I tak się żyje pomalutku. Depresje zastąpiłem zmęczeniem, pracowaniem po 13h. Jednocześnie mam ułożone życie, w pracy mnie cenią, wszystko ogarniam a przy tym brak życia intymnego, brak kontaktu z kobietami mi całkowicie ryje psychike. Psychiatra bezradna bo nie ma na to tabletek, terapeuci bezradni bo nie ma nad czym pracować i musze zaakceptować fakt bycia samemu. Tylko ja sam jestem za długo, już wystarczająco długo to akceptuje. W pracy poznaje młodszych
@dam2k01: Odstawiłem wykopem, poszedłem ostro w statusmaxxing i doświadczenie zawodowe. Im bardziej mnie doceniają i chwalą tym bardziej jestem #!$%@? na życie, że w sumie co jest nie tak ze mną XD już wolałbym wiedzieć, ze jestem debilem i żeby mnie zwolnili to miałbym nad czym pracować a tak się okazuje, że całkiem zaradnym człowiekiem jestem i dalej nie jestem w stanie spełnić podstawowych potrzeb ludzkich XD parodia
@KokosowyEksplorator: Robiłem. Terapeutka nastawiona na cel poznania kogoś pomagająca stworzyć profil na apki, które dały zerowy odzew jak ten bez wydania hajsu na ekspertke. Zagadywanie irl. Klub rowerowy. Grupki fb. Swoje maximum wyciągnąłem z prób i obecnie nie mam nawet pomysłu jeśli nie udało mi się najmniejszego sukcesu osiągnąć więc tkwie w martwym punkcie
Szukam kogoś legitnego kto mi pomoże dostać opio. Tramal w kroplach sam sobie ogarniam ale interesuje mnie coś porządniejszego jak oxy czy jakieś zamienniki. Ktoś coś? #narkotykizawszespoko
#samotnosc powoduje, że odczuwam fizyczny ścisk w klatce piersiowej, napięcia mięśni. Niedobrze. Pare lat temu jak tak mnie lęk urządzał to po czasie dostałem ataku, że wszystkie mięśnie mi wykrzywiło i rzucało jak przy padaczce. Teraz skończy się tak samo bo jak niby mam te emocje zdrowo przepracować skoro to ból fizyczny wynikający z braku więzi i kontaktów. Dotyku. Bieganie aż wypluje płuca albo ćwiczenia dopóki nie moge się ruszyć nie zmienia
@razem: no właśnie kiedy ogarnie mnie poczucie tej izolacji, to pragnienie uścisku, którego nigdy nie zaznałem to właśnie samotność. Tuląc poduszke jak gdyby to był ktoś bliski. Chyba, że masz inne definicje. I te uczucia są bolesne fizycznie
@kukuszka: Obecnie nie mam bo chwilowo nie pracuje ale tak to jedynie z ludźminw pracy. @olek1239871 w lato też byłem w klubie rowerowym i jezdziłem na różne wypady ale tam ekipa wiekowa ok 40+ z dziećmi więc czułem sie tak samo odizolowany bo max kontakt to właśnie takie powierzchowne interakcje. A czy coś robie? No staram jak jak wyżej znaleźć hobby wśród ludzi, looksmaxxing, próby onlajn juz odpuściłem bo to porażka
Wizyta u psychiatry odbyta, zmiena leku, dawki i tak minimalna bo już schodziłem ale z racji, żebym jednak się dobrze czuł i skutków ubocznych dostałem inny. I jak Pani lekarz powiedziała, niestety lekami mi nie pomoże na samotność, najlepiej byłby po prostu znaleźć i zawiązać jakąś bliską relacje emocjonalną i to by mi pomogło dużo bardziej jeśli chodzi o ewentualne leczenie czy samopoczucie, leki mogła jedynie zagłuszać ale jest bezradna. O terapii
@baton967: Ja lekarstwa już 14rok biore xD wyczerpałem pule, teraz właściwie mi nie są potrzebne bo bez nich czuje się tak samo, jedyna depresja to ta z powodu samotności ale i tak kazała mi zostać przy tej minimalnej dawce bo zawsze "coś". A zmiana leku z powodu, że te, które biore już 6 rok powodują u mnie zapalenie skóry i przy wyższej dawce tachykardie.
