Kto nie ogląda teraz na wykopie patogali daje plusa. Zobaczmy ile nas jest.
SzepczoncyGrzyp via Android
- 8
@KosmicznyPaczek i po c--j to wrzucasz
- 8
pokłóciłam się wczoraj z chłopem i go ładnie przeprosiłam, że go tak zdenerwowałam na wieczór. Do teraz nic nie odpisał, ale trudno. Poczekam aż on napisze, także obejdzie się bez tekstu na dzień dobry. Nienawidzę mężczyzn, są tacy manipulujący
SzepczoncyGrzyp via Android
- 2
@Ryksa nie odpisał kiedy sobie tego życzyłaś, teraz Ty nie odpisujesz bo napisał za późno i się srasz że go zostawisz?
Czy Ty jesteś normalna?
Czy Ty jesteś normalna?
- 987
SzepczoncyGrzyp via Android
- 9
@zielony_goblin
Ile płacisz za wynajem?
@Hemingwayy zaraz się zleca mieszkający i powiedzą NOOO JAK SIE MA NORMALNYCH RODZICÓW TO CO W TYM ZŁEGO?? HURRR
! XD
Ile płacisz za wynajem?
SzepczoncyGrzyp via Android
- 79
@zielony_goblin
A zarobisz pewnie ze 4k, powodzenia w zbieraniu na mieszkanie xD
@SzepczoncyGrzyp 2300/2400 z mediami, mieszkanie 37m2. Nie uważam by to był jakiś duży pieniądz w tych czasach. Na pewno lepsze to niż mieszkac z rodzicami xD
A zarobisz pewnie ze 4k, powodzenia w zbieraniu na mieszkanie xD
- 216
Naszedł mnie temat na rozkminę. Od wielu lat jestem w związku i widzę obecną sytuację na rynku matrymonialnym i powiem tak: nie zazdroszczę xD Urodziłem się w 96 roku i moje czasy licealne to przeważnie zwykłe Karoliny, ale przede wszystkim spoko laski do pogadania, gro z nich po prostu dość tradycyjna. Pokemony były raczej traktowane jako odchył. Poprawność polityczna nie istniała. Dziewczyny zawsze gadały "oj weź, co ty gadasz", ale kręciliśmy bekę ze wszystkiego. Czasy moich lat nastoletnich i wczesnostudenckich to właśnie laski takie jak powyżej + jakieś tam d------i co lubiły zakładać spodnie z odznaczającą się dupą czy świecić dekoltem. No teraz to tak większość albo dzieciata, albo zaręczona. Dodam, że pochodzę ze średniej wielkości miasta.
A dzisiaj? A dzisiaj to jak w lesie xD Jakieś julki, tinderówki, julki emo-czarodziejki, feministki, jesieniary, hogwarciary, netflixiary zeropotrzeb.jpg. Do wyboru do koloru jak chcesz nawiązać relację z jakimś niestabilnym emocjonalnie wynalazkiem XXI wieku XDD
Mimo, że sam pochodzę z wykształconej rodziny i niczego mi nie brakowało, to jako nastolatek miałem taki tok myślenia, że wszystko tylko nie laska z dobrze usytuowanego domu, bo często-gęsto takie nie spędzały czasu rodzinnie, miały narzucone wzorce "kariery" i kierowały się wartościami materialnymi, były zbyt liberalne i miały tendencje do dochodzenia po trupach do celu. Ale teraz to i takie to byłby skarb
A dzisiaj? A dzisiaj to jak w lesie xD Jakieś julki, tinderówki, julki emo-czarodziejki, feministki, jesieniary, hogwarciary, netflixiary zeropotrzeb.jpg. Do wyboru do koloru jak chcesz nawiązać relację z jakimś niestabilnym emocjonalnie wynalazkiem XXI wieku XDD
Mimo, że sam pochodzę z wykształconej rodziny i niczego mi nie brakowało, to jako nastolatek miałem taki tok myślenia, że wszystko tylko nie laska z dobrze usytuowanego domu, bo często-gęsto takie nie spędzały czasu rodzinnie, miały narzucone wzorce "kariery" i kierowały się wartościami materialnymi, były zbyt liberalne i miały tendencje do dochodzenia po trupach do celu. Ale teraz to i takie to byłby skarb
SzepczoncyGrzyp via Android
- 5
@Kopyto96 o nie, jak ktoś może nie chcieć płodzić dzieci, kiedy ja mam odmienne zdanie? Olaboga, skandal.
