Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zastanawiam się, żeby zakończyć swój związek ze względu na seks.

Poznałem swoją dziewczynę rok temu. Na początku byliśmy w związku na odległość. Co tydzień przyjeżdżałem do niej na weekend albo ona do mnie. Przez takie 3-4 dni jak byliśmy razem to seks był na okrągło. 3 razy dziennie. W środku nocy, rano, wieczorem. Po pół roku zamieszkaliśmy razem. Na początku super, później coraz rzadziej. Obecnie to jest tak, że kochamy się co tydzień. Nie mówię, że raz, bo np przez weekend są 2-3 zbliżenia, ale później cały tydzień posuchy. Mi to nie wystarcza.

Żeby rozwiać wątpliwości - seks się jej podoba, często ma orgazmy i ją zadowalam. Z resztą potrafimy o tym otwarcie rozmawiać i poprawiliśmy już dużo, żebyśmy oboje mieli satysfakcję i tak jest faktycznie.

Natomiast mi taka częstotliwość nie wystarcza zupełnie. Czuję się źle, jak nie kochamy się tydzień wpływa to na moją samoocenę, poczucie wartości. Po prostu chcę częsciej i mam do tego prawo. Natomiast moja dziewczyna uważa, że ze mną jest coś nie tak, że jestem uzależniony od seksu skoro chcę codziennie i że to nie jest normalnie. Najbardziej rozwala mnie ten argument, że na początku przecież zawsze tak jest że jest często, a później libido spada. No ale naprawdę, żeby po pół roku spadło na tyle? Czuję się trochę oszukany przez nią. Dla mnie seks jest bardzo ważny w relacji, wszedłem w związek z dziewczyną, która była niewyżyta i się chciała bzykać przy każdej możliwej okazji. A teraz wychodzi chyba jej prawdziwa natura. Pamiętam jak rozmawialiśmy o wspólnym zamieszkaniu i rzuciła tekst, że ""czy ja wiem, że nie będziemy się codziennie kochać, bo jej tak naprawdę to wystarcza raz na tydzień". No i się ziściło, a nie chciałem wierzyć w to, że dziewczyna która się do mnie dobierała 2 razy dziennie nagle przejdzie taką metamorfozę.

Inna sprawa, że ona jest strasznie "niewinna" i wszystko inne oprócz klasycznego seksu praktycznie odpada. Loda zrobi raz na miesiąc i to beznadziejnie, a ja chciałbym częściej. Od zawsze lodzik sprawiał mi największą przyjemność, dochodzenie w ustach jak dziewczyna ssie to coś cudownego. U niej nie ma takiej opcji, bo rzyga jak poczuje spermę. Anal? Namówiłem ją raz, drugi raz na rocznicę związku. Nie i nie. Dlaczego nie? Bo nie? Ja mam trochę doświadczenia w tym, wiem jak zrobić żeby było czysto, żeby nie bolało. I faktycznie nie bolało jej, ale nie. BO NIE.

Po prostu dochodzę do wniosku, że się bardzo źle dobraliśmy. Przez ostatnie 3 miesiące po usłyszeniu dziesiątek odmów już mam tego dość. Czuję się przez to nieatrakcyjny, niedoceniany, po prostu mam poczucie że zasługuję na więcej. Zwyczajnie jestem niespełniony, sfrustrowany. Ciężko żyje się w takim stanie. Ostatnio nie mam ochoty wracać do domu, bo kojarzy mi się z odrzuceniem i porażką. Wolę spędzać czas z dala od swojej partnerki, bo przy niej wiem że będę miał ochotę na seks i pewnie raczej znowu nic z tego nie wyjdzie. Niestety kłócimy się przez to. Bo ja chcę, więc ją męczę, ona czuje się przez to źle, czuje presję i przez to pewnie jeszcze mniej jej się chce.

Pół roku temu kupiłem jej seksowny strój. Dopiero WCZORAJ udało mi się ją namówić, żeby go założyła. Było fajnie, seks był super a po wszystkim tylko zaczęła mi wypominać, żebym doceniał ją BO ONA TYLE DLA MNIE ROBI. Bo założyła spódniczkę i pończochy które jej kupiłem. Po pół roku próśb. FAKTYCZNIE OGROMNE POŚWIĘCENIE I OGROM PRACY. Po prostu brak mi słów.

