Od jakiegoś czasu noszę przy pasku gaz pieprzowy — widocznie, bez chowania. I powiem Wam jedno: ludzie inaczej patrzą. Widać, że wzbudzam respekt, zwłaszcza u tych, co zwykle są zbyt pewni siebie albo zaczynają szukać zaczepki.
Dzięki temu czuję się pewnie, wiem, że w razie czego mam czym się obronić. Nie muszę się bać, że ktoś będzie próbował mnie zastraszyć czy narzucać mi swoje zdanie. To ja mam kontrolę nad sytuacją.
Wiem, że wielu
Dzięki temu czuję się pewnie, wiem, że w razie czego mam czym się obronić. Nie muszę się bać, że ktoś będzie próbował mnie zastraszyć czy narzucać mi swoje zdanie. To ja mam kontrolę nad sytuacją.
Wiem, że wielu
Witam. Chciałem podpytać znawców różnorakich środków transportu o następującą rzecz:
Mieszkam obecnie w Łodzi, do pracy dojeżdżam samochodem z silnikiem diesla i w mieście średnie spalanie oscyluje u mnie w okolicach 12 l/100 km. Jako że robię dziennie po ok. 20 km (10 w jedną stronę), to przestaje mi się podobać, że zalewam ON za 100 zł i szacunkowa odległość do przejechania, to ~150 km. Do tego wracając z
Czym dojeżdżać do roboty?
@mirko_anonim: Tak jak Mirki powyżej, proponuje kup rower - nawet elektryczny. To te 10 km przejedziesz szybko i bezboleśnie. A czy to dobry pomysł - to dobry do czasu aż go nie ukradną. W UK większość motocykli jest parkowana pod chmurą. Zauważalny efekt jest taki, że szybciej pojawia się rdza. Miałem Hondę z UK i niestety