@DanteVeil mają doświadczenie, już zaszczuwali lekarkę, która jeździła w strefę biedy i wojny, że ma kasę na ekskluzywne wczasy. Atakowali też niepełnosprawnych, bo śmieli protestować
- Robercie, ostatnio media głównego zaatakowały Pana Nawrockiego, że mieszkanie starsz... - Mieszkanie? Takie, co Pan Kropiewnicki ma ich ze 12? *śmiech* - 12 to te, o którym wiemy *śmiech* - Tematu mieszkań to akurat Koalicja powinna nie ruszać biorąc pod uwagę ich finansowanie, ale wykorzystanie do kampanii starszego człowieka? Jakbyś to opisał? - Oburzające na pewno, ale nie oszukujmy się, nie rozmineło to się z tym, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. - Tak, Krzysiek. Doktor Nawrocki jest
@Kielbasiarz: A moim zdaniem jest po prostu jednym z trzech autentycznych kandydatów w tych wyborach: Hołownia (poglądy prawicowe), Zandberg (poglądy lewicowe), Maciak (kocha Putina). Reszta to karierowicze kierowani przez sondaże i sztaby wyborcze.
@derecki niestety.. niektórym Jackom wariują uszy czyt. Podnoszą się i tak już zostaje. Niebieski strasznie płakał, że to nie w typie rasy więc je próbowałam masować żeby były zgięte, ale jak widać nic to nie dało. Na koniec ubiegłego lata w koniec ucha urządziła go pszczoła (pieska nie niebieskiego) i jedno ucho oklapło - efekt utrzymał się 2 miesiące. Więc może jak by go ostrzyłam kwasem w uszka to by coś
@Czoso najśmieszniejsze i najsmutniejsze zarazem jest to, że wyznawcy Mentzena uważają merytorykę za słabość, a liczy się oranie. Ale oranie słabszego, bo jeżeli chodzi o Trumpa, czy Putina, czy nawet Kaczora to nie można się opierać, tylko oprzeć.... O stolik
Na początku chciałem powiedzieć, że to ostatni post związany z tą historią. Jeśli ktoś będzie ciekawy, co u nas w przyszłości, postaram się odpowiedzieć, ale nie będę już publikować żadnych aktualizacji, z wiadomych względów.
Dziś odbyła się uroczystość pogrzebowa. Przyszło wiele osób, tak wiele, że nie byłem w stanie zarejestrować wszystkich, którzy przyszli pożegnać. Jeśli ktoś z Was tam był, dziękuję z całego serca bo widziałem wiele nieznajomych twarzy. Pochowana została w
Byłem, zobaczyłem, powspominałem wiele. Przyniosłem jej stare okulary z domu (bo nowe zgubili w pierwszym szpitalu) i założyłem na twarz, zawsze chodziła w okularach. Wymalowana jak nigdy, makijaż dodał jej co najmniej dziesięć lat. Złapałem ją za złożone dłonie – nie były już ciepłe jak zawsze, tylko lodowate z wiadomych względów. Ale na twarzy miała w końcu spokój. To było nasze ostatnie fizyczne spotkanie. Jutro pożegnanie ostateczne – bez kontaktu wzrokowego ani