Urodziłem się w sam raz na przeżywanie systemowego kryzysu samotności młodych mężczyzn i braku jakichkolwiek możliwości rozwiązania czy terapii bo nie spotkałem się jeszcze z niczym innym poza "to trzeba samemu być szczęśliwym" - tak jakby to było normalne, że żyjesz w celibacie pozbawiony kontaktu z płcią przeciwną xD lockdown pokazał jak ludzie potrafią być szczęśliwi sami, ja myśle już to udowodniłem żyjąc w izolacji 26lat. No i standardowo zajmij głowe ćwiczeniami,
@Pawery1: Już przerabiałem etap "skup się na sobie" i tak 2 lata się skupiałem i nikogo nie poznałem, po prostu sobie żyłem i żadna kobieta nie zaczęła nagle się mną interesować, no to usłyszałem, że to przecież trzeba działać i szukać aktywnie XD A jak mówisz, że działasz i nie ma efektów to znowu wahadło, żeby skupić się na sobie to same przyjdą i tak mamy uroborosa xD Kto ma znaleźć
@chromypies: Psychologów i terapii to już było z 8 w tym grupowe terapie. Psychiatra to od 14 roku życia mordo, wszystkie leki biore ale z lekami czy bez, nie zmienia to obrazu rzeczywistości, że nigdy nie byłem przytulony tak "prawdziwie" a nie typu klepnięcie w plecy na przywitanie. Obecnie właśnie schodzę z leków bo nie mam lęków a przeciwdepresyjne nie są mi potrzebne na taki "smutek" bez chęci podcięcia żył.
@chromypies: Yep, to prawda. Każdy problem ma swój algorytm a tutaj to kwestia czystego szczęścia, masz albo nie masz i nic nie zrobisz, możesz jedynie trzymać jakiś poziom licząć, że w końcu jakaś cię doceni. Tylko biorąc pod uwage skale kryzysu, że to systemowa samotność i 80% kobiet 18-30 albo 18-34, nie pamiętam) ma partnera a w tym samym przedziale aż 50% mężczyzn jest samotna no to ciężko, ciężko
@Pawery1: Mniej więcej tak robiłem. Skakałem na bungee, kulinarnie też wychodziłem ze strefy komfortu i chodziłem kosztować różnych kuchni świata, zrobiłem prawko bo nie miałem, patent sternika na lato 2024 planuje, kupiłem rower i zapisałem się do klubu rowerowego. Chodze do filharmonii, teatru, kina, muzeum, do kawiarni, do parku linowego, zimowe spacery w śnieżyce bo lubie mróz xD Mniej więcej tak sobie pomalutku żyje właśnie ale to wszystko dzieje się w
Może i spędziłem lata na poprawie życia, rozwoju. Wydałem z 20k+ na terapie, psychiatrów. No ale przynajmniej dalej jestem przegrywem i nigdy nie byłem nawet na randce. Widzicie? Jak renkom odjoł #przegryw #psychologia #samotnosc #zwiazki
@Durisil: Tak. Wygrywam życie bo jestem npc, który nigdy nie zaznał emocji żadnych ale no, jezdzi na rowerze i ma ps5 więc kuuurła. Nie mieć baby to można chwilowo. Ja jestem życiowo pozbawiony tego doświadczenia, to zupełnie inna skala
@MajsterOfWihajster: Leki to wszystkie jakie są XD dosłownie każdą aubstancje ssri/snri brałem. Terapie to głównie poznawczo behawioralna co pomogło na pozbycię się fobii ale też psychodynamiczna, grupowa i ostatnia "nastawiona na cel" tj tutaj było rozpoczęcia jakiegoś życia romantycznego ale nie pomogło xD
Co się zmieniło? Ja, o 180 stopni. Ze spierdoksa bojącego się wyjść po bułki stałem się zwykłym, ogarnietym człowiekiem, praca, mieszkam sam i sobie żyje porządnie, zadbałem o
@Evarrrez: Możliwe mordo. Znalezienie partnerki gorzej bo nie zależy od Ciebie zupełnie ale fobia to wyłącznie demon we własnej głowie. Dobrać odpowiednie leki, mi na ataki paniki pomogła venflaxyna plus terapia, żeby traumy przepracować bo to wszystko cegiełka po cegiełce się buduje takie #!$%@?ństwovi trzeba cegła po cegle rozbierać małymi krokami. Dla mnie ogromnym przełomem w leczeniu kiedyś było np. że kolorową koszulke założyłem co mogło mnie jakoś wyróżniać i zwracać
