Nawet bym sobie kupił bata, czy wygrzebal coś z odmętów piwnicy co nadawałoby się do łapania jakiś płoci totalnie turystycznie, by wypuszczać do wody, ale jak sobie pomyślę o fakcie współpracy z PZW, zamiast jak człowiek wysłać online 20zl na jakieś pozwolenie rzeczne to mnie krew zalewa. A z organami ścigania nie mam zamiaru się szturchać #wedkarstwo #ryby
@RwandyjskiFront: chodzę na ryby na dziko, najwyżej zostawie wędkę i ucieknę, przecież to chore żeby płacić 300 zł rocznie gdzie raz na 50 razy złapiesz rybę a w moim przypadku i tak ją wypuszczam
@kujawiakkolo30stki: to chyba jedyne rozsądne rozwiązanie @klefonafide: no tak, ale chyba do jakiegoś koła czy innego cholerstwa starych dziadów rodem z komuny muszę należeć. No i opłata o której mówi kolega wyżej to jakiś absurd.
@klefonafide: czyli nadal muszę zdać egzamin, on-line a później jeszcze przed komisją? To nie tak, że się czepiam Ciebie, fajnie że mi to napisałeś bo nie wiedziałem o tym. No ale nadal to uciazliwa biurokracja i trochę problem dla kogoś kto raz na 2 miesiące chce sobie 3h posiedzieć nad rzeką
@RwandyjskiFront: zawsze możesz łowić na łowisku komercyjnym i wtedy nie potrzebujesz głupich pozwoleń, a ryby jest znacznie więcej. Jeśli chodzi o bata to spoko będzie firmy Robinson . Wg. mnie 7m to najbardziej uniwersalny rozmiar, a bat jest na tyle lekki by trzymać go w ręce, za 220zł go kupisz a w stosunku cena jakość to najlepszy wybór moim zdaniem.
@RwandyjskiFront: są zbiorniki na które nie trzeba mieć pozwolenia. Różne jeziorka parkowe lub opuszczone stawy, żwirownie itp. Polecam bo czasem to lepiej tam biorą nic na pzw xD
@RwandyjskiFront: powinno kosztować nawet tysiąc złotych, byleby w końcu zadbali o te wody i żeby były ryby. Wędkarzy jest w Polsce i tak za dużo. Leśne dziadki wyniszczyły rybostan łowiąc tonami na zimowiskach i tarliskach. Nawet mi kiedyś jeden wprost powiedział, jak się za bardzo rozgadał, a go drugi uciszal, jak ciągnęli tonami z zimowiska rzecznego. Rozdawali po sasiadach, nawet bolenie brali. Zresztą jak z nimi gadałem, to mieli już
@ameneos: ale ja nie mam nic przeciwko płaceniu. Ale płaceniu za produkt jakościowy a nie za to że ktoś mi coś pozwoli. A płacac 360zl na ten moment dostaje właśnie tylko pozwolenie a dalej radź sobie sam. Pójdziesz na nasze bajoro? Mamy to w dupie. Wypowiedź całe jezioro ale za to z kartą wędkarza? Mamy to w dupie Zarybiamy, czyścimy zbiorniki? Nie, Mamy to w dupie xD Kajakiem się nie
@ameneos: Powinno być drożej, ale powinno się wręcz ograniczyć zarybianie (bo to nic nie daje, przez miesiąc jest beretowanie na potęgę, potem wszystko wraca do normy), za to dofinansować PSR. Warto dodać, że PZW ma forsy jak lodu tak czy siak. Do tego: - limity połowu powinny być na poziomie kilku ryb rocznie (1 szczupak, 0 sandaczy, 1 okoń, 5 uklejek dla Wrocławia np. :P) - ewidencja elektroniczna - drakońskie
#wedkarstwo #ryby
@klefonafide: no tak, ale chyba do jakiegoś koła czy innego cholerstwa starych dziadów rodem z komuny muszę należeć. No i opłata o której mówi kolega wyżej to jakiś absurd.
To nie tak, że się czepiam Ciebie, fajnie że mi to napisałeś bo nie wiedziałem o tym. No ale nadal to uciazliwa biurokracja i trochę problem dla kogoś kto raz na 2 miesiące chce sobie 3h posiedzieć nad rzeką
Zainteresuje się
Polecam bo czasem to lepiej tam biorą nic na pzw xD
Komentarz usunięty przez autora
Zarybiamy, czyścimy zbiorniki? Nie, Mamy to w dupie xD
Kajakiem się nie
Do tego:
- limity połowu powinny być na poziomie kilku ryb rocznie (1 szczupak, 0 sandaczy, 1 okoń, 5 uklejek dla Wrocławia np. :P)
- ewidencja elektroniczna
- drakońskie