Ja chcę eksplorować swoją seksualność, doświadczać nowych rzeczy, próbować co mi się podoba, a co nie. Ona prawie nie ma doświadczenia ale nie chce próbować w ogóle. Pdoba się jej taki seks jak mamy, to ciągle chce taki sam. Nauczyłem się dawać jej orgazm w jeden sposób to nawet nie chce szukać innych i próbować. Tylko zawsze w ten jeden sposób, który jest dość specyficzny. Mnie to już nudzi ale po prostu zaciskam zęby i to dla niej robię.

Najgorsze w tym wszystkim, że wiem że ona mnie bardzo kocha i nie chcę jej zawieźć. Ja też ją kocham, ale źle czuję się w tym związku przez to wszystko. Coraz częściej to dla mnie źródło cierpienia, a nie przyjemności, bezpieczeństwa, spełnienia. Nie wiem jak mam to zrobić :( Miałem ogromne nadzieje, że to już ta relacja na całe życie. Że weźmiemy ślub, będziemy mieli dzieci. Mieliśmy podobne podejście do życia, plany, świetnie nam się spędzało razem czas. Ale nie dam rady tak żyć ciągle niespełniony.

#zwiazki #seks #niebieskiepaski #rozowepaski #rozstanie

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62a6e95cdf1eea31b3e1a1ab
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 62
rozumiem, ze o dzieciach tez nie myślisz? Czasem sa przeciwwskazania do uprawiania seksu w ciazy, a w połogu to juz zadna nie moze.

Ogarnij sie. :)


@PachneImbirem: Co mają do tego dzieci i połóg? XD Chłop napisał, że jego dziewczyna chce uprawiać seks raz na tydzień, a on by chciał kilka razy dziennie, nawet jak wspomina, założenie jakiejś bielizny to było dla niej straszne poświęcenie

@AnonimoweMirkoWyznania: Trzeba zmienić pannę, chyba,
Nauczyłem się dawać jej orgazm w jeden sposób to nawet nie chce szukać innych i próbować. Tylko zawsze w ten jeden sposób, który jest dość specyficzny. Mnie to już nudzi ale po prostu zaciskam zęby i to dla niej robię.


@AnonimoweMirkoWyznania: Może ty chcesz często ale ilość nie idzie w jakość.

Dwa niech #!$%@? z takim podejściem, masz być z babą i skomleć o seks jak pies? Żałosne. Z tym ślubem
OP: > ogarnij ziola na libido. Jak dziewczyna ci robi gale raz na miesiąc to cos z nia nie tak. Ja bym z taką w życiu nie był. Albo jesteś ciotą mirek albo ty tu jesteś kolesiem w związku. Troche musisz byc uparty i nie słuchać jej nie.

@Leszcz_Bagienny: O czym ty w ogóle gadasz? Mam ją gwałcić czy zmuszać do tego czego nie chce? Różni ludzie mają różne potrzeby,
OP: > rozumiem, ze o dzieciach tez nie myślisz? Czasem sa przeciwwskazania do uprawiania seksu w ciazy, a w połogu to juz zadna nie moze.

@PachneImbirem: typowy argument który pada zawsze w takich tematach. Jak nie będzie można w ciąży albo w połogu to chyba normalne że nie można. Ale teraz można a ona i tak nie chce. Nie ma żadnych przeciwskazań zdrowotnych, a ona nie chce. To co dopiero
OP: @vrraaaz: Tylko widzisz, tak się składa, że poszedłem do seksuologa i ona nie podziela tego zdania. Mówi, że seks jest normalną rzeczą w związku, naturalną i trzeba pod tym względem się dobrze dobrać żeby związek funkcjonował. W innym wypadku zawsze będzie to budziło konflikty, zawsze ktoś będzie niezadowolony bo będzie musiał rezygnować ze swoich potrzeb, albo oboje partnerzy będą niezadowoleni jeżeli pójdą na kompromis.

To co moja dziewczyna osiągnęła