Czy jak spałam dziennie 1ml liquidu 9mg nikotyny, to dużo? Wcześniej z 3-4 glo dziennie paliłam i się boję czy aby zatrucia nie dostanę #epapieros #epapierosy #wykopsmokersclub
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@Chilli_Heatwave: a jak mało to c-----o
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@kacappylon: jednak se kupię 3mg XD
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@LostSmoker: właśnie kupiłam se 3mg jednak też, ale z 2 ml max wypale XDD
@brudne_skarpety: w fali
@brudne_skarpety: Giacomo Conti w Outlet park, kupowałem tam , nie dość że spoko ceny to i duży wybór
- 2
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@Zwierz33: i co, pomogło to coś na jelita?
#ibs #jelita #kiciochpyta #zdrowie #dieta muszę jechać na tygodniowe szkolenie z roboty, a nie mogę jeść za bardzo jedzenia z restauracji, tylko lekkostrawne. Co oprócz wafli ryżowych, kefiru, owoców i pieczywa można jeść takiego gotowego? Nie mam pomysłu, nie wiem nawet, czy będzie czajnik, jakby był, to se chociaż kisiel zaleje
@brudne_skarpety: czajnik możesz wziąć swój
Ehh we wtorek drugi etap rozmowy o pracę do januszexu, nawet jak mnie przyjmą, to pewnie i tak mnie wywalą ( ͡° ʖ̯ ͡°) #gownowpis
Na rozmowie o pracę babka stwierdziła, że dwa miesiące w CV to dziwne jakieś i podejrzane, no a co ja zrobić mam, jak ofert pracy nie ma, nikt nie oddzwania do mnie, dorywczo pracuje 1,5 msc w call center, ale jak to wpiszę, to też źle, bo czemu po 1,5 msc się chcę zwolnić, skoczków tu nie potrzebujemy, eh it's over dla baby #pracujzwykopem #gorzkiezale #gownowpis
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@KarnetNaGlony: tylko jak se wpiszę, że pracuje tam nadal, to potem jak dam świadectwo pracy to wyjdzie na jaw wszystko, ja już nie wiem
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@KarnetNaGlony: ano w sumie, to jest pomysł, kurde, zrobię tak, powiem, że zlecenie mam XD
brudne_skarpety via Wykop
- 2
@2Girls_1Cup: też dobry pomysł
brudne_skarpety via Wykop
- 1
@KarnetNaGlony: wyjdzie z 12 miesięcy, więc chyba styknie z tego co czytałam
Wie ktoś czym to wyczyścić? Pronto nie pomaga #kiciochpyta #sprzatajzwykopem
@brudne_skarpety: spuchą
@brudne_skarpety: papieremm sciernym 2000 albo wiecej albo czyms do polerowania
Jak naściemniałam w CV, że nie mam studiów a one się liczą się wymiaru urlopu i chce te 26 dni, to jak przyniosę dyplom razem ze świadectwami pracy dla kadrowej jak mnie zatrudnią, to będzie przypał? #hr #pracujzwykopem #pracbaza #kiciochpyta
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@ChlopoRobotnik2137: magazyn XD no to studia nie przydadzą i tak się
Jadę tera za tydzień na Hel, poza sezonem to można sobie magnesik na lodówkę kupić czy nie mają jeszcze nigdzie? #kiciochpyta #podrozujzwykopem #podroze
@brudne_skarpety: Kupisz w jakimś kiosku na pewno, to nie są kalendarze :P jak coś zostało z zeszłego roku to nie jest nieaktualne :D
@brudne_skarpety: Emerytów nie brakuje przed sezonem :) Kupisz spokojnie
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@poczucie_przemijajacej_srody: na zdrowie, pij se póki możesz, mnie choroba jelita dopadła i już tylko bezalkoholowe mogę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
brudne_skarpety via Wykop
- 1
@poczucie_przemijajacej_srody: nie no, może się zmieni, oby w sumie tak było XD
brudne_skarpety via Wykop
- 9
@_Blanche_Barton: piękne
#szczecin jak wam sie tu mieszka? nie bylem dobrych kilka lat w Szczecinie i sie sporo pozmienialo
co warto zobaczyc z nowosci a co nie warto?
co warto zobaczyc z nowosci a co nie warto?
brudne_skarpety via Wykop
- 0
Mi się tragicznie mieszka, życie zamieniło się w koszmar odkąd się tu przeprowadziłam rok temu, także no nie doradze co można zobaczyć, bo ja to już nie mogę patrzeć na ten Szczecin
- 944
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@Bombonier: teraz to ogólnie jakiś taki kryzys na rynku pracy jest
Los chce ze mną grać w pokera, raz zabiera, raz zabiera #gownowpis
@brudne_skarpety: a to ci przekorny los
- 42
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Piszę najpierw tutaj, w poniedziałek lecę rozmawiać z papugą ale chcę poznać opinie osób, które może przerabiały temat.
