Teraz zrobiła się jedna wielka moda na bronienie zwierzątek, bo przecież one takie biedne bezbronne. W ciągu ostatnich kilku dni poziom eko-ziomków osiągnął swoje apogeum i nie umiem już wytrzymać. "BIEDNE WILCZKI TAKIE BEZBRONNE KOCHANE, ZŁY MYŚLIWY MORDERCA OPRAWCA ZABIĆ GO NA SZUBIENICE SKU.WYSYNA !!!!" - takie komentarze coraz częściej można przeczytać u swoich znajomych na facebookowej tablicy. Nie ważne, że polscy myśliwi strzelają do wilków na Białorusi (gdzie populacja wilków jest
@ilovecigarette: jeśli ktoś czerpie sadystyczna przyjemność z cierpienia zwierząt to jest dla mnie niegodziwą #!$%@?ą. Nie mowie tu o ludziach którzy zawodowo zajmują się regulowaniem liczebność populacji niektórych gatunków tylko o zwyrolach którym sprawienie cierpienia bezbronnym zwierzętom sprawia frajdę, bo są tacy.

Nie wiem dlaczego, ale zawsze większy ból sprawiało mi oglądanie jak cierpi ranne zwierze niż człowiek.

Do końca życia nie zapomnę filmiku jak kilku gości oblewa benzyną i podpala