobójca ma w dupie rodzinę i nie ma zamiaru dalej zmuszać się do życia, żeby im oszczędzić cierpienia, to jest źle...

Jak mondry wykopek ma w dupie samobójcę, bagatelizuje jego cierpienie i bezrefleksyjnie nazywa go żałosnym egoistą, to jest dobrze...

Seems legit ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Poza tym nigdzie nie jest napisane, że gość w tym liście obwiniał ją o swoją śmierć. Sam sobie to