Posiadam psa z lękiem separacyjnym (3 letni). Pies niestety jest zwierzakiem "covidowym" tj. wychowywany od szczeniaka z osobą pracującą zdalnie (do teraz), który przez to nie był przyzwyczajony do długich rozstań z człowiekiem. Trenowaliśmy wyjścia symulowane na 10/15/30/60+ minut w formie treningu ale nie odwzoruje to normalnego wyjścia na 8h do pracy, niestety.
Przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i zaczęły się problemy. Pierwsze "liściki" w skrzynce na listy odnośnie hałasu psa, jakieś sugerowanie materiałów, ogółem "lekka rozmowa" podpisywana jako anonim. Nie jestem osobą w typie: "pępek" świata. Zdaję sobie sprawę, że może to denerwować i rozumiałem sytuację.
Wspólnie z żoną podjęliśmy kroki, kontakt z behawiorystą, treningi, nauka samodzielności. Nasz pies jest psem mocno reaktywnym, bardzo łatwo się rozprasza, ciężko go uspokoić, wysiedzieć mu w miejscu. Do tego pies był jeszcze szczeniakiem, który po prostu dorastał. Kolejne liściki tym razem już brutalniejsze i z podszewką: "znęcania się" nad psem i "groźby" sądowe. Jako, że nie znaliśmy bezpośrednio nadawcy to napisaliśmy z żoną kartę na tablicy informacyjnej, że znamy problem i potrzebujemy czasu na przepracowanie go.
Zakupiona kamera, kontakt z weterynarzem w celu przepisania leków suplementów (aktualnie dostaje zarówno C-D jak i leki wyciszające), obroża antyszczekowa (tylko na wibracje i dźwięk, bez prądu) i dalej praca nad odczulaniem psa.
Piszę najpierw tutaj, w poniedziałek lecę rozmawiać z papugą ale chcę poznać opinie osób, które może przerabiały temat.
Posiadam psa z lękiem separacyjnym (3 letni). Pies niestety jest zwierzakiem "covidowym" tj. wychowywany od szczeniaka z osobą pracującą zdalnie (do teraz), który przez to nie był przyzwyczajony do długich rozstań z człowiekiem. Trenowaliśmy wyjścia symulowane na 10/15/30/60+ minut w formie treningu ale nie odwzoruje to normalnego wyjścia na 8h do pracy, niestety.
Przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i zaczęły się problemy. Pierwsze "liściki" w skrzynce na listy odnośnie hałasu psa, jakieś sugerowanie materiałów, ogółem "lekka rozmowa" podpisywana jako anonim. Nie jestem osobą w typie: "pępek" świata. Zdaję sobie sprawę, że może to denerwować i rozumiałem sytuację.
Wspólnie z żoną podjęliśmy kroki, kontakt z behawiorystą, treningi, nauka samodzielności. Nasz pies jest psem mocno reaktywnym, bardzo łatwo się rozprasza, ciężko go uspokoić, wysiedzieć mu w miejscu. Do tego pies był jeszcze szczeniakiem, który po prostu dorastał. Kolejne liściki tym razem już brutalniejsze i z podszewką: "znęcania się" nad psem i "groźby" sądowe. Jako, że nie znaliśmy bezpośrednio nadawcy to napisaliśmy z żoną kartę na tablicy informacyjnej, że znamy problem i potrzebujemy czasu na przepracowanie go.
Zakupiona kamera, kontakt z weterynarzem w celu przepisania leków suplementów (aktualnie dostaje zarówno C-D jak i leki wyciszające), obroża antyszczekowa (tylko na wibracje i dźwięk, bez prądu) i dalej praca nad odczulaniem psa.
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@mirko_anonim: czytam te komentarze i to jest dramat jakiś, u mnie w bloku też psy szczekają i nie zwracam uwagi, no takie życie w bloku, jeden ma psa, drugi wierci, trzeci się drze do komputera bo gra w CS. A tu ludzie, żeby się do domu przeprowadził albo oddał psa, no IQ 40. XD
Witam, doradźcie co robić bo już sam nie mam pojęcia...