- 285
SzepczoncyGrzyp via Android
- 1
- 17
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Sporo w życiu popijałem. Można powiedzieć weekend w weekend, święta, urlopy. Każda okazja wolna od pracy to picie. W tygodniu rzadko, a jak już to jakieś p--o czy dwa. W weekendy bywało grubo choć nie na tyle aby mieć urwany film, upadlać się, być agresywnym. Nic w sumie przez alko nie straciłem, nie zapiłem do pracy, nie wsiadłem za kierownicę. Samo picie zawsze kojarzyło się z pozytywnym czasem, żadnego upijania się na smutno. Funkcjonowałem tak dobre 15 lat. Od szkoły średniej. A moje towarzystwo? Tak samo, zupełnie nie odbiegałem od nich. Moje partnerki piły. Rodzice pili. Dla mnie nie było w tym nic złego bo większość towarzystwa piła bez robienia patologii, tak samo rodzice.
Ale często jak wspomniałem o tym tu na wykopie czy gdzieś w sieci to dostawałem litanie, że alkoholik jestem, że terapia, AA i tak dalej. Sporo mi to dało do myślenia. Postanowiłem więc spróbować nie pić. I tak nie pije już ponad rok. Nie było to trudne. Żadnych delir, słabszych dni. Alko mam w domu na wyciągnięcie ręki. Ale niby tak rok już nie piję, a nawet bliżej półtora i nie widzę w tym nic pozytywnego. Żyje bo żyje, nie schudłem, nie zmieniła się moje cena, wcale nie oszczędziłem pieniędzy z alko, wydałem je w sumie na co innego. No nic. Jedynie nie mam co robić, bo nie chc wychodzić do pijanego towarzystwa. Nie dlatego, że miałbym chęć się napić tylko czuje się z tym źle. Więc ukruciłem kontakty. Stałem się jeszcze większym leniem. Podróżować mi się nie chce. A kiedyś? Pierwsza rzecz na planowaniu wakacji to lista pubów, klubów i może jakiś browar do zwiedzania? W sumie tylko to mnie interesowało. Reszta to zbędne dodatek. Więc teraz nawet się jechać nie chce nigdzie. Filmy i muzyka jest nudna bez alko, bo tylko po alko potrafiłem włączyć netflixa czy słuchać muzyki. Gotować mi się nie chce, bo najlepsze wspomnienia to w piątek po pracy gotowanie na kilka dni, sącząc przy tym p--o i drinki. W pracy też nuda. Pracować mi się odechciało. Korpo. Wcześniej często pracowałem pod presją czasu, brałem najtrudniejsze rzeczy za dodatkową kasę. Ale zawsze sobie zaciskałem zęby i mówiłem, że jak skończę to wpadnie w----y czy inny alko za czterocyfrową kwotę i zrobię sobie reset. A teraz? Nie, dziękuję, nie interesuje mnie premie w wysokości mojej miesięcznej pensji, niech ktoś inny to zrobi. W 2023 zarobiłem prawie 2x mniej niż w najlepszym moim roku finansowym który był jeszcze przed covidem.
Tymczasem moi znajomi piją jak pili. Również ci z pracy. Mój ojciec wykształcony człowiek z kupą kasy melanżuje sobie w gronie podobnym do siebie praktycznie weekend w weekend. Bez patologi i upadlania się. I tak robi całe życie. A wakacje jak planuje to po destylarniach w Szkocji.
Kobietę mam. Piła mniej ode mnie, wiadomo. Ale pije dalej, nie widzi potrzeby rzucania alko ze mną. Po prostu nie pije w domu bo samemu się jej nie chce, wcześniej tankowaliśmy we dwoje. A s--s na trzeźwo to nie jest nawet ułamek tego co kiedyś. Szczerze? To mi się nie chce xD Chyba brak alko zniszczył libido.
