Kurła jak ja na tym etapie życia nie lubię pracować z biura. A niestety gdzie nie patrzę i skąd nie słyszę, to udział pracy z biura wzrasta z miesiąca na miesiąc. Nic mnie tak nie tyra jak przyspawanie cały dzień do ekranu w biurze. Ani się na chwilę nie przyłożę celem naładowania baterii ani nie zajmę czymś innym dla wyluzowania łba xD
A z domu zrobię o wiele więcej. Do biura tylko przyjdę i bezmyślne gapie się w monitor czekając aż to się skończy, by później musieć to nadrabiać xD
Jeszcze gorzej jak danego dnia w biurze będzie więcej osób niż mniej. A nic tak nie rozładowuje moich baterii jak kolejna dyskusja z serii Jestem na pudełkach BROKUŁ 3000 (+2 czekolady dziennie) a nie chudnę, co zrobić? lub Ty nie oglądasz Netflixa, nie można z tobą porozmawiać xD
Do
A z domu zrobię o wiele więcej. Do biura tylko przyjdę i bezmyślne gapie się w monitor czekając aż to się skończy, by później musieć to nadrabiać xD
Jeszcze gorzej jak danego dnia w biurze będzie więcej osób niż mniej. A nic tak nie rozładowuje moich baterii jak kolejna dyskusja z serii Jestem na pudełkach BROKUŁ 3000 (+2 czekolady dziennie) a nie chudnę, co zrobić? lub Ty nie oglądasz Netflixa, nie można z tobą porozmawiać xD
Do
1 Kwietnia umówiłem się z typiara z tindera że ją zgarne z pracy i pojedziemy do niej, zjemy coś ogladniemy film i tyle. Wszystko było git, nie narzekałem, nie doszło do zbliżenia, jedynie przytulanie i małe pocałunki, natomiast jeśli ona nie wykazywała chęci na stosunek to nie będę się narzucał ponieważ wychodzę z założenia że nawet lepiej jest z tym poczekać. no i tak minęła noc, pojechałem rano do domu lecz przed wyjściem zostałem pożegnany buziakiem w policzek z jej inicjatywy (przytulanie i pocałunki w nocy były z inicjatywy obu osób). Cały dzień coś tam pisaliśmy, przepraszala mnie ze nie doszło do niczego więcej, skwitowalem to szczerze że nawet o tym nie myślałem i mi na tym nie zależało, no i tak rozmowy na messku się ciągnęły aż nie poszedłem spać. Rano wstałem i ogarnialem się do pracy, słyszę pukanie do drzwi. otworzyłem i przywitano mnie słowami "witam serdecznie Komenda Miejska Policji w xxx, szukamy pana anona" no i mówię że to ja i co się stało, no to ci że lepiej żebyśmy weszli, no a że nie miałem żadnego przypalu ani nic to bez problemu i mówią że muszą zabezpieczyć rzeczy moje w których byłem u niej, telefon i przeszukać pokój czy nie mam tam substancji którymi mogłem otumanić tą dziewczynę ponieważ zgłosiła gwałt na swojej osobie przeze mnie. Ja tak patrzę na nich i nawet nie wiedziałem co im powiedzieć więc mówię że spoko przeszukujcie nie mam nic do ukrycia. No i po przeszukaniu i zabezpieczeniu wszystkich rzeczy (nic nie znaleźli czym mógłbym ją odurzyć) powiedzieli że muszę jechać na komendę jako świadek ponieważ prokurator odstąpił pierwotnie od postawienia jakichkolwiek mi zarzutów. Zabezpieczyli mi nowe buty, telefon, telefon służbowy ponieważ tam też miałem Messengera, i resztę ciuchów - na komendzie i wszystkich czynnościach spędziłem 10 godzin. Do teraz czyli już dwa miesiące od tego wydarzenia w sprawie nie ruszyło się nic, z uzyskanych informacji policja wszystko co miała zrobić to zrobiła bardzo sprawnie i leży to w prokuraturze i czeka na działania Pani Prokurator.
Jakkolwiek źle myślę na temat działań Polskiej Policji oraz jestem sceptycznie do nich nastawiony tak muszę powiedzieć że wszystko przebiegało w miłej atmosferze, jakkolwiek to brzmi oczywiście ale panowie nawet później papieroskami częstowali, rozmawialiśmy na wiele różnych tematów i według policjanta prowadzącego sprawę po przesłuchaniu mnie postanowił dołączyć adnotacje dla prokuratora odnosnie swoich spostrzeżeń, a mianowicie, że zgłoszenie to jest fałszywe.
Zabrali
Czyli sama najpierw ci potwierdziła w wiadomości że nic nie było, po czym parę godzin później zgłosiła to na psy? XD