Zadzwoniła do mnie laska z którą chodziłem do techbazy. Jestem w robocie, nie odebrałem. Napisała że ma mega info i żebym do niej oddzwonił jak będę mógł.
No nie powiem, zaciekawiło mnie to. Nigdy z laską nie rozmawiałem bo jakoś tak mi waliła rybą. Ale może rzeczywiście ma mi przekazać coś ciekawego.
@K_eM1: Nie, w USA za puszczenie gdziekolwiek sygnału alarmowego płaci się bardzo duże pieniądze. Sygnał alarmowy jest święty, bo ludzie nie mogą się do niego przyzwyczaić. Czasem się niektórym firmom zachciewało dawać w reklamach, to ich odpowiedni urząd szybko przekonywał, że nie było warto ¯\_(ツ)_/¯
@Zoyav: Owszem jest, przyzwyczaja ludzi do tego, że alarmami można nawalać na lewo i prawo. Alarm nie powinien być czymś, do czego ludzie się przyzwyczajają. W naszym kraju jakby nagle z czapy puścić alarm, to większość pomyśli, co to za święto znowu, a nie że rakiety im w miasto lecą. Alarm powinien mieć ustalone dni testowe, które znają wszyscy obywatele i nigdy indziej poza rzeczywistym zagrożeniem nie są używane. W
Ciekawe ile za równy miesiąc będę mieć na tym liczniku napstrykane energii? Licznik mierzy zużycie energii elektrycznej na ogrzanie ciepłej wody w bojlerem 120L dla pięciu osób.
Niektórzy to nie powinni funkcjonować w społeczeństwie że swoją religijnością. Wraz ze swoimi współpracownikami w 5 osób poszliśmy na stołówkę zjeść. Ja akurat odgrzewałem jeszcze w mikrofalówce pizzę (co jest ważne z szynką, bo to capriciosa), którą wczoraj kupiłem i zostały mi trzy kawałki. Siadam sobie, mówię smacznego, po chwili widzę dziwne zmieszanie koleżanki. Zaraz po tym zadaje pytanie "ty zamierzasz jeść mięso w wielki piątek?" (Reszta też nie jadła). Już wiedziałem
Wojna nuklearna z Rosją to nie koniec świata. Promieniowanie w większości miejsc w okolicy wybuchu jest groźne przez maks. kilka tygodni. Mieszkańcy trafionych miast mogą zginąć, dla reszty problemem może być głód przed pierwsze kilka lat, potem kilka dekad odbudowy i możemy wrócić do obecnego standardu życia.
Rekrutowalem się do nowej pracy Pierwszy dzień był wczoraj. Wchodzę do biura a tam same kobiety. Siadam sobie przy biurku które któraś babka mi wskazała. Siedzę sobie tak i podchodzi do mnie jakiś gość w garnituru i pyta się czemu tutaj siedzę. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem że zaczynam w tym dziale pracę dzisiaj. On popatrzył się jak na głupiego i zabrał na piętro wyżej gdzie siedzą sami kierownicy. Wszyscy to faceci. Zaśmiał się i
Oglądałem mieszkanie na wynajem, już chciałem umowę podpisywać a chłop do mnie z tekstem skąd będę miał pieniądze. Myślę że, no spoko facet chce wiedzieć czy będę wypłacalny, to mu mówię gdzie pracuje, ile około zarabiam, mówię mu że mogę mu maila z firmowego adresu wysłać bo laptopa mam w samochodzie. Typek nagle się nastroszył i do mnie z lekką agresja, że chyba nie zamierzam w mieszkaniu pracowac. No to ja mu
#bolt dostarcza jedzenie kompletnie odstające od standardu i zamówienia, olewa kompletnie reklamacje, „przekaże uwagi do restauracji”. Informuję ich o tym, że użyje wszelkich środków dochodzenia moich praw, i co?, zablokujemy Ci konto jak to zrobisz! Wydawałoby się, że ostatnia aktywność UOKiK w sprawie #glovo i #uber #ubereats coś zmieni - jednak nie. #oszukujo #afera #chargeback #wykopefekt
@SoulShredder: To oni mają podpisane umowy z restauracjami, to oni pobierają kasę, to ich sprawa jak wpłyną na restauracje i załatwią z nimi sprawę ;) Z czego miałaby zwracać restauracja?
