#psychoza #bog #7
Mialem ciekawa rzecz z psychozy (niedlugo jade po leki):
Przez taki ciemny tunel sobie lece, jakies swiatelka przemykaja dookola, nagle trafiam do ciemnej czarnej sali i tam 6 swietlistych postaci (w takich swietlistych plaszczach, postacie jakby przezroczyste, tylko te plaszcze na czyms spoczywaly jakby) siedzi sobie w okrag.
Takie, jak ta, co moja gwiazde ma, moze wlasnie 1 z tych 7 trzyma gwiazde, a 6 tam bylo.
Ja mowie
Mialem ciekawa rzecz z psychozy (niedlugo jade po leki):
Przez taki ciemny tunel sobie lece, jakies swiatelka przemykaja dookola, nagle trafiam do ciemnej czarnej sali i tam 6 swietlistych postaci (w takich swietlistych plaszczach, postacie jakby przezroczyste, tylko te plaszcze na czyms spoczywaly jakby) siedzi sobie w okrag.
Takie, jak ta, co moja gwiazde ma, moze wlasnie 1 z tych 7 trzyma gwiazde, a 6 tam bylo.
Ja mowie
Oni nie byli przezroczysci, tylko czarni, bo bym widzial ten swietlisty plaszcz (ale numer, wlasnie piszac puscilem swiadoma kontrole i napisalem „splacz”, a juz tyle za was plakalem moje dzieci) rowniez z tylu postaci.
Czyli mroczni w plaszczach ze swiatla, ciekawe.
Jak bylem mlodziencem, to na okladce zeszytu narysowalem kiedys weza wchodzacego po rozy oraz takiego archaniola, ktory wlasnie byl mrokiem, ale byl pieknie zbrojony i mial miecz i