Właśnie oglądam #polsat i zgadnijcie, co opowiadali na temat #acta2? Ano tyle, że to zwycięstwo nad internetowymi gigantami, oraz że po jednej stronie są twórcy, a po drugiej, UWAGA, PiS!. O internautach ani słowa. W tle posrana ze szczęścia Dudziak, oraz Zwiefka, który zapewniał że teraz będą sprawdzać, czy ktoś pisze prawdę w internecie. I jeżeli napisze, że jest mu źle, to będzie to musiał udowodnić. Można się tylko domyślać jak.
Wyobraź sobie, że masz przy sobie heroinę. Wsiadasz do autobusu. Zostawiasz ją tam i wysiadasz. Policja robi kontrolę i znajduje towar. Ktoś musi za to odpowiedzieć. Kto to będzie? Dum dum dum... Kierowca autobusu.

Kuriozalne, nie?

No, to właśnie analogicznie będzie działać #acta2. Od teraz to na właścicielach strony będzie spoczywać obowiązek odfiltrowania nielegalnych treści wrzucanych przez użytkowników. Odnosząc to do sytuacji z autobusem, w każdym autobusie musiałaby pracować dodatkowa ekipa
Jak zarobić na #acta2 (gdy już wejdzie w życie).

1. Wykupić majątkowe prawa autorskie do jakiegokolwiek utworu muzycznego. Może być skomponowany na cymbałkach przez trzylatka, przynajmniej będzie charakterystyczny i niepowtarzalny.
2. Znaleźć stację radiową, która emituje swój program w internecie (czyli praktycznie dowolną), i do której można się dodzwonić w ramach jakiegoś konkursu, zadawania pytań gościowi, itp itd. Ważne żeby trafić na antenę, najlepiej na żywo.
3. Podczas rozmowy odtworzyć (choćby w