@LubieKiedy: Zamiast czerwonego curry przyszło bliżej nieokreślone coś przypominające zupę kokosową. Nie wiem czy zapomnieli zrobić z tego curry, czy oszczędzili na paście, czy im jej zabrakło - w każdym razie nie ma to nic wspólnego z czerwonym curry. Przy czym mi bardziej chodzi o obsługę i te teksty o blokowaniu konta gdy użyje się legalnych środków reklamowania. Co lepsze właśnie przyblokowali konwersacje, nagle jej nie widać ;)
Czy tylko mnie w-------ą te rozłożone po nocach na autostradach progi zwalniające? Słabo widzę w nocy nawet w okularach i zwyczajnie się przy pełnej prędkości w taki próg w--------m, kiedyś w końcu coś sobie zrobię albo co gorsza komuś
Wskaż przedmiot/usługę/czynność do 300zł (może być też darmowa) która poprawiła na jakiejkolwiek płaszczyźnie komfort Twojego życia/bezpieczeństwo/zdrowie/prywatność itp.
Zanim przejdę do konkretów to parę słów dla nowych czytelników. Już od prawie roku, regularnie rozmawiamy w tych wpisach o wszelkich możliwych usprawniaczach życia. W skrócie: polecam Wam rzeczy które wprowadziłem do swojego życia z tytułowego pytania i z czystym sumieniem mogę je polecić a w komentarzach nawiązujemy dyskusje z której rodzą się kolejne pomysły.
@masternodeBTC: Kupcie se dzbanek filtrujący do wody. Pewnie nie jest to mój oryginalny pomysł, ale od momentu zakupu dzbanka przestałem kupować i targać dziesiątki butelek.
Najtańszy dzbanek z filtrem kosztuje jakieś 15-20 złotych. Potem to koszt ok ~10-15 zł miesięcznie. Bardzo duża oszczedność pieniędzy, ilości śmieci i mniej problemów z noszeniem
@masternodeBTC: Wydaje mi się, że częstotliwość postów jest zbyt duża. Rozumiem, że sporo osób mogło niezauważyć poprzednich wpisów, ale może zastanów się nad zmianą formy, że w pierwszym poście wrzucasz wcześniej najbardziej plusowane rzeczy? Zapewne znowu w kółko będą przewijąc sie te same rzeczy: - poduszka ortopedyczna, - nóż pikutek, - szczoteczka soniczna,
#anonimowemirkowyznania Spotkała mnie bardzo nieprzyjemna sytuacja na drodze, ale po kolei. Chciałam skręcić w prawo, włączyłam kierunkowskaz, upewniłam się w prawym lusterku, że nie ma żadnych rowerzystów na horyzoncie (ponieważ przecinałam drogę rowerową) i zaczęłam wykonywać manewr. W tym samym czasie na przejście wszedł staruszek, którego wcześniej nie widziałam, zasłaniała go jakaś skrzynka elektryczna czy coś. Nie ma problemu, zatrzymałam się przed przejściem aby starszy pan mógł sobie bez stresu przejść
@AnonimoweMirkoWyznania: Niech teraz się zlecą pedalarze z wpisu z gorących :D ci co pluli się najbardziej, że jaki problem jest wyminąć kolumnę rowerzystów, bądź poczekać. Nie ma gorszego syfu na drodze niż pedalarze.
No nie powiem, zaciekawiło mnie to.
Nigdy z laską nie rozmawiałem bo jakoś tak mi waliła rybą. Ale może rzeczywiście ma mi przekazać coś ciekawego.
Wychodzę na przerwę, oddzwaniam