Codziennie (w miarę możliwości) wrzucam dowcip, pochodzący z książki, w której zebrano żarty społeczno-polityczne z lat 1944-1982. Jedne są zabawne, inne suche, jakaś część po prostu smutna. Nie pomijam żadnego, niezależnie, do której z wymienionych wyżej grup należy i czy mi się podoba, czy wręcz przeciwnie.
@Kotouak proste: 1. Najpierw Saturn, jako planeta uprzywilejowana. 2. Jakiś Złoty Żeton bo ma chałke za plecami 3. Skrzat na borsuku zjada chałke i elo
@scaryguyy: 1- skolopendra, bo jest na szynach 2 - skrzat na borsuku, bo tak wskazują znaki 3 - czajnik Jacek bo ma gwizdek więc to pojazd uprzywilejowany
od niedawna gdy chodzę na spacery do lasku to staram się zawsze zabrać jakieś śmieci z powrotem ze mną, nie jestem w stanie tego zrozumieć, jakim człowiekiem trzeba być żeby śmiecić w lesie? wiem, że to bez znaczenia, bo jutro pewnie znowu jakiś głupek wyrzuci kolejny papierek, ale jakoś lepiej się czuję, gdy widzę, że śmiecia którego zazwyczaj mijam w rowie już tam nie ma
@olelek: naprawdę staram się czasami zrozumieć to, i wyobrazić kontekst dlaczego ktoś to zrobił. dlaczego ktoś wyrzucił maseczkę w środku lasu? dlaczego ktoś wyrzucił papierek po batoniku? czy ci ludzie nie mają kieszeni? jak można iść ścieżką i wyrzucić pustą butelkę po napoju do rowu? dla mnie jest to coś zupełnie niewyobrażalnego, aż naprawdę chcę kiedyś spotkać taką osobę, i nie wyzywać jej czy coś, tylko po prostu zapytać -
@LubiePieski polska mentalność. Miejsce publiczne jest miejscem niczyim, więc można śmiecić. A o czymś takim jak poszanowanie natury to nawet nie ma co mówić, bo to już dla większości ludzi abstrakcja z hollywoodzkich filmów
@fluchtlinge_willkommen: Szkoda, że te wszystkie akcje wykopowe na grupkach FB często kończą się tak, że wykopki zlatują się tam masowo i zabawa upada, bo wykopki nie umieją się zachować
. Znajomi/przyjaciele są absolutnie niezbędni do jakkolwiek zdrowego życia i ucinanie/spłycanie znajomości dla różowej, to jedna z durniejszych rzeczy, jakie można zrobić
W------m sie klientowi w obwód włącznika światła. Obecnie światło da sie zapalić z wkrętakiem wsadzonym w otwór. Najbezpieczniej to chyba uciąć go na równo ze ścianą i nic nie mówić. Ewentualnie zna ktoś inne wyjście z sytuacji prócz ucieczki? Bo ucieczka to troche mało odpowiedzialne bo klient zna wszystkie moje dane.
Codziennie (w miarę możliwości) wrzucam dowcip, pochodzący z książki, w której zebrano żarty społeczno-polityczne z lat 1944-1982. Jedne są zabawne, inne suche, jakaś część po prostu smutna. Nie pomijam żadnego, niezależnie, do której z wymienionych wyżej grup należy i czy mi się podoba, czy wręcz przeciwnie.
źródło: comment_1631116787jeL1eUep8DdhFIh4niy6vn.jpg
Pobierz@NawetNiePrzegryw
@ranunculus