No i co ja mam z tego niepicia? Tak szczerze to nawet byłem ze 3x na spotkaniu AA. Tak parę miesięcy po rzuceniu alko mimo, że tego nie czułem, nie potrzebowałem. Poszedłem bo wykopki kazały. Przecież tam to chodzi jakiś margines społeczny. 90% ludzi to tak zniszczone twarze, że to szok. Kilka z tym osób co spotkanie (a byłem tylko na 3) zaczynała od nowa. I podobno tak co każde spotkanie.
Sporo w życiu popijałem. Można powiedzieć weekend w weekend, święta, urlopy. Każda okazja wolna od pracy to picie. W tygodniu rzadko, a jak już to jakieś p--o czy dwa. W weekendy bywało grubo choć nie na tyle aby mieć urwany film, upadlać się, być agresywnym. Nic w sumie przez alko nie straciłem, nie zapiłem do pracy, nie wsiadłem za kierownicę. Samo picie zawsze kojarzyło się z pozytywnym czasem, żadnego upijania się na smutno. Funkcjonowałem tak dobre 15 lat. Od szkoły średniej. A moje towarzystwo? Tak samo, zupełnie nie odbiegałem od nich. Moje partnerki piły. Rodzice pili. Dla mnie nie było w tym nic złego bo większość towarzystwa piła bez robienia patologii, tak samo rodzice.
Ale często jak wspomniałem o tym tu na wykopie czy gdzieś w sieci to dostawałem litanie, że alkoholik jestem, że terapia, AA i tak dalej. Sporo mi to dało do myślenia. Postanowiłem więc spróbować nie pić. I tak nie pije już ponad rok. Nie było to trudne. Żadnych delir, słabszych dni. Alko mam w domu na wyciągnięcie ręki. Ale niby tak rok już nie piję, a nawet bliżej półtora i nie widzę w tym nic pozytywnego. Żyje bo żyje, nie schudłem, nie zmieniła się moje cena, wcale nie oszczędziłem pieniędzy z alko, wydałem je w sumie na co innego. No nic. Jedynie nie mam co robić, bo nie chc wychodzić do pijanego towarzystwa. Nie dlatego, że miałbym chęć się napić tylko czuje się z tym źle. Więc ukruciłem kontakty. Stałem się jeszcze większym leniem. Podróżować mi się nie chce. A kiedyś? Pierwsza rzecz na planowaniu wakacji to lista pubów, klubów i może jakiś browar do zwiedzania? W sumie tylko to mnie interesowało. Reszta to zbędne dodatek. Więc teraz nawet się jechać nie chce nigdzie. Filmy i muzyka jest nudna bez alko, bo tylko po alko potrafiłem włączyć netflixa czy słuchać muzyki. Gotować mi się nie chce, bo najlepsze wspomnienia to w piątek po pracy gotowanie na kilka dni, sącząc przy tym p--o i drinki. W pracy też nuda. Pracować mi się odechciało. Korpo. Wcześniej często pracowałem pod presją czasu, brałem najtrudniejsze rzeczy za dodatkową kasę. Ale zawsze sobie zaciskałem zęby i mówiłem, że jak skończę to wpadnie w----y czy inny alko za czterocyfrową kwotę i zrobię sobie reset. A teraz? Nie, dziękuję, nie interesuje mnie premie w wysokości mojej miesięcznej pensji, niech ktoś inny to zrobi. W 2023 zarobiłem prawie 2x mniej niż w najlepszym moim roku finansowym który był jeszcze przed covidem.
Tymczasem moi znajomi piją jak pili. Również ci z pracy. Mój ojciec wykształcony człowiek z kupą kasy melanżuje sobie w gronie podobnym do siebie praktycznie weekend w weekend. Bez patologi i upadlania się. I tak robi całe życie. A wakacje jak planuje to po destylarniach w Szkocji.
Kobietę mam. Piła mniej ode mnie, wiadomo. Ale pije dalej, nie widzi potrzeby rzucania alko ze mną. Po prostu nie pije w domu bo samemu się jej nie chce, wcześniej tankowaliśmy we dwoje. A s--s na trzeźwo to nie jest nawet ułamek tego co kiedyś. Szczerze? To mi się nie chce xD Chyba brak alko zniszczył libido.
