kosmita
kosmita
Pisałem niedawno o wysypie ex... I wydaje mi się, że trzeba postawić szlaban, bo po kilku rozmowach widzę, że wspólny mianownik to szukanie nie "geriatrycznego chada" a raczej kapitana Save-A-Hoe. Jak nie problemy z mężem/facetem to finansowy/kredytowy dramat, albo jakieś totalne szajby we łbie i nieprzepracowane traumy po przejściach... One wszystkie myślą, że gdzieś na świecie jest facet, które uratuje je przed nimi samymi. A takiego wała. Wniosek: gonić!