@heniek_8: Bo żadna nie była chętna. A zbliżeniem z divą się brzydze, jak tak ma.mój pierwszy kontakt fizyczny wyglądać to wole nie. Pójde przed samobójem najwyżej, żeby prawiczkiem nie umrzeć
I tak się żyje. Najgorszy czas w roku gdzie dojmujący brak emocji dobija najbardziej. Nie ma nawet do czego wracać myślami, skoro nigdy się nie przeżyło uczucia bliskości, uniesienia, intymności, dotyku, wspólnego czasu. Niby używki nie są rozwiązaniem ale co jest? Zachowuje się w 100% "poprawnie", zajmuje głowe - pustka nie mija, z każdym dniem bardziej pochłaniająca resztki duszy. Teraz alkohol stał się codziennym przyjacielem, tramal też już udało mi się załatwić
Ponawiam wpis bo może źle otagowałem. Skąd bierzecie opio #opiowraki Chce oxy lub zamiennik, inne substacje easy znalazłem dostawców a to już metafizyka dla mnie. Ktoś się podzieli sposobem? Jakies zabawy z hehe darknetem i onionem to tyle to nie. Bardziej jakiś kontakt do kogoś/moze stronka z receptami, idk Z góry dziękuję #narkotykizawszespoko
#narkotykizawszespoko czy ktoś może mi pomóc, wskazać jakiś trop, jak pozyskać opioidy? Oxy bym chciał, wszystko inne jakoś da się ogarnąć a to już trudniej. E-recepty pewnie nie wystawią XD ale kto wie, może ktoś zna kogoś albo stronke gdzie ogarne, z góry dzięki za info
@OpowiedzMiCos: @KrwawyPacyfista dziękuję za rady, rozważe. Ale pozostaje przy swoim pytaniu więc jak nie znacie odpowiedzi to dziękuje za pomoc ale no po co spamować
Równie dobrze może wymrzeć połowa chłopów 18-30 i kobiety nie zaznają różnicy w kwestii posiadania czy możliwości znalezienia partnera. No fajnie, od razu motywuje do życia. Żyć po to, żeby pracować bo praca czyni wolnym, nigdy nie zaznać bliskich uczuć i umrzeć styrany w wieku 40-50lvl na zawał. To ja chyba jednak wolę na swoich warunkach podziękować za gre skoro rozdanie kart ewidentnie jest przeciwko mnie. Wszystko już wypróbowane, wszystko zrobione. Teraz
@Tata_Kasi: Ludzie są zwierzętami stadnymi. Rozumiem, że dla Ciebie takie coś jak bliskość, intymność, relacje, nie mają żadnych wartości a przynajmniej uważasz je za zbędny dodatek i sam całe życie żyjesz w odizolowaniu od kobiet i dożywotnim celibacie bo po co głowe zawracać takimi przyziemnymi rzeczami, kiedy jest tak wiele do osiągnięcia
@Tata_Kasi: Ok, bardzo ciekawa projekcja xD w sumie chciałbym, żeby była prawdziwa bo oznaczałaby, że mam coś do powiedzenia i niejako mam jakikolwiek wybór i mogę "wybrzydzać" gdzie tymczasem nie udało mi się żadnej kobiety poznać i to nie dlatego, że celuje w modelki xD
Z samotności łapię się doły w tak błahych momentach, że szok. Przeglądałem pepper co tam ciekawe na black friday, mimo, że nie zamierzam nic kupować ale lubię śledzić. No i oczywiście całkiem sporo promek na prezerwatywy, zdjęcia półnagich kobiet i przecena bielizny erotycznej, jakieś gadżety, żele. I od razu mózg mi sie dosłownie zlagował, nie z powodu frustracji seksualnej, że "o boże, chciałbym uprawiać seks". Tylko z powodu odczucia dobitnie tej pustki
@MrSknerus mam to samo, ostatnio mi ojciec opowiadał o jakimś młodym cpunie co co robi w jego kołchozie i jeździ do Julki do Wawy i tak się we mnie zagotowało
Gdybym spotkał wróżkę, która zgodziłaby się spełnić tylko jedno moje życzenie, chciałbym, aby chłopaki z tego wątku, nie przejmowali się tak z tego powodu, że są sami.
