@ZaczynajacySieNaLitereX: w PRL taka maszynka w przeliczeniu na złotówki kosztowa pensję. Teraz elektronika i małe AGD jest tańsze. Wtedy wszystko do naprawy się nosiło albo naprawiało samemu.
Prosty walkman kosztował ok. 30 dolarów w Peweksie. Czyli miesięczne zarobki. Nie było tylu chińskich śmieci. Dopiero w w latach 90 zaczął się zalew tanią elektroniką koreańską, bardzo badziewną. A ogólnie w PRL był trudny dostęp do zachodnich rzeczy. W Peweksie drogie, w sklepach
Niby taka UE pro ekologiczna ale żeby sensowne przepisy zrobić na rowery i hulajnogi elektryczne to nie. Masz kupić 2 tonowy samochód i później szukać miejsca parkingowego i robić korki

Rower elektryczny: max 250W, brak manetki (odpadają eleganckie spodnie), max 25km/h. Useless
Hulajnoga: max 20km/h xDDD, max 30kg (to jest w miare ok) + NIE MOŻESZ JECHAĆ ULICĄ XD praktycznie jesteś wykluczony z 100% tras do pracy - mimo że dobra hulajnoga
@dzem_z_rzodkiewki 25 km/h to akurat bardzo sensowny limit. Dlaczego? Bo jest to prędkość która i tak na dłuższym dystansie jest maxem dla większości rowerzystów na rowerach miejskich/szosowych. 30-35 to już jest średnia przeciętnego kolarza szosowego, który jeździ coś więcej.
Dlaczego mam z tym problem? Bo wrzucamy na rowery ludzi i dajemy im możliwości jazdy, których oni nie są w stanie ogarnąć swoimi umiejętnościami przez co stwarzają zagrożenie dla wszystkich dookoła i samych