No i co ja mam z tego niepicia? Tak szczerze to nawet byłem ze 3x na spotkaniu AA. Tak parę miesięcy po rzuceniu alko mimo, że tego nie czułem, nie potrzebowałem. Poszedłem bo wykopki kazały. Przecież tam to chodzi jakiś margines społeczny. 90% ludzi to tak zniszczone twarze, że to szok. Kilka z tym osób co spotkanie (a byłem tylko na 3) zaczynała od nowa. I podobno tak co każde spotkanie.
SzepczoncyGrzyp via Android
- 0
@mirko_anonim wypiąłeś się na znajomych tylko dlatego że popijają w weekend? Myślisz że jesteś teraz od nich lepszy?
Znajdź sobie jakieś inne zajęcie, sport na przykład i przeproś znajomych za bycie bucem
Znajdź sobie jakieś inne zajęcie, sport na przykład i przeproś znajomych za bycie bucem
- 1081
Fajny ten nowy serial "1670", polecam oglądać póki jeszcze wisi na #netflix ( ͡º ͜ʖ͡º)
,,Mnie też nikt nic nie dał za darmo! Wszystko musiałem sam odziedziczyć!"
„Rozmiar nie ma znaczenia. Tak mówią
,,Mnie też nikt nic nie dał za darmo! Wszystko musiałem sam odziedziczyć!"
„Rozmiar nie ma znaczenia. Tak mówią
SzepczoncyGrzyp via Android
- 1
@Professor_Of_Logic @SpiralMatai
Widzę, że panowie z wyższych sfer intelektualnych, to może pokażecie jakiś przykład humoru na wyższym poziomie?
Widzę, że panowie z wyższych sfer intelektualnych, to może pokażecie jakiś przykład humoru na wyższym poziomie?
SzepczoncyGrzyp via Android
- 4
@WH40K
Kolejny syn magnata się wypowiedział xD
@SaintWykopek: To jest serial dla ludzi których śmieszą seriale pokroju Przyjaciele, Jak poznałem waszą matkę czy Teoria wielkiego podrywu. Którzy mają ubaw oglądając polskie kabarety lub chodzą na polski standup. Dla ludzi których najśmieszniejszą postacią komediową jest Dr Housa.
Kolejny syn magnata się wypowiedział xD
- 37
#zdrada #rozowepaski #niebieskiepaski
Przyszedłem się wygadać, bo żona ostatnio bardzo podejrzewa mnie o zdradę... I niestety ma rację. Pracujemy razem z żoną, mała firma, którą zbudowaliśmy razem. Zanim zaczniecie oceniać, posłuchajcie co mnie skłoniło do takiego czynu. Trzeba cofnąć się w czasie o mniej więcej 10 lat wstecz, wtedy się poznaliśmy. Wiadomo, wspólne spacery, te same zainteresowania, było pięknie. Do tego zarówno żona jak i ja
Przyszedłem się wygadać, bo żona ostatnio bardzo podejrzewa mnie o zdradę... I niestety ma rację. Pracujemy razem z żoną, mała firma, którą zbudowaliśmy razem. Zanim zaczniecie oceniać, posłuchajcie co mnie skłoniło do takiego czynu. Trzeba cofnąć się w czasie o mniej więcej 10 lat wstecz, wtedy się poznaliśmy. Wiadomo, wspólne spacery, te same zainteresowania, było pięknie. Do tego zarówno żona jak i ja
SzepczoncyGrzyp via Android
- 0
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Prośba o pomoc, najlepiej #rozowepaski
Mam problem - jak powiedzieć kobiecie, że musi myć dokładniej odbyt i koleżankę. Nie wiem jak to zrobić żeby jej nie urazić.
Związek 10 lat, uklada się dobrze.
Ona pachnąca, szczupła, zgrabna, codziennie prysznic. Jednak nawet minutę po wyjściu spod prysznica zapach całego ciała piękny a stamtad mocno zły. Myślę, że robi to niedokładnie, nie chce się jej tam trochę pogrzebać czy co tam.
Wiem, że nie obraziłaby się nawet gdybym to powiedział wprost ale szukam jakiegoś delikatnego ale skutecznego sposobu . Pomuście
Prośba o pomoc, najlepiej #rozowepaski
Mam problem - jak powiedzieć kobiecie, że musi myć dokładniej odbyt i koleżankę. Nie wiem jak to zrobić żeby jej nie urazić.
