Kupiłem wędzonego węgorza nad morzem prosto z wędzarni. Mięso było jakby gumowe i nie oddzielało się kompletnie. Kiedyś jadłem węgorza i było inaczej. Właściciel miły gościu mówił, że wszystko to jest okej ale przyjął zwrot. Ja się nie znam czy gościu nie chciał przyznać się do ch***wego przyrządzenia?
#zakupy #ryby #morze #wegorz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Barok: stary mógł być, w sensie nie świeżo wędzony. Nad morzem bardzo często mają takie atrapy wędzarni. Wiszą sobie rybki w metalowej skrzynce, leci jakiś tam dymek a ryby uwędzone wcześniej i gdzie indziej.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 26
Pan mieszka parę kilometrów ode mnie. Przygodę z wędkarstwem i YouTube zaczynał ponad dekadę temu jako dzieciak amator. Jak prześledzić jego kanał od początku to widać, że wędkowanie to fundament jego życia, zresztą jego ojciec mówił "jego tylko ryby interesują...". Uwielbiam takie kanały gdzie jest cała historia rozwoju wielkiej pasji. Przyznam, że nie wędkuje ani mnie to za mocno nie interesuje xd.

Brawa dla ojca, że nie powiedział "za robotę byś się
Blueweb - Pan mieszka parę kilometrów ode mnie. Przygodę z wędkarstwem i YouTube zacz...
Na pobliskich wodach nie udało mi się złowić ani razu Karasia którego kiedyś było od cholery, jak to możliwe? Czy to efekt namnożenia się sumika karłowatego? Też zauważyliście zanik tej ryby? Leszcz płoć i wzdręga nie jest problemem ale Karaś praktycznie nie występuje.
#wedkarstwo #ryby #pzw
Nawet bym sobie kupił bata, czy wygrzebal coś z odmętów piwnicy co nadawałoby się do łapania jakiś płoci totalnie turystycznie, by wypuszczać do wody, ale jak sobie pomyślę o fakcie współpracy z PZW, zamiast jak człowiek wysłać online 20zl na jakieś pozwolenie rzeczne to mnie krew zalewa. A z organami ścigania nie mam zamiaru się szturchać
#wedkarstwo #ryby
@RwandyjskiFront: powinno kosztować nawet tysiąc złotych, byleby w końcu zadbali o te wody i żeby były ryby. Wędkarzy jest w Polsce i tak za dużo. Leśne dziadki wyniszczyły rybostan łowiąc tonami na zimowiskach i tarliskach. Nawet mi kiedyś jeden wprost powiedział, jak się za bardzo rozgadał, a go drugi uciszal, jak ciągnęli tonami z zimowiska rzecznego. Rozdawali po sasiadach, nawet bolenie brali. Zresztą jak z nimi gadałem, to mieli już oskrobanego