Jestem w związku z dziewczyną od ponad roku (obydwoje w okolicach 30). Po kilku miesiącach zamieszkaliśmy razem. Układa nam się dobrze, jest świetną i kochaną dziewczyną. W łóżku mam wszystko czego potrzebuję. Nie kłócimy się (poza bzdetami i droczeniem), wszystko dogadujemy na bieżąco. Ale...
Nie jestem szczęśliwy. Do tej pory nie mieszkałem z żadną dziewczyną (miałem dwa związki, przy czym jeden na odległość). Jestem przyzwyczajony do swojej strefy komfortu, do tego, że
@Absurd_69_ jesteś introwertykiem? Ja jestem i żona daje mi po prostu przestrzeń. Mam czas dla siebie na cokolwiek chce. Czy to spacer samemu czy siedzenie przy kompie. Porozmawiaj z nią o tym. Jeśli Cię też kocha to zrozumie.
@Absurd_69_ może pomogłoby większe mieszkanie albo zmiana godzin pracy, żebyś kończył wcześniej i miał 2-3h po pracy dla siebie? Jeśli nie, to jedynym rozwiązaniem będzie szukanie innej kobiety, która też woli mieszkanie osobno.
Ja to nie rozumiem jak bracia barnejowiec nie podzielili losu tego całego iksela. Jeżdżą setki kilometrów przez całą Polskę, czytają ten czat, kłócą się z kimś, prowadzą monologi, często jeżdżą na totalnym #!$%@?, a co najwyżej barnejowi zdjęcie zrobi fotoradar. Nic, ani jednej stłuczki. #kononowicz
#oswiadczeniezdupy #muzyka I tak to się żyje powoli na tej wsi. Z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok wegetacja. Hobby opierające się na siedzeniu i rozwiązywaniu zagadek logicznych i cholernie trudnych sudoku, byleby czymś zająć głowę. Kilka razy do roku podrygi w ruszeniu w świat, zwiedzanie nowych rzeczy, tylko po to, żeby na przełomie grudnia i stycznia znów zapuścić korzenie przed monitorem. Jeszcze żadnych perspektyw, nadal szukam
@G06DbT: Ruszenie w świat to raczej zwiedzanie pcimia górnego albo dolnego. Za granicą byłem raz, ponad 25 lat temu. W sumie to zapowiedziałem sobie lekki rozruch już w styczniu, na pełnej w lutym - może coś się zmieni. Piona mirek
#primemma czyli jednak sratan cipka bez honoru bez zasad. Na prawilnikaów 112, a na upośledzonego z pięściami się rzuca. Kogo wy propsujecie w tych internatach.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Nienawidzę świąt i tego czasu koło niego. Mam od lat w pracy urlop świąteczny 3 tygodnie i zostaje sam ze swoimi myślami. Dodatkowo ta atmosfera mnie dobija, kolejny rok i człowiek się dobija wmawiając sobie, że nic nie osiągnął. Myślę o tym, że z dnia na dzień moje życie traci sens. W tym roku wbiję 33lvl, dalej mieszkam z rodzicami, dalej nie znalazłem w życiu miłości. Mam pracę, którą
@mirko_anonim: doceniaj to co masz, masz matkę, masz przyjaciółkę, niektórzy są sami, a rodziców mają toksycznych, masz dobrą pracę, niektórzy nie mają albo swojej nie lubią. Wiem,że to jest takie gadanie, a że dzieci w Afryce mają gorzej to się nie przejmuj, ale no próbuj właśnie tak sobie o tym myśleć. Ja się wieloma rzeczami przejmowałem, a teraz mnie dopadła przewlekła choroba bardzo mi psująca jakość życia i myślę sobie,że gdybym
@mirko_anonim Ej, ale obroniłeś! Czy to ważne, że miałeś wtedy 32 lata, a nie 24? To bez znaczenia. A kredyt - mówisz, że nie taki duży, ale spłaciłeś, a jednak ileś tam osób żyje od 1 do 1 i nie dlatego, że faktycznie mają trudną sytuację, tylko po prostu nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi. To naprawdę dużo!
Ehh sylwester i do tego #urodziny ,z roku na rok coraz mniej to bawi, kiedyś się czekało z ziomkami, miesiąc przed ustalało plany co i jak, a teraz wyszedłem na chwilę przed blok, popatrzyłem na fiferferki i tyle. To już nie to samo #sylwesterzwykopem #zalesie
@Corvus_Frugilagus: Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień. Wywodzi z nieżywej ziemi łodygi bzu, miesza pamięć i pożądanie, podnieca gnuśne korzenie, sypiąc ciepły deszcz.
I kolejny #sylwesterzwykopem. Mój ulubiony rodzaj sylwestra, bo nie trzeba nigdzie iść, można jeść owoce w łóżeczku i scrollować sobie spokojnie wypok. Żegnam rok diagnozy nowotworu, witam rok diagnozy rzs. Trzymajcie się tam wszyscy, oby się nie #!$%@?ło na jeszcze gorzej ¯\(ツ)/¯
Nie jestem szczęśliwy. Do tej pory nie mieszkałem z żadną dziewczyną (miałem dwa związki, przy czym jeden na odległość). Jestem przyzwyczajony do swojej strefy komfortu, do tego, że