Nawiązując do pomysłu bezpłatnej antykoncepcji dla kobiet wpadłem jeszcze na kilka propozycji, które ułatwiłyby i jakkolwiek zrekompensowały by życie naszym kochanym kobietom w tym piekle:
- Darmowe poranne kawy w Starbucksie
- Bezpłatny fryzjer i kosmetyczka raz na tydzień
- Bony zakupowe do Zalando, H&M i Zary
- Coroczna wymiana iPhona na najnowszy model
- Zwrot kosztów za wakacje w krajach śródziemnomorskich
- Darmowe poranne kawy w Starbucksie
- Bezpłatny fryzjer i kosmetyczka raz na tydzień
- Bony zakupowe do Zalando, H&M i Zary
- Coroczna wymiana iPhona na najnowszy model
- Zwrot kosztów za wakacje w krajach śródziemnomorskich
Antykoncepcja za 30 zł / miesiąc to koszt tak obciążający, że musi być finansowany ze środków publicznych. ¯\(ツ)/¯
A tymczasem leki na ciężkie choroby psychiczne idą tylko w górę i typowy schizofrenik albo epileptyk przy wykupie recept wydaje spokojnie kilkaset zł. I nie ma, że wykupi sobie tańszy zamiennik, bo przy tej szczególnej grupie pacjentów, raz ustawionych leków się po prostu nie zmienia bo nawet delikatna różnica w
wazne ze julki beda mogly sie puszczac bez gumy