Samotność nie jest łatwa, ale trzeba się oswoić z nią. Pamiętam, że ja również przeżywałem duże trudności z tego powodu, że jestem sam. Myślałem o tym codziennie. Byłem smutny, rozgoryczony, zrozpaczony. Happyendu nie było, dalej jestem sam i
@Kopytnik_1: Na to też trzeba mieć niezły mental, żeby zaakceptować takie życie w totalnej izolacji, deprywacji od podstawowych potrzeb, emocji. To trochę jak mieć raka i mówić, że trzeba się przyzwyczaić do cierpienia. No nie, jak nie ma żadnych przesłanek na poprawe stanu zdrowia to w cywilizowanym kraju ludzie dokonują eutanazji. I tutaj jest podobnie, jeśli mam założyć, że ten stan ma trwać a ja się mam z tym oswoić, że
Ilekroć pojawia się temat bycia prawiczkiem, bez żadnego kontaktu z kobietami, w wieku ok 30lat. Wszędzie normiki zabierają głos w komentarzach typu "ja też taki jestem/tak miałem i związek/seks nic nie zmienia a poza tym nie trzeba się dać presji społecznej" W sensie kumam, presja społeczna to nie jest dobry powód do podejmowania decyzji, ale czy ktoś serio ma 30lat, jest prawiczkiem, nigdy nie był na randce i chce się zabić, nie
Właściwie głównym i jedynym moim problemem psychicznym jest deprywacja dotykowa. Niesamowicie ryje banie jak pomyślę, że nigdy nie złapałem kobiety za ręke xD oczywiście nie wiem, podawałem rękę na przywitanie z jakimiś chłopami w robocie czy gdzieś ale czy to jest intymny, bliski kontakt, zaspokajający tę potrzebe? no nie Wystarczy, że zobaczę ludzi, którzy trzymają się za ręke, przytulają, idą razem, to od razu łapie mnie taka ogromna pustka i pragnienie czegoś
@damian101: wykop przekleństwa mi zasłania ale domyślam się, że mówisz o divach? no to mówie, że to żaden kontakt emocjonalny, płacisz hajs lasce, która się tobą brzydzi, chce żebyś jak najszybciej spadał. Jakby sama ta atmosfera już przekreśla to czego bym oczekiwał xD I to jeszcze musze zapłacić za taką wątpliwą przyjemność xD Zresztą kiedyś z deperacji się umówiłem do jednej i mnie olała, po głosie mega karyna, podpita, z jakimiś
#przegryw to sprawa życia i śmierci. Ogólnie moja sytuacja wygląda tak, że po kilkunastu latach na antydepresantach osiągnąłem ściane bo wszystko wypróbowane i każdy lek powodował nieciekawe efekty uboczne więc była zmiana i tak doszedłem do wypróbowania leków z każdej grupy jaka jest dostępna. Obecnie biore Venflaxyne i mi pomogła bardzo ale wiadomo, dawke trzeba było zwiększać, jak się chciałem wylogować to podwyższyli i pojawił się problem z sercem a na niższej
@N0vember: Ale ja akceptuje, że może odejść i inaczej do tego bym podchodził z myślą, że przeżyłem x doświadczenie i teraz jestem mądrzejszy i moge liczyć na kolejną relacje. A co innego być pozbawionym tych emocji całkowicie. Wole ich zaznać, stracić ale wiedzieć, że są możliwe do osiągnięcia i po fazie dołka liczyć na to, że znajdę następną relacje już bez tego uczucia ciężaru, że żyje jak robot, wyalienowany z podstawowych
