Jak byłem dzieciakiem to marzyła mi się praca w kiosku. Do najbliższego miałem 6 kilometrów i minimum raz w miesiącu jeździłem rowerem po nowe CD Action - a nawet nie miałem komputera, w gierki grałem w szkolnej świetlicy. Mama przy okazji zakupów pamiętała o Kaczorze Donaldzie, a gdy byłem trochę większy to jarałem się czasopismami popularno-naukowymi, Bravo Sport, a nawet codziennymi gazetami. W domu 5 kanałów telewizyjnych, oczywiście zero Internetu, a w
źródło: temp_file5015208853377837864
Pobierz
































Wręcz podziwiam to środowisko, nikt tak bezwzględnie nie broni swoich interesów. Ciągle organizują się, żeby grzać swoje. Całkiem skutecznie, niektórzy nawet na Wykopie łykają jednocześnie bajki o "przeciętnych zarobkach 20-25k" i "kompletnym paraliżu po ograniczeniu pensji do 48k". A
źródło: rzecznik
Pobierz@tomasztomasz1234: Te ich biadolenie zaczyna już być w---------e. Szkoda, że nie podnoszą tematu ograniczania liczby wizyt lekarskich, badań, zabiegów i finansowania przez NFZ (i finansowania ujowego sprzętu), ale wtedy trzeba by się było wziąć do pracy, a tego przecież nikt (z nich) by przecież nie chciał. ( ͡° ͜ʖ