Tomasz Schuchardt po roli w Domu Dobrym Smarzowskiego spotkał się z ogromną falą hejtu.
Ludzie (w większości kobiety 60+) życzą mu śmierci, zgwałcenia przez osła (!), śmierci dziecka czy dożywotniego kalectwa. Ktoś mu też porysował samochód kluczami gdy był na zakupach.
Jakie deficyty kognitywne trzeba posiadać, żeby nie odróżniać aktora od roli? Rozumiem że żyjemy w banieczkach ale ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiej osoby. Jak tacy ludzie żyją?
Gdy widzą w
Ludzie (w większości kobiety 60+) życzą mu śmierci, zgwałcenia przez osła (!), śmierci dziecka czy dożywotniego kalectwa. Ktoś mu też porysował samochód kluczami gdy był na zakupach.
Jakie deficyty kognitywne trzeba posiadać, żeby nie odróżniać aktora od roli? Rozumiem że żyjemy w banieczkach ale ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiej osoby. Jak tacy ludzie żyją?
Gdy widzą w















mnie to ciekawi tak całkiem poważnie jaka była ostatnia myśl Adolfa Hitlera w bunkrze przed strzałem w głowę. Może coś typu: co ja najlepszego odwaliłem? Albo bardziej przyziemne: jak wszystko mogło się tak posypać w ciągu 5 lat?
Mam przynajmniej nadzieję że w tych sekundach życia zdobył się na podobną ogólną autorefleksję pozbawioną propagandy i wyniosłości.