@N0vember: Myślę warte odnotowania, że mnie boli nieposiadania baby, jak to ująłeś ale w tym kontekście, że nigdy nie byłem na randce nawet co jest ogromnym bólem izolacji i deprywacji emocjonalnej, dotykowej. Nie chodzi o to, żeby ciągle być w związku bo sie zabije bez. Żyje sam całe życie i umiem sie odnaleźć sam ale nie wyobrażam sobie, że tak ma wyglądać reszta życia bo ile można? Sytuacja normicza tj związek,
@N0vember: rozstanie przeżywa każdy przecięny człowiem w swoim życiu. Więc myśle, że ja też bym je przetrwał. W tym rzecz. Żeby pewne rzeczy przeżywać nawet jak są ciężkie. Natomiast takiej izolacji nie przeżywa przeciętny człowiek i mało kto potrafi sobie wyobrazić jak bardzo ona wypacza psychike bo bycie samemu jakis czas to nie jest całożyciowa izolacja od kontaktu z płcią przeciwną.
@N0vember: Od zera. Najbliżej co osiągnąłem to pisanie z dziewczyną na apce przez kilka dni XD feedback, że super chłopaj jestem ale jednak ona nie, ale mi kibicują bo jakaś na pewno mnie doceni. I tak za każdym razem jakby się zmówiły na tekst prosto z wykopowych memów XD
@N0vember: ta, pojawiam się tam. @soyunmago nie o mnie było flirtowanie xD ale też ostatnio udało się popisać z dziewczyną i wydawało się wszystko klikać ale właśnie zimny prysznic, że jestem super ale ona nie chce wchodzić w żadne relacje i żadnego spotkania nawet na kawe nie będzie. Ofc kibicuje mi w znalezieniu kogoś bo na pewno jakaś się skusi xD I tyle z przygód
#!$%@?, że z #przegryw nie ma jakiejś drogi ucieczki, konkretnej. Wszelkie choroby, od psychicznych po fizyczne, mają swoich lekarzy, zmieniasz X i Y, medykamenty, słynna terapia i co, poprawia się. Wiem bo z problemów psychicznych jak skrajne lęki się ciężką pracą nad sobą wyleczyłem. Teraz mi serce szwankuje to też 3x dziennie tabsy i fajnie, nie czuje się źle. A depresja konkretnie wynikająca z braku kontaktów romantycznych? nooooo tutaj anon to musisz
@Maxior99: Szanuje, ja też się tak odbijałem ale algorytm już tak dojechali, że wyskakiwały mi polubienia jakieś ale bez super gold plus za absurdalny hajs nie pojawiają się na liście do "przewracania" xD Także dla mnie taki maraton to tylko większa depresja po paru dniach i całkowicie olałem. Zresztą na grupkach fb czy gdzieś, wcale nie wygląda to lepiej. Kobieta dostaje 400 komentarzy i albo będziesz 401, licząc, że Tobie odpisze
@witchka: No nie jest. Samoocene mam całkiem dobrą. Co wypracowałem właśnie latami terapii i co pomogło mi "ruszyć" życie do przodu. Ale im bardziej czuje się pewny i wartościowy tym większy #!$%@? bo pojawia się dysonans, że skoro czuje się atrakcyjny, znam swoją wartość, wiem, że mam określone zalety i pracuje nad wadami to tym bardziej co się #!$%@? dzieje, że jestem wyeliminowany nawet z możliwości randkowania i poznawania kobiet mimo
#przegryw chłop pracuje zdalnie, po pracy też zbytnio nie ma się do kogo odezwać bo mieszka sam. Czuje się jak bym był w wwiezieniu a przecież mogę wyjść w każdej chwili XD Jak samotni ludzie sobie radzą? Czy juz tak bedzie wyglądało moje życie do śmierci? XDDD ;_;