Zacznę od początku, od kiedy pamiętam miałem problem z jelitami albo żołądkiem, sam nie wiem. Polegało to na bardzo bolesnych skurczach w dolnej części brzuch tuż nad pachwiną, po których następowała biegunka, 1-2 wizyty w toalecie i po sprawie tylko że z bardzo bolesnymi skurczami. Ta dolegliwość towarzyszy mi odkąd sięgam pamięcią, tylko że kiedyś zdarzało się to raz na kilka miesięcy, nic poza tym, żadnych innych problemów. Zastanawiałem się co może być tego przyczyną i nie zauważyłem po czym to mam być może po jakimś cięższym jedzeniu ale nie jestem pewien.
To jednak tylko wstęp bo gdyby to co opisałem do tej pory było jedynym problemem prawdopodobnie nie zwracał bym na to uwagi tym bardzie że bywały okresy, że miałem kilka miesięcy całkowitego spokoju.
Problem zaczął się około roku temu, bolesne biegunki pojawiały się zdecydowanie częściej około 3 razy w miesiącu, wypróżnianie praktycznie zawsze było luźne i pływające(nie wiem jak inaczej to opisać ale nigdy wcześniej takiego nie miałem), kolejna rzecz - gazy, przed jakimikolwiek zmianami diety non stop czułem się pełny tak jak by ktoś napompował mi powietrza do brzucha. Po wprowadzeniu ograniczeń w diecie a najgorzej tolerowane przez mój organizm to: a-----l !!! czekolada i tłuste żarcie to w dzień mam praktycznie spokój poza tymi biegunkami ale za to wieczorem bywa różnie. Czasami mam gazy od około 19.00 przez godzinkę albo dwie, czasami w ogóle a czasami dosłownie przez całą noc(wiem bo pracuję na nocki i jestem tego świadomy do samego rana). No i chyba ostatnia rzecz czyli brak apetytu z rana. Zawsze jem mniej lub więcej na siłę i potem drugie śniadanie i obiad jem normalnie już jak jestem głodny. Najgorzej czuję się rano przed odwiedzeniem kibelka, wtedy to jest dramat, ciężko na żołądku, gazy i brak apetytu. Gdy się załatwię i coś zjem na siłę po paru godzinach czuję się jak nowo narodzony.
Do tej pory byłem u gastrologa, który tylko po wywiadzie przepisał mi xifaxan + probiotyki , zero badań. Zjadłem już 5 paczek tego antybiotyku i pomogło mi to chyba tylko na konsystencję wypróżniania. Na własną rękę zacząłem szukać przyczyny i zrobiłem morfologię, badanie krwi na alergie pokarmowe, badanie krwi+kał na helikobakter, USG jamy brzusznej i wszystko bez najmniejszych zarzutów.
Proszę o jakiekolwiek rady jeśli mieliście coś podobnego bo już mnie to mega męczy. Jakieś inne badania może na pasożyty, albo badanie mikroflory tylko to koszt około 700zł i nie wiem czy to faktycznie jest tego warte czy to scam. Dodam jeszcze, że mój kolega w podobnym czasie zaczął się męczyć z żołądkiem z podobnymi objawami i było to zaraz po covidzie.
Zacznę od początku, od kiedy pamiętam miałem problem z jelitami albo żołądkiem, sam nie wiem. Polegało to na bardzo bolesnych skurczach w dolnej części brzuch tuż nad pachwiną, po których następowała biegunka, 1-2 wizyty w toalecie i po sprawie tylko że z bardzo bolesnymi skurczami. Ta dolegliwość towarzyszy mi odkąd sięgam pamięcią, tylko że kiedyś zdarzało się to raz na kilka miesięcy, nic poza tym, żadnych innych problemów. Zastanawiałem się co może być tego przyczyną i nie zauważyłem po czym to mam być może po jakimś cięższym jedzeniu ale nie jestem pewien.
To jednak tylko wstęp bo gdyby to co opisałem do tej pory było jedynym problemem prawdopodobnie nie zwracał bym na to uwagi tym bardzie że bywały okresy, że miałem kilka miesięcy całkowitego spokoju.
