Wiersz:
Słońce w górze #!$%@?,
Żaba w wodzie dupę moczy.
Ku*wa, co za dzień uroczy!

Analiza wiersza:
Wiersz jednozwrotkowy, trzywersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem.
Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata,
przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie,
może dać tylko otaczająca go przyroda.
Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii.
Szybko poruszające się
Przychodzi Polak do Niemieciego lekarza i mówi że ma depresje, lekarz mówi mu:
- proszę nasrać do worka, w kroić jeszcze do tego jedną cebulę drobno posiekaną i 5 ząbków czosnku. Worek zamknąć na 3 dni bardzo szczelnie, potem otworzyć i wdychać to co się tam znajduje przez kolejny tydzień. Po 10 dniach przychodzi Polak i mówi ze jest zdrowy ale chciałby wiedzieć co mu dolegało.
Lekarz odpowiada:
- to była tęsknota
@Flapjadzek:

┃╱╱╱╱╱╱╱┏┓╱╱┃
┃╱╱╱╱╱╱┏┃╱╱┃
┃╱┏┓╱┗┓┃╱╱┃
┃╱┗┛╱╱┃┃╱╱┃
┃╱╱╱╱╱╱╱┃┃╱╱┃
┃╱╱╱╱╱╱╱┗┛╱╱┃
W zatłoczonym do granic możliwości pociągu, w przedziale wstaje
facet i mówi:
- Proszę państwa, jest bardzo niezręczna sytuacja, nie jestem w
stanie przepchać się do ubikacji i po prostu zaraz zesram się w gacie.
Na to ktoś mówi:
- No cóż, skoro jest taka sytuacja, to ja mam tutaj reklamówkę,
mógłby pan zrobić to do niej, my się odwrócimy, potem się jakoś to
wyrzuci przez okno
Gość postanowił skorzystać z propozycji.
Pewien Norweg przeniósł się w czasie do czasów Wikingów i w tych czasach nie mógł się odpędzić od kobiet, żonatych, dzieciatych i zakonnic. Zapytał go pewien Wiking "na czym polega ten sukces?"
- To przez Axe. Spróbuj, to je uderzy.
I Wiking odszedł zamyślony.
Następnego dnia Wiking ucieka przed tłumem z widłami i pochodniami.
- Co się stało?- zapytał go Norweg.
- Uderzyłem niewiasty moim Axem tak jak radziłeś
#dowcip
Wchodzi facet do baru w garniturze i z neseserem. Z nesesera wyciąga małego człowieczka, mały stoliczek i małe krzesełko. Na to kelner podchodzi i z dużym zdziwieniem pyta: boże a kto to?
A już panu tłumaczę. To jest Larry. Mój przyjaciel. Obydwaj jesteśmy archeologami. Dwa lata temu byliśmy z Larrym na eskapadzie w dorzeczu Amazonki badać plemię Wabunga. Nagle z krzaków wyskakuje taki no, no... Larry jak miał na imię ten szaman
Wywiad dyktatora kaczoparte i jego pojęcie o ekonomii oraz wizja Państwa kaczystowskiego z "dobrze zarabiającymi cwaniakami" aż mi przypomniał pewien żart:

Biegnie zajączek przez las, spotyka ślimaka. Ślimak pyta zajączka:
- Ty, co tak szybko zasuwasz?
- Co ty nie słyszałeś, na nasze łąki weszła Izba Skarbowa i uciekam, bo się nie wytłumaczę, że ja mam futro, żona ma futro i dzieci też mają - odpowiada zajączek.
Ślimak przyśpieszył ...spotyka bociana.
-
Przychodzi zajączek do pizzerii i zamawia pizzę marchewkową. Po chwili kelner przynosi mu zamówioną pizzę, a zajączek wychodzi do WC. Wraca, a tutaj nie ma trzech kawałków. Wściekły krzyczy:
- Kto zjadł pół mojej pizzy?!
Zza stołu wstaje niedźwiedź i mówi:
- Ja bo co?
- Chciałbym Ci zaproponować drugą połowę.
#dowcip
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za
Myśliwi urządzili sobie polowanie na lisy. W lesie zapanował popłoch, wszystkie zwierzęta poddenerwowane, lisy zaczęły uciekać, a razem z nimi zając. Jeden lis go zobaczył i pyta:
- Ty zając, a ty po co ty uciekasz, przecież to polowanie na lisy, a ty nie jesteś lis tylko zając?
Zając na to:
- A zdążysz wytłumaczyć?
#dowcip
Mudzin złapał złotą rybkę.
- Wypuść mnie, wypuść mnie a spełnię twoje trzy rzecznie - powiedziała rybka.
- Chce być biały, chce mieć dużo dup i mieć dużo wody, bo tu na pustyni jest jej mało
Zaszumiał, zagrzmiało i mudzin przemienił się w sedes
#dowcip
Idzie facet ulicą patrzy, a tam strzałka z napisem: "Burdel u Sióstr Urszulanek". Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- N... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł, a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
-
Mężczyzna nieśmiało wchodzi do gabinetu lekarskiego, gdzie spotyka pielęgniarkę.
„Przepraszam siostro, mam problem z penisem. Nie jest mi łatwo o tym mówić, więc proszę obiecać, że się nie będzie się Pani śmiać.”
„Proszę pana, w ciągu 20 lat w tym zawodzie, ani razu nie śmiałem się z pacjenta. Widziałam już wszystkie kształty i rozmiary penisów, więc może mi Pan zaufać. Jestem profesjonalistką.”
„Mężczyzna zadowolony z jej odpowiedzi, opuścił spodnie do kolan, odsłaniając