Wstęp
Dwa lata temu, gdy wrzucałem swoje pierwszy filmy na tag #mikrokoksy w komentarzach spotykałem się często z niezbyt konstruktywną krytyką mojej fizjonomii. Stwierdziłem, że w sumie byłoby fajnie zrobić lepszą formę, bo rzeczywiście nie wyglądam najlepiej. Dzisiaj udało mi się osiągnąć ten cel.
Dawno nie pisałem nic na tagu, a to dlatego, że nie było niczego ciekawego do pokazania. Pogoń za wynikami siłowymi musiałem odłożyć na, jak się ostatecznie okazało dłuższą chwilę. W szczytowym okresie masy czułem się po prostu źle. Wiem, że są ludzie dla których przy moim wzroście ważenie +100 kg to żaden problem i czują się dobrze, ale ja nie należę do takich osób. Najbardziej dokuczała mi zaburzona gospodarka cukrowa, wahania nastroju, drażliwość, ciągłe zmęczenie i ogromna senność po posiłkach. Wyciągnąłem z tego okresu dużo wniosków i następnym razem zamierzam uniknąć kilku istotnych błędów. A za największy z nich uważam kontynuowanie masy, gdy obwód pasa i zalanie zaczynają niebezpiecznie szybko przyspieszać.
Na
Dwa lata temu, gdy wrzucałem swoje pierwszy filmy na tag #mikrokoksy w komentarzach spotykałem się często z niezbyt konstruktywną krytyką mojej fizjonomii. Stwierdziłem, że w sumie byłoby fajnie zrobić lepszą formę, bo rzeczywiście nie wyglądam najlepiej. Dzisiaj udało mi się osiągnąć ten cel.
Dawno nie pisałem nic na tagu, a to dlatego, że nie było niczego ciekawego do pokazania. Pogoń za wynikami siłowymi musiałem odłożyć na, jak się ostatecznie okazało dłuższą chwilę. W szczytowym okresie masy czułem się po prostu źle. Wiem, że są ludzie dla których przy moim wzroście ważenie +100 kg to żaden problem i czują się dobrze, ale ja nie należę do takich osób. Najbardziej dokuczała mi zaburzona gospodarka cukrowa, wahania nastroju, drażliwość, ciągłe zmęczenie i ogromna senność po posiłkach. Wyciągnąłem z tego okresu dużo wniosków i następnym razem zamierzam uniknąć kilku istotnych błędów. A za największy z nich uważam kontynuowanie masy, gdy obwód pasa i zalanie zaczynają niebezpiecznie szybko przyspieszać.
Na
Zrobiłem dzisiaj pierwszy od 3 miesięcy (koniec redukcji) test maksów. Od tego czasu przytyłem 3,5 kg i ważę obecnie 67,5 kg.
Przysiad
Tuż
Od kominiary, przez tytuł filmu, czcionkę, klapkach będących pierwszym planem dla martwych ciągów, na muzyce idealnie podkreślającej dramaturgię najcięższych bojów, w których zawsze jest napięcie i ogień kończąc.
Pomaga zapomnieć, że nie ma żadnego sensu