Problem zaczął się około roku temu, bolesne biegunki pojawiały się zdecydowanie częściej około 3 razy w miesiącu, wypróżnianie praktycznie zawsze było luźne i pływające(nie wiem jak inaczej to opisać ale nigdy wcześniej takiego nie miałem), kolejna rzecz - gazy, przed jakimikolwiek zmianami diety non stop czułem się pełny tak jak by ktoś napompował mi powietrza do brzucha. Po wprowadzeniu ograniczeń w diecie a najgorzej tolerowane przez mój organizm to: a-----l !!! czekolada i tłuste żarcie to w dzień mam praktycznie spokój poza tymi biegunkami ale za to wieczorem bywa różnie. Czasami mam gazy od około 19.00 przez godzinkę albo dwie, czasami w ogóle a czasami dosłownie przez całą noc(wiem bo pracuję na nocki i jestem tego świadomy do samego rana). No i chyba ostatnia rzecz czyli brak apetytu z rana. Zawsze jem mniej lub więcej na siłę i potem drugie śniadanie i obiad jem normalnie już jak jestem głodny. Najgorzej czuję się rano przed odwiedzeniem kibelka, wtedy to jest dramat, ciężko na żołądku, gazy i brak apetytu. Gdy się załatwię i coś zjem na siłę po paru godzinach czuję się jak nowo narodzony.
Do tej pory byłem u gastrologa, który tylko po wywiadzie przepisał mi xifaxan + probiotyki , zero badań. Zjadłem już 5 paczek tego antybiotyku i pomogło mi to chyba tylko na konsystencję wypróżniania. Na własną rękę zacząłem szukać przyczyny i zrobiłem morfologię, badanie krwi na alergie pokarmowe, badanie krwi+kał na helikobakter, USG jamy brzusznej i wszystko bez najmniejszych zarzutów.
Proszę o jakiekolwiek rady jeśli mieliście coś podobnego bo już mnie to mega męczy. Jakieś inne badania może na pasożyty, albo badanie mikroflory tylko to koszt około 700zł i nie wiem czy to faktycznie jest tego warte czy to scam. Dodam jeszcze, że mój kolega w podobnym czasie zaczął się męczyć z żołądkiem z podobnymi objawami i było to zaraz po covidzie.
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@Klakier997: zrób se badanie na kalprotektyne - nie ma na NFZ, 130 zł kosztuje, ale wyklucza wzjg i crohna, CRP też do tego zrób. Też możesz zrobić jeszcze badania na clostridium, na pasożyty też zrób, próby wątrobowe, na tarczycę też. Lekarz poz może da skierowanie na te badania. Też mam chorobę jelita, zrobiłam pełno badań i nic, chyba to ten ibs, mi pomaga debutir, sanprobi ibs i herbata z rumianku
brudne_skarpety via Wykop
- 1
@Klakier997: to badanie z kału
#przegryw
Co tu robic wieczorami kiedy sie nie pije? wszystko nudzi, czas sie dluzy i tylko mysli szaleja ponure
Co tu robic wieczorami kiedy sie nie pije? wszystko nudzi, czas sie dluzy i tylko mysli szaleja ponure
brudne_skarpety via Wykop
- 1
@depresyjnydziad: spać idź, albo leż aż zachce Ci się coś robić i herbatę dobrą wypij, może to jakieś wyjście
Co byście zrobili w przypadku wyląowania na bezdomności? Żeby wrócić do społeczeństwa? Ale uznajmy, że nie macie kasy, niczego. Tak od zera.
#bezdomnosc #pytanie #kiciochpyta #gorzkiezale
#bezdomnosc #pytanie #kiciochpyta #gorzkiezale
brudne_skarpety via Wykop
- 0
@nowywinternetach: próbowałbym do noclegowni, podobno jak się pije alkoholu, to przyjmą. Potem bym szukała pracy, nocując w tej noclegowni i po miesiącu bym coś wynajęła. Teraz nie ma obowiązku meldunku, to chyba jakoś by się udało
Do wykrycia sibo jest potrzebna kolonoskopia, czy sam test wodorowo metanowy wystarczy?
Po 2l latania do gastrologow i rodzinnych w końcu udałem się do innego który mowi że diagnoza ibs jest ogólna a on u mnie podejrzewa sibo, na test będę się zapisywał jakoś na dniach ale kolonoskopii bym wolał uniknąć xD
I się zastanawiam czy nie zrobić samego testu i jak wyjdzie pozytywny na SIBO