Wpis z mikrobloga

Wszyscy piszą, żeby skupić się na sobie i na co komu baba i nie robic z tego big deal tylko życie singla suoer prowadzić. I fajnie. Tylko ja nie jestem w stanie, dla mnie relacje to coś mega wartościowego, nadającego sens życiu. Nie przynosi mi radości konsumpcjonizm i takie skupienie sie na sobie. Zresztą jestem w tragicznym stanie bo nie mam już siły by pracować, rozwijać się. Brak spełnionych potrzeb bliskości, intymności, emocjonalności sprawia, że psychicznie jestem dojechany i jeszcze praca jako dodatkowe obciążenie fizyczne j psychiczne co sprawia, że żyje w trybie ptrzetrwania. Niezdolny skupić się na czymkolwiek.
Nie chodzi o bycie samemu bo całe życie jestem i się odnajduje ale jest pewna granica między singlem a odizolowanym od jakichkolwiek więzi incelem. Czuje się zdesperowany jak umierający na pustyni bo to wszystko, deprywacja dotykowa chociażby, mnie zabija.
Nie wiem jak mam dalej żyć, lekarstwa biore, psychiatra powiedział, że na to co czuje nie pomoże. Terapeuci mówią "żyj samemu i elo, co się tak fiksujesz" pomijając kontekst, że nie jestem sam od roku tylko nigdy nie poczułem dotyku ręki.
Nie wiem czy dam rade pracować, cały ten stres i kortyzol mnie #!$%@?. Desperacko potrzebuje ratunku drugiej osoby ale to się nie wydarzy. Kwestia czasu aż wyląduje w grobie po przedawkowaniu. #samotnosc #depresja #przegryw #samobojstwo #zwiazki
  • 31
  • Odpowiedz
@MrSknerus: Takie rzeczy to piszą normiki, które same były najdłużej pół roku albo kobiety, które same były maksymalnie miesiąc. Ewentualnie jacyś autyści/schizoidzi, którzy nie mają takich potrzeb. Oni nie rozumieją jak długotrwała samotność i brak nadziei degraduje mózg i zmienia człowieka w pustą skorupę, która nasiąka co najwyżej frustracją i nienawiścią. Identyfikuje się z tym co napisałeś w dużej mierze. Człowiek musi walczyć, żeby w ogóle wstać z łóżka a
  • Odpowiedz
  • 22
@Polish_misurka: dokładnie tak, trywializują związki jako coś zbędnego i godnego pożałowania ale jednocześnie każdy jak nie jest incelem to w nich był i ma okazje to korzysta z bliskościnw ten czy inny sposób bo teraz mase tych układów pod seks. Plus komentarze jak faceci sie skarżą, że po 30 kobiety z bagażem czy dziećmi, że to normalne, że 30+ to już masz jakieś historie, rozwody, ślubym dzieci, związki, relacje ons
  • Odpowiedz
  • 2
@ziomus0812: Przykro mi ale dasz rade mirek, to akurat jest problem gdzie masz palete rozwiązań i nawet jak ciężko z dopasowaniem leków czy efektami terapii to nie poddawaj się i bankowo z tego wyjdziesz. Życzę wytrwałości i zdrowia! Powodzenia!
  • Odpowiedz
@Polish_misurka: dokładnie tak, przez blisko 30 lat życia spotkałem aż jedną laskę, z którą spędzanie czasu było przyjemnością a nie utrapieniem/obowiązkiem, więc ja to mogę sobie co najwyżej wiatru w polu poszukać. Chłód pomaga wyrywać szony na ons, ew. laski pt. "ja sprawię, że będzie bardziej otwarty", ale to nuda skoro można pójść na trening, poczytać książkę albo #!$%@?ć ten czas na wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
Chłód


@2-aminopirydyna: Raczej wygląd XD

blisko 30 lat życia spotkałem aż jedną laskę, z którą spędzanie czasu było przyjemnością a nie utrapieniem/obowiązkiem


@2-aminopirydyna: Ja przez 30 lat żadnej dla któej spędzanie czasu ze mną by było przyjemnością XD Chyba że chadzik wyruchał, ale nie ma czasu na gadanie
  • Odpowiedz
Wszyscy piszą, żeby skupić się na sobie i na co komu baba i nie robic z tego big deal tylko życie singla suoer prowadzić


@MrSknerus: Jacy wszyscy? Przegrywy na wypokowym tagu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@MrSknerus: jestem w tym samym punkcie, robię co mogę, aby to zmienić, z wiadomym skutkiem. Jak się to wszystko zakończy to chyba nie muszę pisać.
  • Odpowiedz
@MrSknerus: No, ale chodzi Ci o samotność w ogóle czy o brak związku? Bo jeśli o samotność w ogóle to powinieneś poszukać jakiejś aktywności bądź jakiegoś hobby, przy którym można się uspołeczniać i wskoczyć w podobną sobie grupę osób.

Jeśli natomiast chodzi o brak związku to jak najbardziej dobrze Ci radzą, że powinieneś się skupić przede wszystkim na sobie. Skoro nie masz żadnego celu w życiu, do niczego konkretnego nie dążysz ani nie spełniasz się w żaden sposób to szanse na znalezienie partnerki masz bardzo małe. Kobieta szukając partnera chce się załapać na "fajną podróż". Nie chce wsiadać do dryfującej bezładnie łódeczki, która równie dobrze może kierować się prosto na skały. Za to kapitan twierdzi, że gdy tylko postawi stopy na jego pokładzie to udadzą się prosto do raju. Przy czym sam pan kapitan nie ma pojęcia gdzie ów raj się znajduje ale jest święcie przekonany, że razem do niego dotrą.

I tak, ludzie na "świętym tagu" często romantyzują związki, #!$%@?ą coś o "prawdziwym pożądaniu" i "bezwarunkowej miłości", zapominając przy tym, że miłość inna niż rodzicielska zawsze jest tą ulotną i pojawiającą się "za coś". Za to jak wyglądasz, za to jaki masz charakter, za to jakie masz zasoby, za to jakich emocji dostarczasz, itd, itp. Gdy w trakcie związku zabraknie tych "za coś" to najczęściej dochodzi do rozstania i tyle by było z "bliskości", "czułego dotyku" i "prawdziwego pożądania". Nie ma tu nad czym się
  • Odpowiedz
@MrSknerus: szczerze mówiąc w takim przypadku jak twój skoro i tak nie masz szans na babe to czemu nie weźmiesz sterydów? Na twoim miejscu bym bił teścia 500mg week i elo. Zbity kortyzol, większa tolerancja na stres i radość życia.

To nie chodzi o to, żeby się wyrzeźbić i przypodobać babom (siłownia nie działa w ogóle na baby), tylko człowiek z wysokim poziomem teścia czuje się zajebiście sam ze sobą
  • Odpowiedz