A ja uważam że jednym z przykładem absurdów cenowych jest jedzenie na wagę. Niby myślisz spoko bo wybór jest, bierzesz ile chcesz ale nałożysz dwa ziemniaki, jakaś surówkę, najmniejszy fragment jakieś losowej pieczeni i cyk 60 zł. I to jeszcze bez picia.
Rozumiałbym może jeszcze jakby to było jakieś jedzenie egzotyczne, coś co w Polsce wyjątkowe
źródło: temp_file5074855459128445732
Pobierz