Kiedy jednak odważysz się taką Agniesię czy Piotrusia przepytać ile pamiętają, to nabierają wody w usta. Ale to już kwestia samokrytycyzmu, którego w polskiej szkole nikt nie nauczał, bo jest to sprzeczne z wychowywaniem uległych baranków, bojących się upomnieć o swoje xDD Przecież w przyszłości maj być uległymi psami pracodawców xD
Oczywiście przytaczanie faktów naukowych z psychologii uczenia się, włącza u Polaczka jakieś dziwne mechanizmy obronne. Co z tego, że skonfrontowany ze swoim stanem niewiedzy, wypadł żałośnie blado. Jak niewolnik z Afryki, co chciał się sądzić z angielskimi kolonizatorami, rzucając kodeksami pracy xD W tle Polaczka płyną myśli: ty mi dzieci rozpuszczał nie będziesz!
To wszystko rażąco przypomina przymus powtarzania
Czy szkoły tolerują patologię i piętnują samoobronę?