Związek 10 lat, uklada się dobrze.
Ona pachnąca, szczupła, zgrabna, codziennie prysznic. Jednak nawet minutę po wyjściu spod prysznica zapach całego ciała piękny a stamtad mocno zły. Myślę, że robi to niedokładnie, nie chce się jej tam trochę pogrzebać czy co tam.
Wiem, że nie obraziłaby się nawet gdybym to powiedział wprost ale szukam jakiegoś delikatnego ale skutecznego sposobu . Pomuście
SzepczoncyGrzyp via Android
- 7
@mirko_anonim może Ty zostaw koleżankę w spokoju tylko się swojo babo zajmij ok
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
TLDR: Nie stać mnie na utrzymanie majątku, który dostałem w spadku.
Równo rok temu dostałem duży spadek, który teraz generuje ogromne koszta. Zarabiam 7700zl na rękę, zona jest na ostatnim roku studiów i tylko od czasu do czasu dorabia, robiąc koleżankom paznokcie itp. Do zeszłego roku mieszkaliśmy na wynajmowanych 37m2 i żyło nam się dobrze. rok temu zmarł mój chrzestny, który nie miał dzieci i zamiast podzielić ten spadek pomiędzy swoje rodzeństwo zapisał wszystko mnie.
W skład spadku wchodziło:
1. 870 000 zl
TLDR: Nie stać mnie na utrzymanie majątku, który dostałem w spadku.
Równo rok temu dostałem duży spadek, który teraz generuje ogromne koszta. Zarabiam 7700zl na rękę, zona jest na ostatnim roku studiów i tylko od czasu do czasu dorabia, robiąc koleżankom paznokcie itp. Do zeszłego roku mieszkaliśmy na wynajmowanych 37m2 i żyło nam się dobrze. rok temu zmarł mój chrzestny, który nie miał dzieci i zamiast podzielić ten spadek pomiędzy swoje rodzeństwo zapisał wszystko mnie.
W skład spadku wchodziło:
1. 870 000 zl
SzepczoncyGrzyp via Android
- 0
@mirko_anonim biedaczek, spadek na 3 miliony dostał i go przytłoczyło
Jak Ci tak ciężko to poprzepisuj na rodzine
Jak Ci tak ciężko to poprzepisuj na rodzine
- 1384
Piekło współczesnego faceta. Żona go zdradza, wszyscy dookoła wiedzą ale nikt mu nie powie bo nie chcą zniszczyć ich małżeństwa. Jednak to jeszcze nic.
Zobaczcie na te komentarze. Cyrk.
#zdrada #zwiazki #logikarozowychpaskow #p0lka #pieklomezczyzn
Zobaczcie na te komentarze. Cyrk.
#zdrada #zwiazki #logikarozowychpaskow #p0lka #pieklomezczyzn
SzepczoncyGrzyp via Android
- 9
@Mamaboss
@Mamaboss tak sobie k------o usprawiedliwiasz?
@DEMONzSZAFY: Nie trzymam się sztywno polskich standardów, ludzie nie są z natury monogamiczni ;)
@Mamaboss tak sobie k------o usprawiedliwiasz?
Skoro wykopkom nie odpowiada walka w klinczu i unikanie mocnych stron swojego przeciwnika to proponuję odebrać pas że friesowi, on też prowadzi walkę w klinczu i parterze na wyniszczenie, żenada!!@$#
#ksw
#ksw
SzepczoncyGrzyp via Android
- 0
@Citizen_of_the_world de fries bardzo podobną taktykę stosuje i nikt nie płacze
#ksw żenua taka wygrana tak szczerze
SzepczoncyGrzyp via Android
- 1
@szajabusa1337 Ty byś pewnie lepiej wygrał xD
- 1
#ksw bo mnie k---a p-----e, że on to wygrał hahahahhaha
SzepczoncyGrzyp via Android
- 1
@Alukamm1 a gdzie niby aladin miał więcej punktów zrobić? Mało efektowna walka ale bartos punktów więcej zdobył, do tego jeden nokdaun
#budda