@BrianEno: Normii? są szczęśliwi sami ze sobą, co prawda nigdy nie byli sami albo "sami" gdzie dostęp do relacji jest non stop i wykorzystują czas na odechnięcie od nich. Albo jak covid i trzeba było na dupie siedzieć to dostali zapaści psychicznej. Także nie radzą sobie, nikt nie radzi. A jak ktoś powie "just be szczęśliwy sam ze sobą" to wiadomo, że głupoty gada
@BrianEno: Zależy od wielu czynników. Wyglądu, wieku, czy masz jakieś grono znajomych i się gdzieś społecznie obracasz. Ale sytuacja nie jest ciekawa generalnie. Im jesteś starszy i w takiej sytuacji tym jest ciężej a właściwie możliwe jedynie cudem, z niej wyjść
Jak mam myśli samobójcze to połykam kilka tabsów z pregabaliną i idę spać, mam zajebiste sny, budzę się szczęśliwy i energiczny. Samobójstwo, a po co to? Świat jest piękny. Ciekawe czy tak czują się ludzie bez depresji i nie chodzi mi o haj xd tylko o to uczucie, że warto żyć. Nieraz z tolerką było ciężko więc brałem tego ze 1050 mg. Zalecana maksymalna dzienna dawka jest 600
To ten czas, żeby trochę ponarzekać na #przegryw i #samotnosc Dawka antydepresantów na max poziomie i życie wydaje się znośne ale za każdym razem gdy mam kontakt ze światem to przypomina mi on o tym jak daleko jestem w tyle, jak bardzo osierocony z doświadczeń. W okolicy ostatnio ze 4 śluby były, młode dziewczyny, młodsze ode mnie, znałem je za gówniaka. Nawet zaciążona jedna. Wyjście do ludzi? Poznajesz młode kobiety i okazuje
@jmuhha: Terapie i leki to rozpocząłem 10-11 lat temu xD Było dużo gorzej bo w ogóle nie funkcjonowałem. Teraz na odwrót, zmieniłem wszystko co mogłem, jestem innym człowiekiem ale jako, że socjalnie moja sytuacja jest tak samo martwa jak była gdy byłem wrakiem to niebardzo odczuwam poprawe a wręcz nasilenie depresji i myśli samobójczych. Stąd teraz już ostateczna dawka leków - ostatnich zresztą bo wszystkie już brałem i te jedyne mi
Moja matka nie miała nigdy żadnych koleżanek, a ojciec kolegów. Ci ludzie całe życie poza pracą spędzili wykonując bezsensowne czynności w domu i dookoła niego. Nie mają żadnych pasji ani zainteresowań, tylko praca-dom.
Nikogo nie odwiedzaliśmy ani nas nikt nie odwiedzał. Nie utrzymywaliśmy kontaktu z dalszą rodziną. Nie jeździliśmy na wakacje dalsze ani bliższe. Nawet na żadne wyjazdy weekendowe gdzieś w okolicy.
Jak zacząłem w gimbazie się wycofywać z kontaktów społecznych w
@epksg: I tak się żyje pomalutku. Dodać do takiej rodziny jeszcze u siebie skłonności do lęków, depresji oraz cechy autystyczne i game over totalny. Tylko oni chociaż założyli rodzine a ich potomstwo to gobliny żyjące w izolacji i mogą o dotyku jedynie pomarzyć a gdzie tam jakieś tworzenie rodziny xDD
Swoje maximum wyciągnąłem z prób i obecnie nie mam nawet pomysłu jeśli nie udało mi się najmniejszego sukcesu osiągnąć więc tkwie w martwym punkcie