#anonimowemirkowyznania
Mam bardzo duży problem ze sobą. Za młodu przyzwyczaiłem się do niezłej kasy (dniówki 500 zł i więcej), zdecydowanie niewspółmiernej do włożonej pracy. Nie szedł za tym żaden rozwój zawodowy, po prostu kasa i tyle. Dodam, że nic nie inwestowałem, a po pieniądzach zostały tylko wspomnienia. PS. wiem że dla niektórych 500 zł to #!$%@? nie kasa, mówię o sobie.
Dlaczego tego nie kontynuowałem? Bo zazwyczaj to były szybkie strzały, w ten czy inny sposób postrzegane jako niemoralne. Legalne, ale wiadomo jak to z prawem jest, nie zawsze ma sens. Są ludzie co tym potrafią żyć, ale mnie to mocno gryzło, bo tak naprawdę byłem rakiem na zdrowym społeczeństwie. Bez dalszego komentarza.
W końcu zaczęło gryźć mnie sumienie. Po dłuższym marazmie i wewnętrznej walce postanowiłem, że chcę zacząć normalne, legalne życie, mieć normalną pracę i tak dalej. Tak jak mówiłem, nie mam szczególnych umiejętności, więc najprościej było mi znaleźć pracę w gastro. Będę mieć 20 zł na godzinę na rękę.
Mam bardzo duży problem ze sobą. Za młodu przyzwyczaiłem się do niezłej kasy (dniówki 500 zł i więcej), zdecydowanie niewspółmiernej do włożonej pracy. Nie szedł za tym żaden rozwój zawodowy, po prostu kasa i tyle. Dodam, że nic nie inwestowałem, a po pieniądzach zostały tylko wspomnienia. PS. wiem że dla niektórych 500 zł to #!$%@? nie kasa, mówię o sobie.
Dlaczego tego nie kontynuowałem? Bo zazwyczaj to były szybkie strzały, w ten czy inny sposób postrzegane jako niemoralne. Legalne, ale wiadomo jak to z prawem jest, nie zawsze ma sens. Są ludzie co tym potrafią żyć, ale mnie to mocno gryzło, bo tak naprawdę byłem rakiem na zdrowym społeczeństwie. Bez dalszego komentarza.
W końcu zaczęło gryźć mnie sumienie. Po dłuższym marazmie i wewnętrznej walce postanowiłem, że chcę zacząć normalne, legalne życie, mieć normalną pracę i tak dalej. Tak jak mówiłem, nie mam szczególnych umiejętności, więc najprościej było mi znaleźć pracę w gastro. Będę mieć 20 zł na godzinę na rękę.
Hej wykopki,
Mam lekkie rozterki życiowe i chciałbym zapytać o opinię.
Kiedyś miałem dziewczynę (była to moja pierwsza) w której zakochałem się na zabój, nie była ideałem ale do ideału brakowało jej bardzo mało. Byliśmy razem 2,5 roku po czym ona zerwała ze mną (moim zdaniem przez wpływ głupich koleżanek) a potem wiadomo - 3 miesiące chodzenia jakbym był nieobecny, głęboki smutek itd. generalnie bardzo to przeżyłem i był to najgorszy okres w moim życiu, ale wkońcu wróciłem do poziomu 0. Po roku bycia singlem zacząłem spotykać się z innymi dziewczynami i wchodzić z nimi w związki, były one dwa ale żadnej nie trwał dłużej niż rok i krócej niż 3 miesiące. Co ciekawe jeszcze jak byłem singlem odezwała się do mnie moja ex, że ona jednak chce wrócić ale jej podziękowałem.
I